Od pewnego czasu chodziły plotki o przejęciu TVN przez pewny węgierski fundusz, który ma mieć związki z Viktorem Orbanem. Wpływ takiego obrotu spraw byłby na pewno bardzo odczuwalny na polską scenę polityczną. Jak się okazuję, rządzący znaleźli rozwiązanie, które tak naprawdę zabezpieczy nie tylko samą telewizję, ale również ich samych.
TVN i Polsat firmami strategicznymi
Plotki o przejęciu TVN przez węgierski fundusz związany z Viktorem Orbanem niewątpliwie mogły zaniepokoić stronę rządzącą. Nic dziwnego, trafienie jednej z największych telewizji w Polsce w ręce, które najprawdopodobniej co najmniej nie sympatyzowałyby z rządem, byłoby dla niego zagrożeniem. Niektórzy fantazjowali już o tym, że nowym prezesem TVN ma zostać Daniel Obajtek, a czołowi dziennikarze TVN będą szukać pracy w TVP. Na obecną chwilę można jednak stwierdzić, że te marzenia trzeba będzie odłożyć na bok. Dzisiaj dowiedzieliśmy się co dalej z TVN.
https://twitter.com/PremierRP/status/1866811156737761281/
Premier Donald Tusk poinformował o zamiarze wpisania telewizji TVN i Polsat na listę firm, które wymagają szczególnego zabezpieczenia z punktu widzenia porządku i bezpieczeństwa Polski. Oznacza to, że bez zgody polskiego rządu sprzedaż takiej firmy będzie niemożliwe. Co w tym gronie robi Polsat? Zakładam, że chodzi o to, by nie sprawiać wrażenia, że chodzi wyłącznie o TVN. Z jakim skutkiem, to już przemilczę. Jak mamy rozumieć „agresywne przejęcie”? Mam nadzieję, że nie sytuację, w której obie strony dokonują dobrowolnej transakcji za ustaloną wcześniej kwotę.
Firmy strategiczne
Pojawiły się już głosy, że to w ogóle niemożliwe, w końcu strategiczne mogą być tylko firmy państwowe. Jak się okazuje, to nieprawda. Rozporządzenie o ochronie firm ważnych dla bezpieczeństwa obowiązuje od marca 2023 r. Znajdziemy w nim m.in. takie spółki jak Polski Koncern Naftowy Orlen, KGHM Polska Miedź SA, PKP Energetyka czy Tauron Polska Energia. To jednak nie wszystko – okazuje się, że na tej liście znajduje się Polkomtel i Orange Polska. Jak wiadomo, są to firmy prywatne, zatem TVN nie byłby pierwszą taką firmą na tej liście. Telewizja o wątpliwej reputacji to jednak nie operator sieci komórkowej.
Pozostaje jednak wiele pytań – gdzie istnieje granica „interesu państwa polskiego”? Czy każda kolejna władza będzie naginać ten termin na własne potrzeby? Ostatnie lata pozwalają stwierdzić, że rzeczywiście tak może być. Dodatkowo, sprawowanie władzy za pomocą rozporządzeń nie jest czymś, czego powinniśmy oczekiwać od państwa, które względnie funkcjonuje normalnie.
Zastanawia mnie jeszcze jedna kwestia – jak bardzo zachwyceni tą informacją będą amerykańscy właściciele TVN. Śmiem twierdzić, że nie przewidywali tego, że polski rząd będzie za nich decydować, komu mogą sprzedać swoją własność.
