Przepisy o RODO wchodzą już 25 maja. Podmioty przetwarzające dane osobowe mają coraz mniej czasu na dostosowanie się do nowych wymogów. Alternatywą okazuje się być rezygnacja z potencjalnie problematycznej usługi. Tą drogą postanowiła pójść nazwa.pl.
Nazwa.pl miała swój pomysł na RODO – ten najwyraźniej nie wypalił
U podstawy decyzji leżą dane z polskiego rynku, światowe trendy w zakresie e-commerce oraz zmiany wymuszone dostosowaniem do wymagań europejskiego rozporządzenia w zakresie ochrony danych osobowych – RODO.
Pisaliśmy już o ofercie, jaką nazwa.pl złożyła swoim klientom prowadzącym sklepy internetowe. W związku z wprowadzeniem RODO spółka zaoferowała im audyt pod kątem nowych przepisów kosztujący 2000 zł. Dodatkowo mieli oni ponosić koszty dalszej obsługi w tym zakresie – w wysokości 500 zł miesięcznie. Obydwie kwoty, oczywiście, netto. W takim posunięciu wiele osób dopatrywało się chęci zarobienia na RODO kosztem klientów, nie byłby to skądinąd pierwszy taki przypadek, lub wręcz szantażu.
Nazwa.pl musiała ponieść spore koszty wizerunkowe tej oferty. Warto jednak zauważyć, że profesjonalne dostosowanie działalności cudzej działalności gospodarczej do wymogów stawianych przez rozporządzenie to dość kosztowna sprawa. Z drugiej strony, samodzielne poznanie przepisów o ochronie danych osobowych oraz samego RODO niekoniecznie musi być osiągalne dla każdego przedsiębiorcy. Zwłaszcza drobnego bądź opierającego swój model biznesowy o maksymalne cięcie każdego możliwego kosztu.
RODO to istotny powód takiego posunięcia firmy, ale nie jedyny
Spółka nie może pozwolić sobie na półśrodki i oferować produktów, które nie są w stanie sprostać obecnym przepisom i regulacjom, stąd nasza decyzja
Jak to się ma do sklepów internetowych i nazwy.pl? Otóż po zamieszaniu spółka uznała, że utrzymywanie ich w swojej ofercie niespecjalnie się jej kalkuluje i postanowiła je z niej usunąć. Komunikat biura prasowego nazwy.pl bardzo obszernie wyjaśnia posunięcie spółki. U podstaw tej decyzji stoją trzy czynniki. Pierwszym jest, rzecz jasna, konieczność dostosowania oferty do wymogów stawianych przez RODO oraz koszty z tym związane. Mowa tu także o potencjalnych karach za złamanie przepisów rozporządzenia. Należy przypomnieć, że te mogą wynieść od 10 do 20 milionów euro lub od 2 do 4% wartości rocznego światowego obrotu przedsiębiorstwa. Dodatkowo w komunikacie możemy wyczytać, że w przypadku sklepów internetowych w grę wchodzi dodatkowo konieczność współpracy z firmami zewnętrznymi w zakresie niezbędnego oprogramowania. Warto jednak podkreślić, że klienci nazwy.pl, którzy pozytywnie przeszli oferowany audyt, będą mogli dalej korzystać z usługi sklepów internetowych kupionych za pośrednictwem tej firmy.
Pozostałe dwa powody, jakie wskazuje nazwa.pl są równie ciekawe. Mowa o danych z polskiego rynku e-commerce oraz światowych trendach w tej branży. Jedne i drugie nie są zbyt korzystne dla usługobiorców. Wskazują one na to, że rynek sklepów internetowych się kurczy. Jest to efektem rosnącej przewagi dużych podmiotów, takich jak chociażby Allegro czy Amazon. Możliwość wyłożenia dużych pieniędzy na rozwój platformy pozwala tego typu wiodącym przedsiębiorcom utrzymać się na rynku pomimo perturbacji związanych chociażby z RODO. Mogą także dalej rozwijać swoją ofertę i korzystać z rozmaitych udogodnień dla klienta, na które nie stać konkurencji. Tymczasem mniejsi gracze, zdaniem nazwy.pl, muszą cały czas inwestować w swój produkt – w szeroko rozumiany marketing, stronę techniczną sklepu oraz bezpieczeństwo przedsięwzięcia. Zgodnie z danymi nazwy.pl, najwięcej sklepów internetowych utrzymuje się na rynku około roku.
Nazwa.pl nie miała innego wyjścia, jak pozbyć się z oferty sklepów internetowych
Zarząd firmy jasno określił kierunek, w jakim będzie systematycznie podążać. Jest to przede wszystkim bezpieczeństwo infrastrukturalne, systemowe i prawne. Takie podejście ma zapewnić firmie odpowiednią skalę działalności.
Stanowisko nazwy.pl wydaje się być – po jego „oczyszczeniu” z typowo marketingowych ogólników – stwierdzeniem, że RODO nie jest bezpośrednią przyczyną wycofania sklepów internetowych z oferty firmy – a „jedynie” ich gwoździem do trumny. Jednakże trzeba pamiętać, że bez rozporządzenia najpewniej nie zdecydowałaby się na tak drastyczny krok. Między wierszami można się też doszukać stwierdzenia, że firma ta nie zarabia zbyt wiele na ofercie sklepów internetowych. Można spekulować co do tego, jaki odsetek klientów portalu nazwa.pl zajmujących się e-commerce było zainteresowanych zaproponowanym im audytem. Fakt, że doszło do usunięcia ich z oferty stanowi jednak wyraźną poszlakę wskazującą, że niezbyt wielu. W związku z tym takie a nie inne posunięcie firmy nie powinno dziwić. Mimo pozycji nazwa.pl na rynku, drakońskie kary przewidziane przez RODO mogłyby bardzo zaszkodzić firmie, być może nawet ją wykończyć. W takiej sytuacji, stratni byliby wszyscy jej klienci. Żadne rozsądne kierownictwo nie pozwoliłoby sobie na takie ryzyko. Przypadek nazwy.pl nie jest odosobniony, przynajmniej w skali globalnej. Niektóre firmy zagraniczne by uniknąć kosztów oraz pozostałych niedogodności związanych z implementacją RODO, zwyczajnie rezygnują z oferowania swoich usług na rynkach europejskich. To również jest, moim zdaniem, przemyślana i rozsądna decyzja biznesowa.