Przydałaby się możliwość podważenia prawa do dziedziczenia nawet po 10 latach

Prawo Rodzina Dołącz do dyskusji
Przydałaby się możliwość podważenia prawa do dziedziczenia nawet po 10 latach

Niegodność dziedziczenia to szansa na wykluczenie z grona spadkobierców krewnych, którzy dopuścili się przestępstw względem spadkodawcy, lub chcieli wpłynąć na podział masy spadkowej (na przykład podrabiając lub niszcząc testament). Na dowodzenie niegodności dziedziczenia osoby zainteresowane sprawą mają maksymalnie trzy lata od momentu otwarcia spadku (a więc śmierci spadkodawcy). Zdaniem wielu osób to zdecydowanie zbyt krótko.

Niegodność dziedziczenia musi być odpowiednio wykazana

Aby mówić o niegodności dziedziczenia (czyli sytuacji, w której żyjący spadkobierca jest traktowany w taki sposób, jakby nie dożył otwarcia spadku) możemy mówić, gdy spadkobierca dopuści się któregoś z czynów, opisanych w art. 928 kodeksu cywilnego. Zgodnie z tym przepisem niegodny dziedziczenia jest spadkobierca, który:

  • dopuścił się umyślnie ciężkiego przestępstwa przeciwko spadkodawcy;
  • podstępem lub groźbą nakłonił spadkodawcę do sporządzenia, lub odwołania testamentu albo w taki sam sposób przeszkodził mu w dokonaniu jednej z tych czynności;
  • umyślnie ukrył lub zniszczył testament spadkodawcy, podrobił lub przerobił jego testament albo świadomie skorzystał z testamentu przez inną osobę podrobionego, lub przerobionego;
  • uporczywie uchylał się od wykonywania wobec spadkodawcy obowiązku alimentacyjnego określonego co do wysokości orzeczeniem sądowym, ugodą zawartą przed sądem albo innym organem, albo inną umową;
  • uporczywie uchylał się od wykonywania obowiązku pieczy nad spadkodawcą, w szczególności wynikającego z władzy rodzicielskiej, opieki, sprawowania funkcji rodzica zastępczego, małżeńskiego obowiązku wzajemnej pomocy albo obowiązku wzajemnego szacunku i wspierania się rodzica i dziecka.

Aby spadkobierca został uznany za niegodnego dziedziczenia, każda osoba mająca w tym interes (a więc najczęściej pozostali spadkobiercy, albo osoby stojące w kolejce do dziedziczenia) może wnieść sprawę do sądu. Z pozwem o uznanie spadkobiercy za niegodnego dziedziczenia można wystąpić w terminie roku od ujawnienia zachowania, będącego podstawą niegodności dziedziczenia, nie później jednak niż 3 lata od momentu otwarcia spadku, a więc śmierci spadkodawcy. I tutaj właśnie pojawia się problem.

Zbyt mało czasu na wykazanie niegodności dziedziczenia

Instytucja niegodności dziedziczenia ma na celu wykluczenie sytuacji, w której wzbogacenie się spadkobiercy przez otrzymanie spadku jest sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, czy nieetyczne. Ciężko bowiem uznać, że syn, który zabił ojca, powinien finansowo zyskać na jego śmierci. To samo tyczy się przypadku, w którym dziedziczą dzieci, które przez lata nie interesowały się schorowaną matką, czy w momencie, gdy jedno z rodzeństwa podrabia testament, tak aby zabrać z majątku rodziców możliwie najwięcej.

Problem pojawia się jednak w momencie, gdy o przesłance, pozwalającej na wystąpienie z powództwem o uznanie spadkobiercy za niegodnego dziedziczenia, dowiemy się później niż 3 lata po śmierci spadkodawcy. A takie sytuacje się niestety zdarzają – zwłaszcza gdy w grę wchodzi zniszczenie testamentu. Skarga w takiej sprawie wpłynęła do Rzecznika Praw Obywatelskich, który poruszył temat w Ministerstwie Sprawiedliwości. Jak zauważył RPO:

Możliwość wystąpienia z powództwem o uznanie za niegodnego dziedziczenia została jednak ograniczona dwoma terminami zawitymi – rocznym a tempore scientiae i trzyletnim a tempore facti, których upływ powoduje wygaśnięcie roszczenia o uznanie spadkobiercy za niegodnego. Pierwszy termin zależny jest od wiedzy uprawnionego, gdyż liczony jest od dnia, w którym dowiedział się on o przyczynie niegodności. Drugi termin biegnie od daty otwarcia spadku (…). Długość tych terminów, a zwłaszcza trzyletniego, jest poddawana szerokiej krytyce. Zauważa się, że niektóre z przyczyn uznania spadkobiercy za niegodnego mogą wystąpić już po otwarciu spadku (np. umyślne zniszczenie testamentu). W takim wypadku może dojść do sytuacji, gdy dana przyczyna wystąpi już po upływie terminu.

Ponadto wskazuje się, że rozwój nauk kryminalistycznych i medycznych pozwala dziś w szerszym zakresie ustalać określone zdarzenia, mogące być przyczyną niegodności dziedziczenia, niż w latach ubiegłych. To zaś uzasadnia wydłużenie terminów skracanych do tej pory ze względu na istniejące trudności dowodowe.

10-letni termin na wykazanie niegodności dziedziczenia?

Terminy wytoczenia powództwa o stwierdzenie niegodności dziedziczenia były przedmiotem debaty przy projektowaniu kodeksu cywilnego. Postulowano wtedy wprowadzenie 10-letniego terminu, jednak ostatecznie skrócono ten czas do 3 lat – był to wniosek prof. Kazimierza Przybyłowskiego. Skrócenie tego terminu miało unormować sytuację prawną spadków i wykluczyć problemy związane z pewnością obrotu prawnego – sytuacja, gdy po 10 latach od śmierci spadkodawcy wciąż można podważyć podział masy spadkowej, może wygenerować sporo problemów.

Nie zmienia to jednak faktu, że wydłużenie terminu być może zniechęci część osób do przerabiania, niszczenia lub podrabiania testamentu, bo to właśnie te przestępstwa są najbardziej prawdopodobną przyczyną uznania za niegodnego dziedziczenia po wielu latach od śmierci spadkodawcy. Jak podkreślił resort sprawiedliwości, sprawą zajmie się Komisja Kodyfikacji Prawa Cywilnego, która rozważy, czy potrzebna jest nowelizacja prawa spadkowego.