Jeśli ktoś jeszcze ma wątpliwości, jak mocno wzrosła inflacja przez ostatni rok, a w konsekwencji – podrożały różne produkty i usługi, to wnioski z raportu Związku Banków Polskich powinny go przekonać. Okazuje się bowiem, że za święta w 2023 r. zapłacimy nawet o 700 zł więcej niż w poprzednim roku – i to uwzględniając te same zakupy.
Święta droższe w 2023 r. nawet o 700 zł w porównaniu do zeszłego roku
Z raportu Związku Banków Polskich „Świąteczny Portfel Polaków” wynika, że 4-osobowa rodzina, składająca się z rodziców i dwójki dzieci, wyda w tym roku na święta przeciętnie 3739,70 zł. Dla porównania, za ten sam zestaw towarów i usług w zeszłym roku taka rodzina wydała… 3053,70 zł.
Jak wynika z opracowania ZBP, zakup świątecznych ubrań czy przedświąteczna wizyta u fryzjera to łączny koszt ok. 1160 zł – czyli aż o 360 zł niż rok temu. Znacząco wzrósł też koszt udekorowania domu na święta; ceny choinki w tym roku wynoszą od 90 do 225 zł za żywą choinkę i 149-380 zł za sztuczną. Za pozostałe ozdoby zapłacimy średnio 323 zł.
Jeśli chodzi o żywność, ceny niektórych produktów również znacząco wzrosły w porównaniu do poprzedniego roku. Na przykład w 2022 r. za dwa kilogramy karpia trzeba było zapłacić średnio 98 zł; w tym roku – już 160 zł. Kilogram maku rok temu kosztował przeciętnie 31 zł, podczas gdy w tym – już 48 zł. Znacząco wzrosły też ceny sera żółtego gouda (z 15 do 20 zł za pół kilograma), napojów bezalkoholowych (z 75 do 90 zł), warzyw (z 33 do 55 zł), owoców(z 48 do 60 zł) czy słodyczy (z 46 do 77 zł). Dodatkowo więcej zapłacimy też za paliwo – pełen bak paliwa oznaczał w tamtym roku przeciętny wydatek na poziomie ok. 355 zł, natomiast w tym roku – już 440 zł.
Warto przy tym zaznaczyć, że do wyliczeń przedstawionych przez ZBP należy jeszcze doliczyć koszt prezentów świątecznych – a to wydatek nawet kolejnych kilkuset złotych. Z badania Mastercard przeprowadzonego przez Minds&Roses wynika, że ponad 50 proc. Polaków zamierza wydać na prezenty do 1000 zł.
Pewne produkty potaniały, ale to nie zmienia zbyt wiele
Oczywiście są też produkty, które nieco staniały – mowa np. o miodzie lipowym (przeciętna cena za litr z 48 do 40 zł), oleju słonecznikowym (z 14 do 12 zł za litr), czy maśle (z 9,5 do 7 zł za 200 gram). W praktyce jednak większość produktów zdecydowanie podrożała, co najlepiej widać po prognozowanej kwocie, jaką zapłaci 4-osobowa rodzina za zorganizowanie świąt.