Zachęcanie obywateli do szczepień przyjmuje różne formy na całym świecie. Podatek dla niezaszczepionych, który planuje wprowadzić kanadyjska prowincja Quebec, był kwestią czasu – zwłaszcza, że to ewentualne kary finansowe czy groźba zwolnienia z pracy najbardziej motywują wiele osób do przyjęcia preparatu.
Kanadyjska prowincja Quebec wprowadza podatek dla niezaszczepionych
Wczoraj premier prowincji Quebec, Francois Legault, ogłosił, że wprowadzony zostanie specjalny podatek dla niezaszczepionych. Na razie nie wiadomo, jaka będzie wysokość „składki”, jednak Legault zapowiada, że będzie to „znacząca suma”. Nie wiadomo jednak również, czy będzie to „jednorazowa opłata”, czy też może będzie to np. specjalny podatek pobierany co miesiąc.
Co ciekawe, Quebec zdecydował się na podatek dla niezaszczepionych ze względu na… 12,8 proc. mieszkańców prowincji, którzy nie przyjęli szczepionki. W Polsce przy takim stanie wyszczepienia jakiegoś województwa czy powiatu rządzący prawdopodobnie składaliby lokalnym władzom specjalne gratulacje. Władze Quebecu podkreślają jednak, że 12,8 proc. niezaszczepionych mieszkańców nie może być przyczyną problemu dla pozostałych. Warto podkreślić, że to właśnie w Quebecu odnotowano najwięcej zgonów związanych z COVID-19 w całej Kanadzie, a dodatkowo niezaszczepieni stanowią tam obecnie prawie połowę wszystkich przypadków szpitalnych (wliczając zupełnie inne choroby).
Metody stosowane przez władze Quebecu, jeśli chodzi o zachęcanie do szczepienia się, nie sprowadzają się jednak do wprowadzenia podatku. Oprócz tego politycy chcą, by niezaszczepieni… nie mogli wchodzić do sklepów z alkoholem czy z legalną marihuaną. Przed wejściem do takiego sklepu trzeba będzie okazać paszport covidowy.
Już wcześniej niektóre państwa decydowały się na kary finansowe dla niezaszczepionych
Warto przy okazji pamiętać, że kary finansowe dla niezaszczepionych inne kraje wprowadziły już wcześniej. Dobrym przykładem jest Grecja, w której wprowadzono obowiązkowe szczepienia dla osób, które ukończyły 60. rok życia. Jeśli nie chcą się zaszczepić – muszą zapłacić 100 euro grzywny. Co miesiąc.
Na podobne rozwiązanie zdecydowano się również w Austrii. 1 lutego ma wejść w życie obowiązek szczepień. Osobom, które nie będą chciały przyjąć preparatu, grozi bardzo wysoka grzywna – w wysokości nawet 3600 euro.
Należy jednak zwrócić uwagę na fakt, że w Grecji czy Austrii wprowadzono obowiązek szczepień, a kara finansowa jest skutkiem złamania prawa. Tymczasem w kanadyjskiej prowincji nie ma (i prawdopodobnie nie będzie) obowiązku szczepień. Z tego względu jak najbardziej można mówić o podatku dla niezaszczepionych.
W Polsce podobne rozwiązania są raczej mało prawdopodobne. Jakiś czas temu prof. Horban, doradca premiera przy Radzie Medycznej słynący z kontrowersyjnych wypowiedzi, zaproponował podobną metodę „zachęt” do szczepień. Jego zdaniem pewien efekt mógłby przynieść wyższy ZUS dla niezaszczepionych. Sam jest zwolennikiem wprowadzenia obowiązkowych szczepień. Wiadomo jednak, że ani na jedno, ani na drugie rozwiązanie (przynajmniej w skali ogólnokrajowej) polscy rządzący po prostu się nie zdecydują.