Polska jest wyjątkowo bezpiecznym krajem, inaczej niż taka Francja, Szwecja czy Niemcy, a dzikie lata 90. XX w. to już odległa przeszłość – brzmi przekaz rządowej propagandy. A jak jest naprawdę? Z najnowszego badania wynika, że w sklepach jest istna plaga kradzieży. Jak się okazuje, współwinne temu są również… kasy bezobsługowe.
Liczby są naprawdę alarmujące. Z raportu Seris Konsalnet wynika, że liczba kradzieży klasyfikowanych jako przestępstwo w pierwszym półroczu bieżącego roku wzrosła aż o 39 proc. w stosunku do analogicznego okresu 2022 r. Jeśli chodzi o kradzieże uznawane przez polskie prawo za wykroczenie, to mamy tu wzrost o 22 proc.
Przypomnijmy – za przestępstwo przez większość zeszłego roku uznawana była kradzież mienia o wartości ponad 500 zł. Poniżej tej kwoty stanowiła zaś wykroczenie. Autorzy badania przypominają, że już w zeszłym roku dane były bardzo pesymistyczne (w całym 2022 r. liczba kradzieży o kwocie powyżej 500 zł wzrosła o 28 proc., a poniżej 500 zł – o 13 proc.). Teraz mamy kolejne, zdecydowanie wyższe wzrosty.
Z czego to się wszystko bierze? „Tym razem przyczyną jest wzrost inflacji i ogólne ubożenie społeczeństwa z nią związane, a także upowszechnienie kas samoobsługowych” – czytamy w analizie.
„Było do przewidzenia, że inflacja i wzrost kosztów życia skłonią ludzi do takich zachowań. Procentowo różnica cen produktów w porównaniu do ubiegłego roku jest duża i sądzę, że ma to wpływ nie tylko na drobne kradzieże, ale i na większą aktywność tzw. zorganizowanych grup, które z tego żyją” – mówi Katarzyna Hamal, menadżerka ochrony w firmie Seris Konsalnet.
Eksperci przypominają, że od października limit, od którego kradzież jest przestępstwem wzrósł do 800 zł. „Oznacza to, że za kradzież do 800 zł złodziej może być ukarany jedynie mandatem, zaś sprawy karne zaczną się powyżej tej kwoty. Oznaczać to też może w przyszłorocznej statystyce zmniejszenie liczby przestępstw, a zwiększenie liczby wykroczeń” – czytamy w analizie.
Plaga kradzieży. Wracają lata 90.?
Rządzący lubią nas zapewniać, że Polska jest dzisiaj oazą bezpieczeństwa na tle Europy, która ma coraz większy problem z przestępczością. Tyle że dane sugerują coś odwrotnego – że wracamy do trudnych lat 90., gdzie drobna przestępczość była na porządku dziennym.
Czekać tylko, aż w sklepach znów będą się pojawiać żelazne kraty, a potem umięśnieni panowie, którzy będą proponować „ochronę”. Dobra wiadomość jest taka, że z kasami samoobsługowymi rozmawiać będzie im niełatwo.