Polski system podatkowy do przesadnie przyjaznych nie należy. Rządzący doskonale zdają sobie z tego sprawę, bo postanowili powołać specjalny organ mający dbać o interesy tych, którzy zasilają fiskusa swoimi daninami. Pytanie jednak, czy w ogóle rzecznik praw podatnika jest nam do czegoś potrzebny?
Nowy organ plasować się ma gdzieś pomiędzy rzecznikiem praw dziecka a rzecznikiem praw obywatelskich, jeśli chodzi o założenia i możliwości
Rzecznik praw podatnika gościł już na naszych łamach. Droga legislacyjna stosownego projektu ustawy powołującej tej organ do życia sięga czerwca zeszłego roku. Nie jest to pomysł, który nie został sprawdzony w innych państwach. Organy tego typu funkcjonują przecież chociażby w Stanach Zjednoczonych, czy Republice Południowej Afryki. Jaki jest sens całej instytucji? W zasadzie podobny do rzecznika praw dziecka – zajmującego się jednak interesem podatników. Oczywiście, nie sposób również uniknąć porównania z istniejącym konstytucyjnym organem, jakim jest rzecznik praw obywatelskich. Mamy również w Polsce całkiem sporo innych, nieco mniej znanych, rzeczników: chociażby praw konsumenta, praw pacjenta, praw ubezpieczonego.
Minister finansów jest ostatnim organem, jaki powinien mieć wpływ na wybór rzecznika praw podatników
Siłą rzeczy, w miarę konsultacji społecznych i upływu czasu, pierwotny zamysł nieco ewoluował. W tym przypadku chodzi przede wszystkim o to, w jaki sposób rzecznik praw podatnika miałby być wybierany. Bez zmian pozostaje kwestia doświadczenia w zakresie prawa podatkowego i jego stosowania. Potencjalny rzecznik ma legitymować się przynajmniej dziesięcioletnim doświadczeniem praktycznym, lub pięcioletnim w pełnieniu funkcji organu podatkowego. Dodatkowo musi być przynajmniej doktorem nauk prawnych bądź ekonomicznych.
O zmianach wspomina Business Insider. Nie są one przesadnie spektakularne, jednak całkiem zrozumiałe. O ile pierwotnie rzecznik praw podatnika miał być mianowany przez ministra finansów, o tyle teraz w grę wchodzić ma także konkurs. Po przeprowadzeniu otwartego naboru, ministrowi przedłożone mają być dwie kandydatury, z których wybiera on zwycięzcę. W praktyce wydaje się, że zmiana może być dość pozorna. Co więcej, także zastępcy rzecznika – a zgodnie z projektem ustawy ma być ich aż szesnastu – mają pochodzić z takiego naboru. Zarówno rzecznik praw podatnika, jak i jego zastępcy, mają pełnić swoją funkcję w trakcie aż sześcioletniej kadencji. Warto w tym momencie zauważyć, że zarówno rzecznik praw obywatelskich, jak i rzecznik praw dziecka, wybierani są na kadencję pięcioletnią.
Szesnaście województw, szesnaście izb administracji skarbowej, szesnastu zastępców?
Zauważalnie dłuższa kadencja oraz ogromna liczba ustawowych zastępców każą podejrzewać, że coś z rządowym pomysłem może być nie tak. O ile jednak nie ma powodu, dla którego rzecznik praw podatnika miałby pełnić swoją funkcję o rok dłużej, niż pozostali rzecznicy, o tyle liczbę zastępców łatwo wytłumaczyć. W Polsce jest w końcu równo szesnaście izb administracji skarbowej, po jednej na każde województwo. Rzecznika oraz zastępców, zgodnie z projektem, ma także wspierać trzydziestu sześciu przedstawicieli terenowych.
Do zadań rzecznika należeć ma chociażby opiniowanie projektów przepisów z zakresu prawa podatkowego, współdziałanie z różnej maści organizacjami działającymi na rzecz ochrony praw podatnika, czy jakości prawa podatkowego w Polsce. Do tego dochodzi analizowanie rozmaitych aspektów praktyki funkcjonowania administracji skarbowej oraz orzecznictwa sądów administracyjnych w sprawach podatkowych. Szczególnym zadaniem ma być występowanie do rzecznika praw obywatelskich, by ten wystąpił do trybunału konstytucyjnego w kwestiach dotyczących praw podatnika. Na koniec warto wspomnieć również o promowaniu mediacji pomiędzy organami podatkowymi a podatnikami.
W projekcie ustawy rzecznik praw podatnika otrzymuje nadspodziewanie dużo realnych uprawnień
Rzecznik praw podatnika, jak widać, zadań ma mieć całkiem sporo. Żeby mógł je należycie realizować, potrzebuje uprawnień. Tych ustawodawca troszeczkę mu daje do dyspozycji. Wskazać należy chociażby występowanie do właściwych organów z wnioskiem o skorzystanie przez nie z inicjatywy ustawodawczej. Rzecznik ma móc składać wnioski do organów podatkowych z wnioskiem o wydanie stosownej interpretacji indywidualnej w sprawie danego podatnika. Pod warunkiem, że ten nie ma możliwości zrobienia tego samodzielnie, lub sprawiałoby mu to zbytnią trudność.
Następnym ważnym uprawnieniem nowego organu ma być składanie wniosku do ministra finansów o wydanie interpretacji ogólnej. Warunkiem w tym przypadku jest wystąpienie sprawy budzącej wątpliwości i mającej znaczenie dla dużej grupy podatników, lub jeżeli zmniejszyłoby to potencjalnie liczbę wniosków o interpretację indywidualną. Bardzo istotnym uprawnieniem będzie również możliwość przeprowadzenia przez rzecznika nieomalże postępowania dowodowego w celu wyjaśnienia istoty danej sprawy.
Rzecznik praw podatnika ma również zwracać się o wszczęcie postępowania podatkowego, wnosić skargi do sądu administracyjnego, w tym skargę kasacyjną, wnosić skargę o stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia, a także uczestniczyć w postępowaniu przed organem administracji publicznej lub sądem na prawach przysługujących prokuratorowi. Warto wreszcie wspomnieć o możliwości występowania do organów podatkowych o wstrzymanie postępowania egzekucyjnego prowadzonego przeciwko danemu podatnikowi. Do tego dochodzą nieco mniej istotne uprawnienia, o charakterze czysto informacyjnym.
Lepszym rozwiązaniem, niż rzecznik praw podatnika, jest uproszczenie prawa podatkowego i zmiana filozofii jego stosowania
Jak widać, w teorii rzecznik praw podatnika ma dysponować pewnym asortymentem uprawnień. Te jednak zasadniczo będą zależne od dobrej woli innych organów. Co więcej, wciąż silny udział ministra finansów w potencjalnym procesie wyboru rzecznika budzi pewne wątpliwości zarówno co do jego bezstronności, jak i faktycznej skuteczności. Czy nie lepszym rozwiązaniem byłby wybór przez Sejm, bądź przynajmniej mianowanie przez Prezydenta? Rzecznik praw podatnika ma dysponować pokaźnym aparatem zastępców oraz przedstawicieli terenowych.
Polskie realia każą wręcz zapytać: czy to aby nie zbyt dużo stanowisk potencjalnie do obsadzenia przez politycznych nominantów? Wydłużona kadencja mogłaby na to wskazywać, podobnie jak udział ministra finansów w procesie odwoływania chociażby przedstawicieli terenowych. Pewną gwarancję stanowi, na szczęście, wymaganie posiadania określonego, wcale niemałego, doświadczenia zawodowego – dotyczące także zastępców. Trzeba przy tym zauważyć, że projekt ustawy w pierwotnej wersji przewiduje dla nowego organu budżet raptem nieco ponad 20 milionów złotych miesięcznie. Jest to kwota dwukrotnie mniejsza, niż w przypadku rzecznika praw obywatelskich. To również czynnik, który potencjalnie może negatywnie wpływać na skuteczność organu.
Wydaje się przy tym, że tak naprawdę podatnikom bardziej przydadzą się działania ministerstwa zmierzające do uporządkowania i uproszczenia prawa podatkowego, oraz przeciwdziałania najgorszym aspektom jego stosowania w praktyce.