Popularnym ostatnio tematem w mediach są niepokojące informacje w ogłoszeniach o pracę, które powinny wzbudzić naszą czujność. Zdecydowana większość wskazówek dotyczy jednak szukania zatrudnienia w prywatnych firmach. Stąd warto uzupełnić dostępny stan wiedzy o red flagi pojawiające się podczas rekrutacji w budżetówce. Tym bardziej że takie zatrudnienie jest celem, a niekiedy nawet marzeniem wielu Polaków.
W Polsce w budżetówce pracuje 3,5 mln osób
W naszym kraju w budżetówce pracuje ok. 3,5 mln ludzi. Niezależnie od tego, czy się nam to podoba, sektor publiczny stanowi sporą część obecnego rynku zatrudnienia. Reprezentują go m.in. urzędnicy, nauczyciele, lekarze czy przedstawiciele różnych służb.
Praca w budżetówce kojarzy się ze stabilnym wynagrodzeniem wypłacanym na podstawie umowy o pracę oraz z licznymi przywilejami. Rodzić to może pytanie, w jaki sposób można ją znaleźć.
Prawo wymaga otwartych konkursów
Wiele stanowisk w sektorze publicznym obsadzanych jest w drodze otwartych konkursów, w których każdy może wziąć udział. Dotyczy to przede wszystkim zwykłych etatów dla szeregowych pracowników.
Ale inaczej sprawa wygląda np. w służbach. Aby się do nich dostać, zwykle należy poddać się skomplikowanej i wieloetapowej rekrutacji.
Ogłoszenia o pracę w budżetówce najłatwiej znaleźć w Biuletynie Informacji Publicznej oraz na stronach internetowych interesujących nas instytucji.
Główna czerwona flaga to nad wyraz szczegółowe wymagania
Poszukując czerwonych flag w ofertach pracy w sektorze publicznym, należy zwrócić uwagę na jedną zasadniczą kwestię. Otóż w wielu konkursach biorą udział kandydaci z polecenia, posiadający rekomendację do zatrudnienia, np. od przedstawicieli lokalnej władzy.
Nie należy wychodzić z założenia, że trafiają oni do pracy po znajomości. Jeśli dana osoba posiada wysokie kwalifikacje i jest znana w jakimś środowisku, jak najbardziej może być zachęcona do udziału w konkursie na jakieś stanowisko z czyjąś rekomendacją.
Prawo wymaga jednak tego, by w rekrutacji mógł wziąć udział każdy. Nic więc nie powinno być z góry przesądzone.
Oferty przygotowane z myślą o poleconych osobach zdradza na ogół to, że pojawiają się w nich nad wyraz szczegółowe wymagania, niejako odzwierciedlające CV rekomendowanego kandydata.
Aby spełnić formalne wymogi dla takiego stanowiska, zwykle nie wystarczy posiadanie wyższego wykształcenia kierunkowego i znajomość angielskiego.
Często musi to być ściśle określony tytuł zawodowy, np. z konkretną specjalnością. Do tego dochodzi na ogół fachowe doświadczenie, nieraz jakiś inny język i jeszcze np. wskazane studia podyplomowe.
Możliwość otrzymania pracy w ramach takiej rekrutacji bywa znikoma, choć teoretycznie wydaje się realna. Zatrudnianie pracowników w sektorze publicznym w ten sposób jest w pełni legalne.
O ile oczywiście władze danej instytucji nie ustalają z góry wyniku przeprowadzanego postępowania konkursowego i rzeczywiście są otwarte na zatrudnienie najlepszego kandydata.
Z tego powodu najbardziej godne uwagi ogłoszenia o pracę w budżetówce zawierają w miarę ogólne wymagania. Czyli takie, które bez problemu może spełnić wiele osób. I obecnie coraz więcej ofert dotyczących zatrudnienia w sektorze publicznym jest formułowana właśnie w ten sposób.
Jeżeli do tego jeszcze dana instytucja publikuje rzetelne sprawozdania o przeprowadzonych rekrutacjach, to mamy szansę na uczciwy proces rekrutacyjny.