Olivia Anton Altamirano, moderatorka treści na TikToku, złożyła pozew przeciwko swojemu pracodawcy. Oskarżyła go o toksyczne środowisko pracy. W ten sposób rzuciła światło na nieoczywiste aspekty pracy w roli, która na pierwszy rzut oka wydaje się mało kontrowersyjna. Jednak w rzeczywistości jest obciążona ogromnym stresem. Altamirano zarzuciła TikTokowi, że ten nie zapewnił jej odpowiedniego wsparcia. I że warunki pracy źle wpłynęły na jej zdrowie psychiczne oraz przebieg ciąży. Stwierdziła, że była dyskryminowana ze względu na chorobę, a menadżerowie wymagali od niej niemożliwego. TikTok zaprzecza. Twierdzi, że dba o ludzi, z którymi współpracuje.
W miarę jak TikTok i inne platformy społecznościowe zyskują na popularności, rośnie również liczba osób gotowych podjąć się pracy moderatora treści. To często młode osoby z mniej zamożnych regionów, które pracują za niewielkie wynagrodzenie, na poziomie 1,5 tys. zł miesięcznie. Niskie zarobki i stres związany z codziennym, wielogodzinnym kontaktem z ciemną stroną sieci to prosta droga do depresji.
Praca w TikToku to wcale nie taka przyjemność, jak wydawałoby się na pierwszy rzut oka
Moderowanie treści na TikToku to praca, która w teorii ma chronić użytkowników przed szkodliwymi materiałami. W praktyce oznacza to nieustanne obcowanie z najciemniejszymi zakamarkami internetu.
Moderatorzy są zobowiązani do przeglądania filmów zawierających brutalne treści. Codzienny kontakt z traumatycznymi materiałami nie pozostaje bez wpływu na ich psychikę.
Część obowiązków związanych z moderowaniem już przejęła sztuczna inteligencja, jednak bez człowieka nadal się nie obejdzie
W obliczu rosnącej liczby zgłoszeń dotyczących warunków pracy TikTok stara się balansować. Próbuje znaleźć złoty środek między używaniem zaawansowanych algorytmów sztucznej inteligencji a zatrudnianiem ludzi do moderowania.
Choć AI potrafi skutecznie rozpoznawać niektóre niepożądane treści, wciąż prędzej czy później wkroczy na obszar, w którym nie do końca sprawnie sobie radzi. Dlatego moderowanie mimo wszystko wymaga interwencji człowieka. Poza tym problem polega na kosztach związanych z rozwojem i utrzymaniem AI. Zatrudnianie zewnętrznych moderatorów z krajów o niższych kosztach pracy jest dla firm na razie często bardziej ekonomiczne, niż zaprzęgnięcie do pracy jeszcze niedoskonałych algorytmów.
Dopóki giganci będą mogli masowo korzystać z tańszej siły roboczej i nie zostaną surowo zobowiązani do zapewnienia wsparcia psychicznego współpracownikom podejmującym się bardzo obciążających ich mentalnie zadań raczej nic się nie zmieni. Na razie praca jako moderator treści na TikToku jest uważana za niewdzięczne zadanie. Mało tego, mówi się o niej nawet jako o jednym z najbardziej obciążających psychicznie zawodów.