Niektórzy przedsiębiorcy mogą zapłacić wyższą składkę zdrowotną za luty, niż jeszcze niedawno obiecywali rządzący

Firma Dołącz do dyskusji
Niektórzy przedsiębiorcy mogą zapłacić wyższą składkę zdrowotną za luty, niż jeszcze niedawno obiecywali rządzący

Zbliża się termin zapłaty składki zdrowotnej na nowych zasadach, wprowadzonych w ramach Polskiego Ładu. Składka zdrowotna za luty – a konkretnie sposób obliczenia jej wysokości – może jednak stwarzać pewne problemy. Zwłaszcza, że wciąż trwają prace legislacyjne nad nowelizacją, która miałaby zmienić sposób ustalania dochodu. Jeśli przepisy nie zostaną uchwalone na czas, część przedsiębiorców zapłaci wyższą składkę zdrowotną – na obecnych, mniej korzystnych zasadach. 

Składka zdrowotna za luty. Przedsiębiorcy nie są pewni, co robić

Zgodnie z nowymi przepisami, wysokość składki zdrowotnej jest obliczana na podstawie dochodu (w przypadku liniowców i przedsiębiorców na skali; u ryczałtowców trzeba wziąć pod uwagę przychód i poszczególne progi). O ile składka zdrowotna za styczeń była obliczana na odrębnych zasadach (podstawą nie był dochód przedsiębiorcy, a określona część przeciętnego wynagrodzenia), o tyle składka zdrowotna za luty po raz pierwszy ma być faktycznie liczona przy uwzględnieniu dochodu firmy. To jednak – jak zwraca uwagę „Rz” – może być problematyczne. Głównie dlatego, że nadal trwają prace legislacyjne nad nowelizacją, zmieniającą sposób ustalania dochodu przedsiębiorcy. Chodzi m.in. o różnice remanentowe – jeśli przepisy weszłyby w życie (w odpowiednim terminie), przedsiębiorcy, którzy mają KPiR, mogliby przy wyliczaniu dochodu sprzedaży towarów z 2021 r. uwzględnić różnice remanentowe. Obecne przepisy to uniemożliwiają. To oznacza, że jeśli np. przedsiębiorca sprzedał w styczniu towar (który zakupił jeszcze w 2021 r.) za 500 tys. zł, to od tej kwoty obliczana będzie składka zdrowotna. Dla wielu przedsiębiorców oznaczałoby to olbrzymie kłopoty.

Kolejna zmiana miałaby dotyczyć kwestii zbywania firmowego majątku. Zgodnie z obecną wersją przepisów, przedsiębiorca zapłaciłby składkę zdrowotnę de facto od przychodu – ponieważ nie mógłby uwzględnić kosztów nabycia zamortyzowanego lokalu czy samochodu przy obliczaniu składki zdrowotnej. Nowelizacja miałaby to zmienić – a składka płacona byłaby od faktycznego dochodu ze sprzedaży.

Rządzący planowali również, by przy obliczaniu składki nie były brane przychody zwolnione z podatku – mowa m.in. o dofinansowaniach czy dotacjach. Obecna konstrukcja przepisów wymusza na przedsiębiorcach i obsługujących ich księgowych uwzględnianie tych przychodów. To z kolei oznacza konieczność zapłacenia wyższej składki zdrowotnej.

Nie wiadomo, czy rządzący zdążą z uchwaleniem przepisów

Problem polega na tym, że przedsiębiorcy, których miałaby dotyczyć choć jedna z wyżej wymienionych zmian, muszą zapłacić składkę zdrowotną za luty do 21 marca. Co jednak, jeśli rządzący nie zdążą do tego czasu uchwalić nowych przepisów? Niestety – konieczne będzie zastosowanie się do obecnie obowiązującego prawa. Być może (o ile nowelizacja faktycznie wejdzie w życie) odzyskają część kosztów w przyszłym roku, przy rozliczeniu podatkowym.