To ostatnia taka Liga Mistrzów. Chłońmy więc każde jedno podanie piłkarzy, bo na naszych oczach pisze się historia

Biznes Lokowanie produktu Zagranica Dołącz do dyskusji
To ostatnia taka Liga Mistrzów. Chłońmy więc każde jedno podanie piłkarzy, bo na naszych oczach pisze się historia

Kto choć trochę liznął piłkarskiego świata, ten wie jak wielkie znaczenie dla piłkarzy (oraz kibiców) mają rozgrywki Ligi Mistrzów. Zmagania czołowych klubów piłkarskich budzą olbrzymie poruszenie. Emocji dostarczają nam również zmiany organizacyjne, których będzie sporo.

Chociaż same zasady gry raczej się nie zmieniają, to regulaminy rozgrywek i zasady obowiązujące piłkarzy oraz kluby są na bieżąco aktualizowane. Często budzi to wielkie emocje oraz sprzeciw, zarówno samych piłkarzy, jak i kibiców (chyba wszyscy pamiętamy jakie komentarze pojawiły się po pomyśle FIFA, żeby od kolejnego mundialu grupy były 3-drużynowe, zamiast jak dotychczas 4-drużynowe), jednak liderzy piłkarskich federacji bywają nieugięci. Czy Liga Mistrzów w sezonie 2024/2025 również dostarczy nam tak kontrowersyjnych zmian?

Michael Regan – UEFA/UEFA via Getty Images

Zapowiadają „zupełnie nowy format Ligi Mistrzów”

Zdaniem UEFA nadszedł czas na zmiany i to dość znaczne. Piłkarska federacja zapowiada „zupełnie nowy format Ligi Mistrzów”. Główne zmiany to zwiększenie liczby zespołów biorących udział w rozgrywkach, wprowadzona zostanie jedna wspólna tabela, a każda z drużyn rozegra więcej spotkań.

Zatem o puchar Ligi Mistrzów walczyć będą nie 32, a 36 drużyn. Logiczne wydawałoby się wprowadzenie dodatkowej grupy (obecnie mamy 8 grup). Wprowadzony ma zostać jednakże „system szwajcarski”, zakładający jedną tabelę dla wszystkich zespołów. Oczywiście niemożliwe jest w tej fazie rozegranie meczu „każdy z każdym”, gdyż to wykluczyłoby możliwość przeprowadzenia wszystkich rozgrywek w trakcie jednego sezonu (lub wykończyłoby zarówno piłkarzy, jak i kibiców). W nowej fazie grupowej każda z drużyn rozegra 10 meczów, a najlepsze 24 drużyny awansują do fazy pucharowej.

Tutaj pojawia się kolejna ciekawostka. 8 drużyn ze szczytu tabeli miałoby zagwarantowany udział w 1/8 finału, zaś pozostałe 16 rozegrałoby kolejny mecz, którego wynik decydowałby o awansie do 1/8 finału. Tutaj „najmocniejszy” zespół miałby zmierzyć się z „najsłabszym” (więc teoretycznie najbardziej wyrównany mecz dotyczyłby środka stawki, jednak kto pasjonuje się piłką, wie że wyniki i jakość meczu nie są takie oczywiste, jak wynikałoby ze zwyczajnej statystyki). Kolejne mecze (1/8 finału wzwyż) rozgrywałyby się już bez większych zmian.


MECZ DNIA: PSG – Newcastle

Dziś o godzinie 21.00 liczne oczy kibiców będą zwrócone na Polsat i grupę F. W pierwszym ze spotkań „grupy śmierci” Borussia Dortmund zmierzy się z AC Milanem. Równolegle jednak będzie się odbywał niezwykle ciekawy pojedynek drużyn zasilanych kapitałem z Półwyspu Arabskiego. O ile jednak katarskie PSG zasłynęło spektakularnymi transferami za wielkie pieniądze, tak nieco nieoczekiwanie arabskie Newcastle United budowane jest ze spokojem i rozwagą, skupując wyróżniających się zawodników z mniejszych klubów między innymi ligi angielskiej.


Obecny format Ligi Mistrzów budził nasze emocje od lat

Zdążyliśmy się już przyzwyczaić do Ligi Mistrzów w jej obecnej formie. Jest konserwatywna i dość typowa dla piłki nożnej. Krótka faza grupowa, a potem system pucharowy. Choć na przestrzeni lat się zmieniał, ewoluował, drużyn przybywało, to jednak był to mechanizm znany i doceniany przez raczej konserwatywnych fanów piłki nożnej. Tymczasem teraz na świecie pojawia się tendencja do kombinowania. Przed nami pierwszy „dziwny” Mundial. Wizja tego, że mamy jedną ligę, ale nie wszyscy grają ze sobą też jest nieco nietypowa i nie każdemu może przypaść do gustu.

Liga Mistrzów 2023/24 jest zamknięciem pewnej epoki w piłce nożnej. Kiedyś na podwórku pytaliśmy czy „gramy na stare czy na nowe (zasady)”. Nie da się ukryć, że teraz znów jesteśmy u progu takiej rewolucji. Zastanawiam się czy nowy system będzie na tyle przejrzysty, by przyciągać do futbolu nowych kibiców.

Zmiany to przede wszystkim większa kasa

Możemy zastanawiać się nad tym, co powodowało UEFA przy wprowadzaniu tak dużych zmian przy formule rozgrywek LM. Tutaj warto odnieść się do starej mądrości ludowej, czyli „gdy nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze”. Nie inaczej jest w tym przypadku – więcej drużyn i więcej spotkań na boisku to przede wszystkim większa kasa. Większa kasa dla samej federacji, jak i dla klubów, na co wskazuje m.in. Consultancy. Szacuje się, że UEFA za każdy sezon europejskich pucharów w nowej formule (nie chodzi o samą Ligę Mistrzów, ale również o Ligę Europy oraz Ligę Konfederacji Europy) zarobi około 4,4 miliarda euro. Ponad połowa tej kwoty miałaby przypaść 36 zespołom, które wezmą udział w rozgrywkach LM (szacuje się, że w obecnym sezonie kluby na LM zarobią około 2 miliardy euro, w sezonie kolejnym ta kwota wzrośnie do 2,5 miliarda). Z kolei nagroda za awans do LM wzrośnie z 15 do 18 milionów euro. Najbardziej wzrośnie premia za rezultaty – z maksymalnie 600 do ponad 925 milionów euro.

Michael Regan – UEFA/UEFA via Getty Images

Jak kibic ma to wszystko ogarnąć?

Zmiany, które czekają Ligę Mistrzów to przede wszystkim zmiany organizacyjne – nie zmieniają się szczególnie zasady gry, zmienia się jednak sposób awansu oraz liczba drużyn na boisku. A zmiany są naprawdę duże. Jak więc sytuację ma ogarnąć kibic? Często oglądając mecze, staramy się przysłowiowo trzymać rękę na pulsie – obserwować tabele, śledzić wynik meczu rozgrywającego się równocześnie, czy analizować, jak wiele (lub niewiele) potrzeba naszym faworytom do awansu (czasem o tym decydować mogą nawet żółte kartki, więc napięcie może być solidne).

Jak więc oglądać Ligę Mistrzów „po nowemu”? Czy mamy zrezygnować z emocji, które wiążą się ze znajomością wszystkich niuansów? Tutaj kluczową rolę dla kibiców będzie miał komentator sportowy, który również stanie przed niemałym wyzwaniem, bo startując z pozycji eksperta, będzie musiał wszystkie zmiany przyswoić i jeszcze potrafić zastosować w praktyce. Najczęściej jednak dziś będzie mógł liczyć na wsparcie osób z zewnątrz, które szybko będą aktualizować tabele i dostarczać mu niezbędnych informacji, tak więc jest rzetelny.


W Polsce transmisje Ligi Mistrzów są dostępne w telewizji i online, obecny sezon jest kolejnym, w którym prawo do emisji meczów ma Grupa Polsat Plus – można je oglądać w kanałach Polsat Sport Premium w Polsat Box i w streamingu w Polsat Box Go. Oglądanie Ligi Mistrzów to profesjonalny komentarz i oprawa, 700 metrów kw. nowocześnie zarządzanego studia sportowego. W Polsat Box Go można zobaczyć wybrane mecze z interaktywną funkcją – trybem statystyk na żywo.


Patrząc na planowane zmiany, jedno jest pewne. Aleksander Čeferin zostanie zapamiętany, jako prezes UEFA, za którego czasów rozgrywki przeszły prawdziwą rewolucję. Czy ta rewolucja wyjdzie im na dobre? Finansowo zapewne tak, a kibice z czasem również przyzwyczają się do nowych zasad.

Artykuł powstał w ramach współpracy reklamowej z Grupą Polsat Plus