REKLAMA
  1. Home -
  2. Państwo -
  3. Rząd chce, aby każdy smartfon miał obowiązkowe aplikacje od... rządu
Rząd chce, aby każdy smartfon miał obowiązkowe aplikacje od... rządu

Obowiązkowe aplikacje od rządu na smartfona? Takie plany znalazły się w projekcie ustawy o ochronie ludności. Co ciekawe, rząd doskonale zdaje sobie sprawę, że nie przekona Apple'a czy Samsunga, by instalowali aplikacje od MSWiA. 

Jerzy Wilczek08.09.2022 10:58
Państwo

Jak podaje "Dziennik Gazeta Prawna", chodzi tu o dwie aplikacje od MSWiA - Regionalny System Ostrzegania i Alarm112. W tej pierwszej apce są m.in. ostrzeżenia meteorologiczne, drogowe czy stanu dróg. Ta druga aplikacja, jak można się domyślić, umożliwia powiadamiane służb o zagrożeniach.

Obowiązkowe aplikacje od rządu. Sprzedawca zainstaluje

Narzuca się oczywiste pytanie: kto niby miałby instalować aplikacje? Logika podpowiadałaby, że producenci. Rząd chyba nie ma złudzeń, że udałoby się takie prawo wyegzekwować u Apple'a czy Samsunga. Za wgranie aplikacji odpowiedzialny ma być zatem... "autoryzowany sprzedawca". Pojawiają się pytania - czy sprzedawcy będą musieli rozpakowywać telefony, ściągać aplikacje i znowu składać wszystko do pudełek? Może się to tak skończyć. Chyba, że sami sprzedawcy dogadają się jakoś z producentami.

REKLAMA

Branża zresztą zwraca na to uwagę. Marcin Maj z serwisu Niebezpiecznik zwraca uwagę, że w projekcie ustawy nie ma konkretnie powiedziane, kim jest ten "autoryzowany sprzedawca". "Rząd chce być obecny w naszych smartfonach, ale sposób, w jaki zamierza to zrobić, budzi duże wątpliwości" – mówi Maj w rozmowie z "DGP".

Inni eksperci zwracają uwagę, że takie aplikacje to "mnożenie bytów", bo przecież mamy już SMS-owe alerty w ramach RCB.

REKLAMA

Nie mówiąc już o tym, że obowiązkowe wgrywanie rządowych aplikacji po prostu może być dla obywateli mocno niekomfortowe. Dobra wiadomość? Resort spraw wewnętrznych i administracji zapewnia, że każdy po zakupie telefonu będzie mógł rządowe aplikacje po prostu odinstalować. Pewnie użytkownicy będą się decydowali na to często, w końcu nikt z nas nie lubi "wymuszonego" oprogramowania na telefonach.

Aplikacje będą zatem kosztować miliony monet, będzie kontrowersyjne prawo, nakazujące ściąganie ich przez sprzedawców, a nabywcy... będą te aplikacje potem odinstalowywać. No cóż, typowe dla ostatnich lat w Polsce zamieszanie. Zdążyliśmy się już do tego przyzwyczaić.

REKLAMA
Dołącz do dyskusji

zobacz więcej:

Najnowsze
Warte Uwagi