Wojewoda mazowiecki stwierdził, że uchwała krajobrazowa w Warszawie została uchwalone wbrew obowiązującym procedurom. Jej unieważnienie potencjalnie może oznaczać dalsze odłożenie w czasie uporządkowanie miejskiej przestrzeni. To zła wiadomość dla samych mieszkańców – banery reklamowe będą straszyć dalej a ogrodzenia utrudniać komunikację.
Uchwała krajobrazowa w Warszawie miała wreszcie zwalczyć „szyldozę” i bezrefleksyjne grodzenie nieruchomości
Przestrzeń miejska wymaga pewnego uporządkowania ze strony lokalnego samorządu. Przede wszystkim po to, by decyzje właścicieli nieruchomości nie uprzykrzały życia pozostałym mieszkańcom. Pierwsze skojarzenie, najbardziej chyba rzucające się w oczy, stanowią banery reklamowe wywieszane jakkolwiek, gdzie popadnie. Wiele miast w całej Polsce stara się z tym zjawiskiem walczyć.
W grę wchodzi także kwestia sposobu stawiania ogrodzeń. Pisaliśmy na łamach Bezprawnika o konsekwencjach jakie uchwała krajobrazowa w Warszawie przyniesie dla deweloperów chcących budować chociażby nowe zamknięte osiedla. Oczywiście, ten szczególny akt jest dużo obszerniejszy. W założeniu miał stanowić dość kompletne uregulowanie spraw związanych zagospodarowaniem przestrzeni miejskiej przez rozmaite podmioty.
Okazuje się, że uchwała krajobrazowa w Warszawie była nie do przyjęcia dla wojewody mazowieckiego. Jak podaje Rzeczpospolita, sprawujący tą funkcję Konstanty Radziwiłł, były minister zdrowia, zarzucił wiele poważnych uchybień zarówno samej treści aktu, jak i sposobowi jego uchwalenia.
Wojewoda mazowiecki uważa, że sama uchwała jest bardzo potrzebna a unieważnił ją ze względów formalnych
Pierwszym zarzutem był brak uzgodnienia treści uchwały z Mazowieckim Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków. Wojewoda przekonuje, że władze miejskie powinny takie uzgodnienie przeprowadzić. Wszystko dlatego, że stołeczna rada miejska dokonała serii istotnych poprawek w trakcie sesji. Co ciekawe, wojewoda jest przekonany, że uchwała krajobrazowa w Warszawie w zmienionej wersji wersji nie byłaby akceptowalna przez przez organ uzgadniający.
Nie da się ukryć, że same zmiany skutkowałyby poważną zmianą sytuacji wielu podmiotów. Mowa nie tylko o właścicielach czy użytkownikach poszczególnych nieruchomości. Co więcej, zdaniem wojewody, zmieniony projekt uchwały powinien zostać ponownie wyłożony do publicznego wglądu. Tak się jednak nie stało.
Ratusz jest zdania dokładnie odwrotnego. Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski przekonuje, że to właśnie ewentualne ponowne jej wyłożenie stanowiłoby przesłankę do jej zakwestionowania. Tak przynajmniej miało wynikać z opinii miejskich prawników.
Ratusz zapowiada zaskarżenie decyzji wojewody, UOKiK tymczasem sprawdza uchwałę pod kątem potencjalnego tworzenia monopolu
Kolejne zarzuty wojewody mazowieckiego dotyczą wykraczania przez uchwałę poza zakres ustawowych kompetencji. Same naruszenia mają dotyczyć nie pojedynczych przepisów, lecz całego ich szeregu. Jego zdaniem te „odnoszą się do różnych regulacji, które ostatecznie nie będą mogły pełnić funkcji regulacji zupełnej w zakresie zasad i warunków sytuowania obiektów małej architektury, tablic reklamowych i urządzeń reklamowych oraz ogrodzeń„.
Wojewoda stwierdził przy tym, że uchwała krajobrazowa w Warszawie jest aktem bardzo potrzebnym. Musi jednak ją unieważnić, gdyż sam akt nie spełnia warunków poprawnej legislacji. Rzecz jasna, stołeczny ratusz zapowiada zaskarżenie decyzji Radziwiłła do sądu administracyjnego.
Co ciekawe, decyzja wojewody na pierwszy rzut oka nie wygląda na kolejny odprysk czysto politycznego sporu. Uchwałę krajobrazową poparło 51 radnych, przy trzech głosach wstrzymujących i jednej nieobecnej osobie. Poprawki zgłoszone przez przedstawicieli partii rządzącej – te jednak generalnie dążyły raczej do zaostrzenia jej zapisów.
Interesującą hipotezę stawia za to TVP Info. Rządowa telewizja przekonuje, że uregulowania dotyczące banerów i szyldów reklamowych zwarte w uchwale mogłyby przynieść faktyczny monopol. I to nie byle komu, bo spółce AMS z grupy Agora. Postępowanie wyjaśniające w tej sprawie w na początku lutego z urzędu wszczął Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta.