Całkiem niedawno informowaliśmy na łamach Bezprawnika, że do Sejmu ma trafić projekt 35-godzinnego tygodnia pracy – tak zapowiadał przynajmniej Robert Biedroń. Teraz okazuje się, że rząd może potraktować ten projekt poważniej, niż można było przypuszczać. Z nieoficjalnych ustaleń wynika, że rządzący faktycznie biorą pod uwagę możliwość skrócenia tygodnia pracy.
Tydzień pracy krótszy o 5 godzin. Rząd naprawdę ma rozważać przyjęcie nowego prawa
Skrócony tydzień pracy wprawdzie często powracał w różnego rodzaju dyskusjach, ale raczej nikt nie spodziewał się, że – nawet po złożeniu odpowiedniego projektu zmiany przepisów – jest to koncepcja, która zostanie potraktowana poważnie. Okazuje się jednak, że tym razem są na to duże szanse. „DGP” zapytała Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, czy rząd rozważa wprowadzenie krótszego tygodnia pracy. Z odpowiedzi ministerstwa wynikało, że rząd nie wyklucza takiej zmiany.
Resort wskazał jednak, że ewentualne rozpoczęcie prac nad nowym projektem (a taki ma zostać w ciągu kilku tygodni) musi zostać poprzedzone oceną skutków takich zmian. Ministerstwo wskazało, że trzeba zbadać m.in. wpływ krótszego tygodnia pracy na sektor finansów publicznych, na konkurencyjność gospodarki czy przedsiębiorczość. Jeśli zmiana miałaby wejść w życie, powinna też być zdaniem resortu poddana dyskusji z partnerami społecznymi – czyli zarówno organizacjami zrzeszającymi pracodawców jak i związkowców broniących praw pracowników.
Teoretycznie zatem odpowiedź ministerstwa brzmi całkiem optymistycznie dla pracowników. Sęk jednak w tym, że po pierwsze, trudno podejrzewać, by resort mógł odpowiedzieć inaczej – to po prostu potwierdzenie, że jeśli projekt zostanie złożony, to rząd faktycznie go przeanalizuje, zamiast od razu rezygnować z prac nad nim. Po drugie, projekt ma złożyć Lewica – czyli jeden z koalicjantów; tym samym chęć natychmiastowego odrzucenia projektu przez Koalicję Obywatelską, Polskę 2050 czy PSL nie byłaby zapewne zbyt dobrze postrzegana.
Czy są realne szanse na przyjęcie nowego prawa?
Pozostaje raczej pytanie, czy rząd, po pochyleniu się nad nowym projektem, może uznać, że tydzień pracy krótszy o 5 godzin faktycznie jest rozwiązaniem, które warto przyjąć. Odgórne zmuszanie wszystkich pracodawców do skrócenia tygodnia pracy wydaje się jednak mało prawdopodobne. Nie ma też wątpliwości, ze odgórne wprowadzenie krótszego tygodnia pracy spotkałoby się z silnym sprzeciwem pracodawców – i jest mało prawdopodobne, by rząd zaryzykował taki wariant. Możliwe mogłoby być natomiast stworzenie systemu zachęt dla firm, które wprowadzą 35- czy 36-godzinny tydzień pracy – zwłaszcza że niektóre przedsiębiorstwa już teraz decydują się na skrócenie tygodnia pracy. Na ten moment nie wiadomo jednak, czy rządzący w ogóle zdecydują się na jakiekolwiek zmiany w prawie, czy też po etapie analiz całkowicie porzucą tę koncepcję.