Uber przetestuje nowe rozwiązania. Kierowcy nie będą zadowoleni

Transport Zagranica Dołącz do dyskusji
Uber przetestuje nowe rozwiązania. Kierowcy nie będą zadowoleni

Zaledwie kilkanaście godzin temu amerykański Uber i chiński WeRide ogłosili zacieśnienie współpracy. Dobrze wiemy, że jeszcze kilkanaście lat temu nowością była idea zamówienia przewozu przez aplikację. Dzisiaj to już standard. Uber dorobił się niemałej konkurencji w postaci m.in. estońskiego Bolta. Technologia jednak rozwija się dalej i nikt nie zamierza się zatrzymywać. Przyszłość może jednak nie rysować się w kolorowych barwach dla obecnych kierowców.

Uber stawia na technologie

Strategiczne partnerstwo na linii Uber-WeRide istnieje od września ubiegłego roku. Chińska firma z sukcesami zajmuje się pojazdami autonomicznymi. Od października jest notowana na giełdzie Nasdaq. Jest najwyżej ocenioną spółką z branży autonomicznej jazdy na liście Fortune Future 50 2024. Technologie tworzone przez WeRide są testowane i wykorzystywane w 30 miastach w 10 krajach na świecie.

Uber i WeRide rozpoczęły od udostępnienia pojazdów autonomicznych na terenie Zjednoczonych Emiratów Arabskich. W grudniu usługi uruchomiono w Abu Zabi, a w ubiegłym miesiącu w Dubaju. Do połowy bieżącego roku flota ma liczyć 50 pojazdów. Jak się okazuje, to dopiero początek współpracy.

Firmy ogłosiły rozszerzenie współpracy na kolejne 15 miast na całym świecie w ciągu najbliższych pięciu lat. Wśród nich nie zabraknie Europy, co powinno cieszyć, zważywszy na to, jak nasz kontynent często jest pomijany, gdy chodzi o nowinki technologiczne.

CEO Ubera, Dara Khosrowshahi z dumą podkreśla wyjątkowość ogłoszonej współpracy:

Dzisiejsze ogłoszenie – jedno z największych partnerstw tego typu w historii – to istotny krok w stronę realizacji wizji autonomicznej mobilności w większej liczbie miejsc na świecie

Po ogłoszeniu rozszerzenia współpracy, akcje WeRide wystrzeliły w górę aż o 21%.

Nie bójmy się pojazdów autonomicznych

Badanie AAA z lutego tego roku wykazało, że jedynie 13% Amerykanów ufa pojazdom autonomicznym. Liczba ta co prawda wzrosła o 4 pp. w porównaniu do zeszłego roku, ale w przeszłości bywała już na wyższym poziomie – np. 15% w 2022. Poziom nieufności pozostaje nadal cały czas bardzo wysoki i oscyluje w okolicach 60%.

Istnieją jednak także dane z Polski. W ramach projektu „Badania układu percepcji pojazdów autonomicznych w aspekcie BRD na skrzyżowaniu dróg” autorstwa Łukasiewicz – PIMOT, prowadzone były badania odnośnie akceptacji pojazdów autonomicznych w Polsce. Około 1/3 Polaków wyraziło się negatywnie o tej technologii.

Niezależnie od kraju prowadzenia badań, obawy są bardzo podobne – brak kontroli nad pojazdem, nieprzewidywalne zachowania pojazdu i wypadki. Jak to często w przypadku lęków bywa, budowane są one na mitach. AVIA (Autonomous Vehicle Industry Association) przedstawiła wyniki badań przeprowadzonych na pojazdach autonomicznych marki Waymo. Pojazdy prowadzone przez ludzi – 2,8 wypadku z obrażeniami na milion mili. Autonomiczne – zaledwie 0,41. To jest 6,8 razy niższy wskaźnik.

Po przeanalizowaniu danych z 56,7 miliona mil przejechanych przez pojazdy Waymo, odnotowano także inne, mogące mieć istotny wpływ na przyszłość branży zjawiska: 96% mniej wypadków z obrażeniami na skrzyżowaniach, 82% mniej obrażeń wśród rowerzystów i motocyklistów i 92% mniej obrażeń wśród pieszych.

Kierowcy nie będą zachwyceni

Tak, rozwój samochodów autonomicznych docelowo może wyeliminować zawód kierowcy zawodowego. Trzeba być jednak realistą – w tej dekadzie to nie nastąpi. Osiągnięcia branży są naprawdę imponujące, ale to nadal przede wszystkim faza badań i testów, a nie wdrażanie rozwiązań na szeroką skalę. O kosztach chyba też nie trzeba wspominać.

Z drugiej strony, wprowadzenie pojazdów autonomicznych nie musi od razu oznaczać zastąpienia zawodowego kierowcy. Jeśli technologia pojawi się w najbliższych latach na szerszą skalę, to będzie raczej uzupełnieniem i wsparciem w pracy – w szczególności w aspektach bezpieczeństwa.

Trzeba być jednak gotowym na różne scenariusze. Włącznie z tym najgorszym z perspektywy zawodowego kierowcy. The Upjohn Institute for Employment Research w swoim badaniu twierdzi, że rozwój pojazdów autonomicznych to zanik od 1,3 do 2,3 mln miejsc pracy w ciągu następnych 30 lat. Najbardziej ma być to odczuwalne w latach 40. i 50. Roczna stopa bezrobocia ma wtedy wzrosnąć o ok. 0,1%.