Premier Morawiecki straszy wprowadzeniem nowego, europejskiego podatku na ciepłą wodę i paliwa. Danina obciążyłaby obywateli

Państwo Podatki Dołącz do dyskusji (88)
Premier Morawiecki straszy wprowadzeniem nowego, europejskiego podatku na ciepłą wodę i paliwa. Danina obciążyłaby obywateli

Premier Morawiecki, który bierze dziś udział w szczycie Rady Europejskiej, przed rozpoczęciem spotkania postanowił podgrzać nastroje. Twierdzi, że w Komisji Europejskiej jest lobby, chcące nałożyć nową daninę na gospodarstwa domowe. „Podatek europejski” miałby zostać nałożony na ciepłą wodę i paliwo.

Podatek europejski na ciepłą wodę i paliwo. „O jeden most za daleko”

Premier Morawiecki znajduje się dziś w Brukseli i weźmie udział w szczycie Rady Europejskiej. Przed rozpoczęciem spotkania postanowił jednak podzielić się informacją, która może wydawać się zaskakująca. Jak twierdzi premier, w KE ma znajdować się mocno działające lobby, które dąży do wprowadzenia nowej daniny w całej UE. Co gorsze, podatek miałby dotknąć bezpośrednio gospodarstwa domowe.

„Podatek europejski”, jak określił go premier, miałby zostać nałożony na ciepłą wodę i paliwo. Jednocześnie Morawiecki stwierdził, że polski rząd jednoznacznie się temu sprzeciwia. Ma to być „o jeden most za daleko”. Przedstawiciele Polski mają też wskazywać, że nowy podatek byłby mocnym obciążeniem dla obywateli.

Premier po raz kolejny bohatersko walczy ze złą Unią

Nie wiadomo, czy poinformowanie o lobby w KE i chęci wprowadzenia podatku europejskiego to element strategii premiera, który na szczyt Rady Europejskiej pojechał m.in. z misją zaproponowania nowego rozwiązania w kwestii ceny uprawnień do emisji CO2. Nie ma jednak wątpliwości, że informacja tego rodzaju tuż przed szczytem była nieprzypadkowa.

Pytanie oczywiście brzmi, na ile faktycznie w KE działa mocno lobby wspomniane przez premiera i jaka miałaby być konstrukcja nowego, europejskiego podatku. Być może jest to po prostu ze strony premiera zagranie wizerunkowe – przedstawiające po raz kolejny UE w złym świetle. To pozwala też polskiemu rządowi zrzucać część odpowiedzialności właśnie na Unię.

Uwagę może bowiem zwrócić fakt, że to już kolejny w ostatnim czasie komentarz premiera mocno krytykujący politykę Unii. Niedawno premier tłumaczył na przykład, że to z winy UE polski rząd nie może wprowadzić zerowego VAT-u na żywność. Później okazało się jednak, że ministrowie finansów państw członkowskich doszli do porozumienia i będzie można czasowo wprowadzić zerową stawkę. Jak będzie tłumaczył się premier, jeśli polski rząd nie skorzysta z tej okazji – nie wiadomo.

W środę wieczorem premier z kolei twierdził, że będzie chciał namówić KE do tego, by obniżono w UE stawkę VAT na paliwo z 23 do 8 proc. Jak twierdzi premier, jeśli tylko KE się na to zgodzi, Polska „natychmiast obniży VAT na paliwo na pierwsze półrocze przyszłego roku”. Jasne jest, że jeśli KE jednak nie przychyli się do takiego rozwiązania (a prawdopodobnie tak się stanie) premier będzie mógł zrzucić winę na UE.

Więcej o tym, w którym kierunku zmierza polityka Unii w sprawie cen energii (i nie tylko) będzie wiadomo już po szczycie. Poruszone mają zostać na nim również kwestie takie jak obronność i bezpieczeństwo, sytuacja na Białorusi czy walka z COVID-19.