To już pewne – Orlen kupuje Lotos. Zgodziła się na to Komisja Europejska, a to oznacza że najważniejsza przeszkoda została pokonana. Szykuje się nam więc superspółka, która będzie miała monopol na polskie rafinerie i zajmie się też coraz poważniej energetyką. Bo Daniel Obajtek już chce kupować PGNiG. I nie sądzę, żeby był to koniec jego zakupów.
Orlen kupuje Lotos
Dlaczego rząd PiS tak intensywnie dąży do przekształcenia najważniejszych spółek Skarbu Państwa w jeden wielki koncern? Wicepremier i minister aktywów państwowych pisze o tym wzniośle. „Realizuję marzenie śp. Lecha Kaczyńskiego – budowy wielkiej firmy europejskiej, która będzie mogła konkurować na całym świecie”, pisze Jasek Sasin.
Realizuję marzenie śp. Lecha Kaczyńskiego – budowy wielkiej firmy europejskiej, która będzie mogła konkurować na całym świecie. Marki, z której Polacy będą dumni. Czempiona, który przyczyni się do skoku w badaniach i rozwoju, podniesie poziom bezpieczeństwa. #MAPdlaPolaków
— Jacek Sasin (@SasinJacek) July 14, 2020
Prezes PKN Orlen Daniel Obajtek podkreśla z kolei, że fuzja Lotos Orlen to coś, co powinno wydarzyć się już dawno, nawet jeszcze przed wstąpieniem Polski do Unii Europejskiej. Zdaniem szefa przyszłej superspółki to krok niezbędny do tego, żeby polski biznes zaczął konkurować z takimi gigantami jak Shell czy BP. A że, jak podkreśla Obajtek, te koncerny również łączą branżę paliwową z energetyką, to i w połączonym z Lotosem Orlenie nie może zabraknąć energetyki. Wiemy już zatem po co Orlenowi Energa, którą kupił w kwietniu tego roku.
Szef PKN Orlen przewiduje, że połączenie z Lotosem domknie się w ciągu najbliższych dwóch lat. Rafineria w Gdańsku oczywiście zostanie, podatki podobno również, a w tym, co po Lotosie zostanie, nie będzie żadnych zwolnień grupowych. Tyle jeśli chodzi o zapowiedzi. Danielowi Obajtkowi nie można odmówić zdecydowania i pewności siebie. Przyszłość jednak zweryfikuje prawdziwość jego twierdzeń.
Interes biznesowy czy polityczny?
Wątpliwości wokół tego procesu mają charakter i biznesowy i polityczny. W kwestii biznesowych sceptycznie pochodzi do niego Adam Jasser, były prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. „To będzie długi i bolesny proces i jego efekt jest nieprzewidywalny”, pisze na Twitterze Jasser. I pyta: jaki z punktu widzenia potrzeb inwestycyjnych Orlenu sens ma wydawanie miliardów na pokaleczony Lotos?
Z punktu widzenia ochrony konkurencji warunki w transakcji Orlen-Lotos są wygórowane i mają sens. Pytanie czy mają sens biznesowy dla kupującego i interesu publicznego i jak zostaną zrealizowane.
— Adam S Jasser (@AdamSJasser) July 15, 2020
Są też pytania dotyczące politycznych przesłanek wokół tworzenia superspółki. Czy rząd chce w ten sposób pomóc zbudować na nowo system oligarchiczny w Polsce na sposób wschodni? Czy superspółka będzie inwestowała w media, które ulegną repolonizacji, zgodnie z tym co zapowiada Prawo i Sprawiedliwość? Czy wielki państwowy koncern zacznie przybierać formę gospodarki centralnie planowanej, znanej ze słusznie minionych czasów?
Daniel Obajtek zapewnia, że w media inwestować nie chce, a fuzja ma nas przybliżyć do Europy, a nie od niej oddalić. Brzmi to wszystko bardzo dobrze. Problem w tym, że prezes Orlenu wypełnia zadania zlecone mu przez rząd. A ten, jak już wielokrotnie się przekonaliśmy, czystych intencji raczej nie ma.
(zdjęcie pochodzi z Twittera Daniela Obajtka)