REKLAMA
  1. Home -
  2. Społeczeństwo -
  3. Wyjazd na wczasy staje się powoli synonimem luksusu. Są jednak sposoby na tanie wakacje
Wyjazd na wczasy staje się powoli synonimem luksusu. Są jednak sposoby na tanie wakacje

Jak wynika z danych przedstawionych przez Intrum, zagraniczny wyjazd wakacyjny kosztuje przeciętnie 3500 zł od osoby. Dla czteroosobowej rodziny to już 14 tys. zł – czyli równowartość czterech minimalnych pensji netto. A przecież nie mówimy tu o luksusie, tylko o „standardzie” all inclusive w Turcji czy Grecji.

Turystyka zagraniczna, mimo rosnących cen, przeżywa boom

Liczba rezerwacji w 2024 roku wzrosła o 20%. Aż 90% klientów biur podróży wybiera opcję all inclusive, a 77% stawia na hotele cztero- i pięciogwiazdkowe. Turcja z 33% udziału w rynku wyjazdów zagranicznych króluje wśród kierunków, choć Grecja, Egipt i Tunezja nie zostają daleko w tyle. To zrozumiałe – chcemy świętego spokoju, przewidywalności, wygody i pogody gwarantowanej bardziej niż emerytura z ZUS.

Problem w tym, że na takie wakacje coraz mniej osób może sobie realnie pozwolić. Według badania Intrum ECPR Pulse 2024, tylko 46% Polaków jest w stanie co miesiąc odłożyć cokolwiek. Dla pozostałych wypoczynek w ciepłych krajach oznacza rezygnację z innych potrzeb, sięgnięcie po oszczędności, a czasem nawet kredyt konsumpcyjny.

REKLAMA

Ekspertka Intrum, Anna Hyżyk, podkreśla, że urlop powinien być decyzją opartą na realnych możliwościach, a nie społecznej presji czy instagramowej estetyce. W dobie inflacji i wciąż nieodbudowanej siły nabywczej Polaków, to zresztą nie tylko zdroworozsądkowe podejście, ale wręcz konieczność.

Intrum podrzuca pomysły na oszczędne wakacje

Na szczęście alternatywy istnieją i - co ciekawe - bywają bardziej wartościowe niż hotelowy basen z tłumem turystów. Można zamienić wygodne leżaki na przygodę i wspomnienia, które nie kończą się wraz z rachunkiem z kantoru. Na przykład house-sitting – czyli opieka nad domem w zamian za bezpłatny pobyt. Brzmi egzotycznie? A jednak zyskuje na popularności.

REKLAMA

Podobnie jak wakacyjny wolontariat, gdzie za kilka godzin pracy dziennie (w gospodarstwie, w ekowiosce, w fundacji) dostajemy nocleg i wyżywienie. To nie tylko sposób na tani wypoczynek, ale też szansa na doświadczenie życia z innej perspektywy.

Dla bardziej lokalnych dusz pozostają mikrowyprawy - jednodniowe wypady, spanie pod namiotem, rowerowe rajdy po najbliższej okolicy. Czasem kilka kilometrów od domu kryje się więcej emocji niż w katalogu biura podróży.

REKLAMA

A co z dziećmi? Samorządy prześcigają się w organizowaniu bezpłatnych wydarzeń: półkolonie, warsztaty, festiwale, plenerowe seanse filmowe. Wystarczy przejrzeć kalendarz wydarzeń miejskich, by zorganizować wakacje bez wyjeżdżania z miasta, czyli tzw. „staycation”.

Brzmi ponuro, ale za to tanio. Kluczowym wnioskiem z raportu ekspertów jest jednak to, by w planowaniu wakacji nie ulegać presji Instagrama. Pamiętajcie, że tak naprawdę nikogo nie obchodzi, gdzie byliście na wakacjach.

REKLAMA
Dołącz do dyskusji
Najnowsze
Warte Uwagi