Wizja to futurystyczna i utopijna, a jednak - niebawem stanie się rzeczywistością. Panie z kas wreszcie będą mogły usiąść wygodnie i zrelaksować się z lampką herbaty, przyglądając się jak za sprawą naszych przenośnych mikrokomputerków stajemy się samowystarczalni.
Piotr i Paweł, znana i lubiana sieć polskich supermarketów przygotowała mobilną aplikację dla systemów Android oraz iOS, która umożliwia samodzielne kasowanie produktów podczas dokonywania zakupów w sklepie - już na etapie wkładania ich do koszyka.
Program skanuje zakupione towary i podsumowuje nasz rachunek, więc oszczędza nam procedury ponownego wykładania zakupów na kasę czy stania w długich kolejkach. Brzmi fajnie?
Sprawdź polecane oferty
RRSO 21,36%
Klient przy użyciu własnego smartphone'a, który w tym przypadku pełni funkcje skanera, może samodzielnie skasować produkty, zapakować je do torby a następnie przy dedykowanym stanowisku zapłacić kartą za zakupy
Warto nadmienić, że regulamin precyzuje to i owo. Przede wszystkim, adresatami akcji są wyłącznie osoby pełnoletnie, a w sklepie stacjonarnym należy najpierw wypełnić stosowne oświadczenie i zweryfikować je dowodem osobistym. Klient podchodząc do kasy musi liczyć się z tym, że zostanie poddany kontroli wedle uznania obsługi sklepu - częściowej lub całkowitej, w wyniku której kasjer sprawdzi czy aby na pewno wszystko nam się dobrze skasowało.
Samoobsługowe kasowanie w Piotr i Paweł - co mi się podoba, a co nie?
Sam pomysł oczywiście podoba mi się bardzo, jeżeli rzeczywiście pozytywnie wpłynie na czas dokonywania zakupów. Jakoś nie podzielam też obaw, że w konfrontacji z "pokoleniem Lidla" sklep będzie musiał liczyć się z kradzieżami - w końcu jeśli ktoś już wcześniej chciał kraść w supermarkecie, to kasjerki raczej przesadnie mu tego nie uniemożliwiały, prawda?
Natomiast oczywiście spodziewam się też reakcji drugiej strony dyskusji - związków zawodowych, które troskliwie mogą dostrzec, że takie nowoczesne rozwiązanie to kolejna w ostatnich latach próba marginalizacji człowieka i pozbawianie ludzi pracy.
Personalnie bardziej dotyka mnie natomiast ta wizja wyrywkowych kontroli. Dyskomfort z tym związany może być na tyle odstraszający, że ostatecznie i tak wybiorę sprawdzone rozwiązanie w postaci kasy z tradycyjną panią kasjerką. Zwłaszcza, że już teraz Auchan czy Carrefour stosują tak zwane "kasy automatyczne", w których sami kasujemy produkty z koszyka i osobiście nie lubię z nich korzystać.