Rząd chce, by to samorządy budowały mieszkania na tani wynajem. Ale jest jeden haczyk, który nie spodoba się ewentualnym najemcom

Nieruchomości Samorządy Dołącz do dyskusji
Rząd chce, by to samorządy budowały mieszkania na tani wynajem. Ale jest jeden haczyk, który nie spodoba się ewentualnym najemcom

O ile przez kilka lat rządzący nie podejmowali zbyt dużych wysiłków, by zmienić sytuację na rynku mieszkaniowym, o tyle w zeszłym roku ruszył program Bezpieczny Kredyt – z którego część osób skorzystała, by kupić swoją pierwszą nieruchomość. Kolejny rząd najwidoczniej również ma ambicję wprowadzenia programów, które mogłyby poprawić dostępność mieszkań. Oprócz Mieszkania na start ma ruszyć program budowy tanich mieszkań na wynajem. Wiceminister rozwoju i technologii zdradził pierwsze pomysły rządu w tej kwestii.

Tanie mieszkania na wynajem miałyby budować samorządy. Mowa o ponad 20 tys. lokali rocznie

Program Mieszkanie na start, mimo że jeszcze nie został wprowadzony, to już wywołuje spore kontrowersje – i obawy o dalszy wzrost cen nieruchomości. Warto jednak przypomnieć, że obecna koalicja rządząca, a właściwie jej część, miała też inne pomysły na poprawę sytuacji na rynku mieszkaniowym. Mowa o pomyśle Lewicy dotyczącym budowy 300 tys. tanich mieszkań na wynajem.

W wywiadzie z „Rz” wiceminister rozwoju i technologii Krzysztof Kukucki odniósł się do tej kwestii – i potwierdził, że wprawdzie rząd faktycznie chce budowy tanich mieszkań na wynajem, ale obietnica o 300 tys. lokali jest na ten moment nie do spełnienia. I wskazuje nową liczbę – 100 tys. na całą kadencję. A to oznaczałoby budowę ponad 20 tys. nowych mieszkań rocznie.

Kto jednak miałby zająć się budową lokali na tani wynajem? Wiceminister twierdzi, że rząd nie planuje powoływać państwowego „superdewewlopera”; budową miałyby bowiem zająć się samorządy, które, jak wskazuje Kukucki, „stały się fachowcami” zarówno w prowadzeniu inwestycji, jak i wykorzystywaniu środków unijnych. Państwo miałoby jedynie wspierać samorządy – głównie pod kątem finansowym.

Mieszkania na wynajem, ale bez możliwości dojścia do własności

W wywiadzie poruszona została również kwestia ewentualnego dojścia do własności mieszkań – do tej pory część najemców, po odpowiednim okresie i spełnieniu warunków, mogła wykupić wynajmowany dotychczas lokal od gminy na własność. Jak jednak twierdzi wiceminister, w jego przekonaniu jeśli w realizację inwestycji są angażowane publiczne pieniądze, to również i zasób mieszkaniowy sfinansowany w ten sposób powinien zostać publiczny. Krótko mówiąc – mieszkania na tani wynajem miałyby pozostać lokalami na wynajem, a najemcy nie mogliby liczyć na późniejszy wykup mieszkania.

Polacy mają dokonać wyboru

Kukucki stwierdził również, że rząd chce dać Polakom wybór – między dostępnym kredytem na zakup nieruchomości (w domyśle: na preferencyjnych warunkach) a tanim wynajmem. Kontrowersyjny dla niektórych osób może być też komentarz ministra:

Pieniądze, które ktoś przeznaczyłby na zaciągnięcie kredytu, może wydać na samorealizację, na rozwój, na hobby, podróże albo po prostu na dzieci. To jest taki miks, nad którym pracujemy w ministerstwach. Myślę, że bardzo atrakcyjny, ale też innowacyjny w stosunku do polityk, które były realizowane w ostatnich latach.

Podsumowując, koalicja faktycznie chce dążyć do budowy tanich mieszkań na wynajem – ale w znacznie mniejszej liczbie, a ponadto dojście do własności takich lokali byłoby niemożliwe.