Do tej pory głównym orężem prawników były blokady na poziomie operatorów internetowych czy wyszukiwarek. Teraz we Francji linia frontu przesunęła się jeszcze dalej, do dostawców VPN.
Czytaj też: Czym jest VPN i dlaczego warto go używać? Tym bardziej, że nastąpił prawdziwy przełom w tej branży
VPN ma blokować piratów
Jak donosi TorrentFreak, sąd w Paryżu wydał dwa orzeczenia, które mogą zmienić reguły gry w całej Europie. Zgodnie z nimi najwięksi dostawcy VPN – m.in. NordVPN, ProtonVPN, CyberGhost, ExpressVPN i Surfshark – muszą blokować wskazane domeny udostępniające pirackie transmisje sportowe. Decyzja zapadła na wniosek beIN Sports i Canal+, które od miesięcy domagały się objęcia VPN-ów podobnymi obowiązkami, jakie wcześniej nałożono na operatorów sieci czy dostawców DNS.
Sprawdź polecane oferty
RRSO 21,36%
Sprawa beIN dotyczyła nielegalnych transmisji tenisowych turniejów WTA. Sąd nakazał zablokować siedem konkretnych stron. Canal+ uderzył w serwisy oferujące Formułę 1. Choć wnioskował o 16 blokad, sąd zgodził się tylko na pięć – w pozostałych przypadkach nie udowodniono, że transmisje rzeczywiście wykorzystywały sygnał Canal+. To pokazuje, że choć sąd coraz odważniej sięga po środki ingerujące w infrastrukturę sieci, wciąż wymaga mocnych dowodów na naruszenia.
Argumenty VPN-ów zostały odrzucone
Dostawcy VPN bronili się, jak mogli. Twierdzili, że blokady są technicznie trudne do wdrożenia tylko we Francji, są kosztowne i łatwe do obejścia, a francuskie przepisy mogą być sprzeczne z unijną dyrektywą o handlu elektronicznym, która ma chronić jednolity rynek cyfrowy.
CyberGhost i ExpressVPN chcieli nawet, by sąd zawiesił postępowanie i zadał pytania prejudycjalne Trybunałowi Sprawiedliwości UE. Liczyli, że TSUE uzna francuską regulację za sprzeczną z prawem unijnym. Paryski sąd nie dał się przekonać. Podkreślił, że prywatna firma nie może powoływać się na dyrektywę w sporze z inną prywatną firmą.
W efekcie VPN-y przegrały w całej linii. Ich jedynym małym zwycięstwem było odrzucenie wniosku Canal+, który chciał, by dostawcy musieli publikować wyroki na swoich stronach internetowych.
Nowy etap wojny z piractwem
Ten wyrok to coś więcej niż tylko kolejna runda w walce o prawa telewizyjne. To sygnał, że sądy zaczynają traktować dostawców VPN jak aktywnych graczy odpowiedzialnych za treści, do których użytkownicy mają dostęp. Jeszcze kilka lat temu nikt nie wyobrażał sobie, że narzędzie stworzone do ochrony prywatności i anonimowości online będzie musiało cenzurować część internetu.
Czytaj też: CDA puszczało dzieciom reklamy dla dorosłych. Potem musiało się tłumaczyć
Z punktu widzenia nadawców sportowych to logiczny krok. Piraci zawsze znajdowali sposób, by ominąć blokady. Skoro zamknięto jedną furtkę (operatorów), to teraz zamyka się kolejną (VPN-y). W końcu chodzi o ogromne pieniądze – prawa do transmisji Formuły 1, Ligi 1 czy MotoGP kosztują setki milionów euro, a każdy nielegalny stream to realna strata.
Dla przeciętnego widza, który korzysta z VPN głównie po to, by mieć więcej prywatności albo obejrzeć film z amerykańskiego Netfliksa, sytuacja może stać się niebezpieczna. Jeśli kolejne kraje pójdą śladem Francji, VPN-y przestaną być neutralnym „tunelem” do internetu, a zaczną pełnić rolę filtrów i strażników. To godzi w samą istotę tego narzędzia i może zniechęcić wielu do korzystania z niego.
VPN-y stają teraz przed trudnym wyborem: walczyć w sądach, ryzykując kosztowne i długotrwałe procesy, albo po prostu wycofać się z rynku francuskiego. ProtonVPN już zapowiedział, że sprawa może trafić aż do TSUE – i być może to właśnie europejski trybunał ostatecznie przesądzi, czy taki model odpowiedzialności jest zgodny z prawem unijnym.
Czytaj też: Ludzie oglądający nielegalne streamy Barcelony będą mieli poważne problemy
Precedens na całą Europę?
Na razie mówimy tylko o Francji, ale historia uczy, że rozwiązania przyjęte w jednym kraju szybko mogą rozlać się na całą Unię. Dla nadawców byłby to wymarzony scenariusz – jednolita polityka wobec VPN-ów w całej Europie. Dla zwolenników wolności w internecie – czarny sen.
Walka z piractwem weszła w nową fazę. Sąd w Paryżu otworzył drzwi do praktyki, która jeszcze niedawno wydawała się nie do pomyślenia – zmuszania dostawców VPN do cenzurowania internetu. To zwycięstwo nadawców, porażka VPN-ów i poważne ostrzeżenie dla użytkowników, którzy wierzyli, że VPN daje im pełną swobodę i prywatność.