Kiedy sąd może stwierdzić niegodność dziedziczenia?
Kwestię niegodności dziedziczenia reguluje art. 928 kodeksu cywilnego. Zgodnie z nim, spadkobierca może być uznany za niegodnego dziedziczenia (a więc pominięty przy rozdzielaniu spadku – przepis ten stanowi bowiem, że gdy stwierdzona zostaje niegodność dziedziczenia, spadkobierca niegodny traktowany jest w taki sposób, jakby nie dożył otwarcia spadku) w sytuacji, gdy dopuścił się umyślnego ciężkiego przestępstwa przeciwko spadkobiercy, podstępem lub groźbą ingerował w testament, bądź też testament zniszczył, przerobił lub podrobił, albo skorzystał świadomie z takiego testamentu.
Te trzy przesłanki, w przypadku których sąd może stwierdzić niegodność dziedziczenia, obowiązują w polskim porządku prawnym od dekad. Sytuacje, w których przepisy te zostały wykorzystane, były jednak marginalne, ustawodawca wyszedł więc z założenia, że konieczne jest wprowadzenie dodatkowej ochrony spadku, co zaowocowało nowelizacją przepisów w 2023 roku.
Wtedy też wprowadzono dwie dodatkowe przesłanki uznania spadkobiercy za niegodnego. To uporczywe uchylanie się od obowiązku alimentacyjnego względem spadkodawcy, a także uchylanie się od sprawowania pieczy nad spadkodawcą, wynikającej z jakiegoś tytułu prawnego (jako podstawy wskazano władzę rodzicielską, funkcję rodzica zastępczego, małżeński obowiązek wzajemnej pomocy, a także obowiązek wzajemnego szacunku i wspierania się rodzica i dziecka, wynikający z przepisów kodeksu rodzinnego i opiekuńczego).
Sprawdź polecane oferty
RRSO 21,36%
Niegodność dziedziczenia a obowiązki rodzinne
Co ta zmiana oznacza dla spadkobierców? Że w sytuacjach, gdy na przykład dzieci nie chcą płacić alimentów na rzecz rodziców (którzy na przykład z racji wieku i chorób popadli w niedostatek), bądź też nie zajmują się rodzicami, którzy potrzebują wsparcia, mogą zostać uznani za niegodnych dziedziczenia. W takiej sytuacji spadek przypadnie „następnym w kolejce”, a więc na przykład ich dzieciom.
Stosunkowo nowe w polskim prawie przepisy są swojego rodzaju batem na osoby, które odcinają się od swojej rodziny, licząc jedynie na spadek w przyszłości. Oczywiście najlepszą formą zabezpieczenia spadku przed trafieniem w niepowołane ręce (a więc na przykład w ręce dzieci, które nie interesują się starymi i niedołężnymi rodzicami) jest spisanie testamentu i wydziedziczenie niewdzięcznych krewnych.
Nie zawsze jednak spadkodawca przed śmiercią ma taką możliwość, nie zawsze też ma dostateczną wiedzę, aby podjąć odpowiednie kroki prawne. Stąd też poszerzenie katalogu sytuacji, w których spadek może nie trafić w ręce osób, które na to nie zasługują.
Niegodność dziedziczenia tylko z postanowieniem sądu
Aby jednak powoływać się na niegodność dziedziczenia, trzeba najpierw podjąć odpowiednie kroki prawne. Sąd, prowadząc postępowanie spadkowe, nie bada tych kwestii z urzędu. W związku z tym, aby spadkobierca został uznany za niegodnego dziedziczenia, trzeba zainicjować postępowanie sądowe. Żądać tego może każdy, kto ma w tym interes (zgodnie z art. 929 kodeksu cywilnego).
Warto zwrócić uwagę, że ustawodawca w tym przypadku stwierdził, że legitymację czynną w procesie o niegodność dziedziczenia mają osoby mające w tym interes, a nie interes prawny. Oznacza to, że żądać uznania spadkobiercy za niegodnego dziedziczenia może praktycznie każdy. Interes bowiem może dotyczyć na przykład kwestii majątkowych (a więc mogą to być pozostali spadkobiercy) bądź też chęci, aby zasadom współżycia społecznego stała się zadość (a więc proces taki może wytoczyć na przykład sąsiadka zmarłych, którą serce bolało, gdy widziała, że dzieci nie interesują się starymi rodzicami).
Żądać uznania spadkobiercy za niegodnego dziedziczenia można w ciągu roku od dnia, gdy występujący dowiedział się o przyczynie niegodności, jednak nie później niż 3 lata otwarcia spadku (a więc od śmierci spadkodawcy). Aby powoływać się na niegodność dziedziczenia, trzeba uzyskać sądowe potwierdzenie tego faktu. Potwierdził to Sąd Okręgowy w Płocku w wyroku ze stycznia 2025 roku (IV Ca 790/24) wskazując, że:
Apelujący przedstawia tymczasem niczym nie potwierdzoną, własną ocenę zachowania wnuczki względem babci, co jednak nie może odnieść zamierzonego w apelacji skutku. Istotne w niniejszym postępowaniu jest bowiem jak najpełniejsze odtworzenie woli samej spadkodawczyni. Co więcej, apelujący, forsując tezę o niegodności dziedziczenia powódki, winien wystąpić z żądaniem uznania jej za niegodną dziedziczenia i to w ciągu roku od dnia, w którym dowiedział się o przyczynie niegodności, nie później jednak niż przed upływem lat trzech od otwarcia spadku (art. 929 k.c.), czego jednak nie uczynił.