Szef powinien się liczyć z odmową udziału wyjeździe integracyjnym
Firmowe imprezy integracyjne z punktu widzenia pracodawcy to jeden ze sposobów na zbudowanie zżytego ze sobą zespołu, który w rezultacie będzie wykonywać swoje zadania bardziej efektywnie. Zazwyczaj koszt ich zorganizowania będzie można uznać za koszty uzyskania przychodu. Wystarczy jasny charakter integracyjno-motywacyjny takiego wydarzenia. Można wręcz uznać je za jeden z elementów korporacyjnej kultury. Część szefów decyduje się połączyć przyjemne z pożytecznym i łączy takie eventy ze szkoleniem.
Siłą rzeczy imprezy integracyjne powinny być dla pracowników czymś dostatecznie atrakcyjnym, by rzeczywiście chcieli w nich uczestniczyć. Dlatego organizatorzy przewidują dla nich różnego rodzaju atrakcje. Zazwyczaj pracownicy nie mają nic przeciwko udziałowi w dobrze zaplanowanej firmowej imprezie. Można jednak łatwo sobie wyobrazić, że ktoś może być nastawiony do pomysłu zdecydowanie negatywnie.
Są osoby, którym wyjazd z kolegami z pracy może nie odpowiadać ze względu na inne zobowiązania. Zdarzają się także osoby, które dla zasady unikają interakcji po godzinach pracy z resztą personelu. Pracodawcy zazwyczaj traktują takie osoby ze zrozumieniem, a przynajmniej z minimum wyrozumiałości. Załóżmy jednak, że szefowi akurat bardzo zależy. Czy może zmusić pracownika do uczestnictwa w organizowanym przez siebie wydarzeniu? Okazuje się, że odmowa udziału w wyjeździe integracyjnym nie zawsze wchodzi w grę. Tak naprawdę wszystko zależy od tego, gdzie i kiedy organizowana jest impreza oraz co dokładnie na niej zaplanowano.
Sprawdź polecane oferty
RRSO 21,36%
Obowiązkowy wyjazd integracyjny to w zasadzie taka sama delegacja jak każda inna
Odmowa udziału w wyjeździe integracyjnym będzie w pełni skuteczna, jeśli jest on organizowany w całości po godzinach pracy, a pracodawca nie zorganizował nic bezpośrednio związanego z obowiązkami służbowymi. Szefowie nie mogą w końcu dysponować czasem wolnym pracownika. Mają za to możliwość wysłania go w delegację. Kluczowym przepisem jest tutaj art. 775 §1 kodeksu pracy.
Pracownikowi wykonującemu na polecenie pracodawcy zadanie służbowe poza miejscowością, w której znajduje się siedziba pracodawcy, lub poza stałym miejscem pracy przysługują należności na pokrycie kosztów związanych z podróżą służbową.
Pracownik co do zasady jest zobowiązany stosować się do zgodnych z prawem poleceń służbowych pracodawcy, o ile dotyczą one pracy. Niezastosowanie się do nich może skutkować wyciągnięciem konsekwencji dyscyplinarnych. Przy czym trzeba pamiętać, że istnieją obiektywne kryteria, w których odmowa udziału w wyjeździe integracyjnym będzie uzasadniona. Przykładem mogą być pracownicy opiekujący się małymi dziećmi, niepełnosprawni albo kobiety w ciąży. Przedstawicielom tych grup nie wolno zlecać wyjazdów służbowych.
Pomijamy te przypadki uzasadnionej odmowy delegacji, które zazwyczaj nie mają zastosowania do wyjazdów integracyjnych. Przykładem może być tutaj art. 210 k.p., który pozwala odmówić pracodawcy wykonywania pracy, gdy warunki pracy nie odpowiadają przepisom bezpieczeństwa i higieny pracy oraz stwarzają bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia lub życia pracownika albo innych osób.
Siłą rzeczy w przymuszanie pracowników do udziału w wyjeździe integracyjnym za pomocą polecenia służbowego traktujemy jak delegację ze wszystkimi tego konsekwencjami. Najważniejszą z nich jest wypłacanie uczestnikom wynagrodzenia oraz diety, a także zwrot kosztów paliwa w formie kilometrówek. Najczęściej taki wyjazd przekracza dobowy czas pracy pracowników, więc pracodawca musi im dodatkowo wypłacić nadgodziny. Ze zbliżoną sytuacją mamy miejsce, gdy przy okazji teoretycznie nieobowiązkowego wyjazdu integracyjnego organizujemy obligatoryjne szkolenie.
Na koniec warto wspomnieć, że w przypadku w pełni dobrowolnych wyjazdów organizowanych poza miejscem pracy po godzinach i bez jakiegokolwiek elementu bezpośrednio związanego z obowiązkami służbowymi pracownikom nie przysługuje wynagrodzenie. Dlatego właśnie obowiązkowy charakter takich wydarzeń wcale się nie opłaca przedsiębiorcom, którym zależy na integrowaniu swoich pracowników. Jak to zwykle w takich przypadkach bywa, przymus nie przynosi niczego dobrego ani firmie, ani personelowi.