Naukowcy z Uniwersytetu w Durham dostarczyli interesujących informacji dotyczących wpływu ostrzeżeń na etykietach mięsnych produktów na ich konsumpcję. Według doktoranta Jacka Hughesa to bardzo ważny temat, ponieważ w Wielkiej Brytanii spożycie mięsa przekracza zalecaną normę, co uzasadnia potrzebę zmiany nawyków żywieniowych.
Jack Hughes twierdzi, że trzeba działać, ale w przemyślany sposób, który nie ograniczy nadmiernie wolności wyboru konsumentów. Zdaniem ekspertów warto bazować na graficznych ostrzeżeniach, umieszczanych np. na opakowaniach papierosów, informujących o szkodliwości palenia. W podobny sposób można by spróbować przyczynić się do zmniejszenia spożycia mięsa.
Produkcja mięsa nie podoba się ekologom
Jak twierdzi WWF, sektor spożywczy, a w szczególności produkcja zwierzęca, ma znaczny udział w emisji gazów cieplarnianych. Produkcja wołowiny na przykład wiąże się z przekształcaniem lasów w pastwiska i nadmiernym wypasem, co może doprowadzić do degradacji gleby. Ponadto wymaga ogromnych ilości wody, głównie na uprawę pasz. Z kolei Komisja ds. Zmian Klimatycznych, formułująca rekomendacje dla rządu Wielkiej Brytanii, zaleca ograniczenie spożycia mięsa o jedną piątą do 2030 roku jako jedno z narzędzi służących do osiągnięcia neutralności w emisji dwutlenku węgla.
W badaniu, które przeprowadził Hughes, uczestnicy mieli wybierać między daniami mięsnymi, rybnymi i roślinnymi. Etykiety ostrzegawcze, zawierające informacje o negatywnym wpływie mięsa na zdrowie i środowisko, skutecznie zniechęcały do wyboru mięsnych opcji. Wszystkie etykiety, na których obok tekstu umieszczono ostrzegawczą grafikę, ograniczyły wybór produktów mięsnych od 7 do 10 proc.
Nadmierne spożycie mięsa jest rakotwórcze?
Gdzie dwóch Polaków, tam trzy zdania i w sprawie mięsa nie jest inaczej. Ale nie chodzi tu tylko o Polaków, podobne nastroje można spotkać na całym świecie.
Gdy Światowa Organizacja Zdrowia zakwalifikowała mięso jako czynnik rakotwórczy, wybuchło powszechne oburzenie. Podobnie twierdzi Międzynarodowa Agencja Badań nad Rakiem. Agencja potwierdziła, że nadmierne spożycie mięsa może zwiększyć ryzyko zachorowania na niektóre rodzaje nowotworów oraz przedwczesnej śmierci.
Jednak, abstrahując od tematu szkodliwości mięsa bądź profitów wiążących się z jego spożyciem, ogólnie ograniczenie konsumpcji mięsa nie jest proste, ponieważ mięso jest głęboko zakorzenione w naszej kulturze. Przyzwyczajenie do smaku mięsa, znajomość sposobów jego przygotowania i przekonanie, że nawet niewielkim kawałkiem mięsa nasycimy się bardziej niż pełnym talerzem kiełków, to czynniki, które wpływają na trudności w zmianie nawyków żywieniowych.
Hughes podkreślił, że ich celem nie jest ograniczenie wolności wyboru, ale pomoc w podejmowaniu zdrowszych i bardziej ekologicznych decyzji. Ostrzeżenia na etykietach mogłyby być tanim i skutecznym rozwiązaniem, które nie wpłynęłoby na cenę mięsa.