Od prezentacji Polskiego Ładu nie milkną dyskusje na temat dodatkowych obciążeń – odczuwalnych m.in. dla osób samozatrudnionych prowadzących działalności gospodarcze i niejednokrotnie zarabiających w okolicach 10 tys. zł. Niektórzy obawiają się wręcz, że umowy B2B przestaną się opłacać i odejdą do lamusa. Czy słusznie?
Umowy B2B przestaną się opłacać? Polski Ład na pewno nie pomoże lepiej zarabiającym samozatrudnionym, ale…
Ze zmian postulowanych w ramach Polskiego Ładu z pewnością nie są zadowoleni ani dobrze zarabiający specjaliści na etacie, ani kadra menedżerska, ani samozatrudnieni, którzy często wykonują swoją pracę na podstawie umów B2B. Do tych ostatnich zaliczają się m.in. specjaliści z branży IT – programiści, ale także projektanci stron czy UX/UI designerzy. Z wyliczeń Grant Thornton wynika, że już przy zarobkach rzędu 10 tys. zł brutto samozatrudnieni stracą rocznie ok. 3 385 zł. Przy 15 tys. zł – już 8 785 zł. Z kolei przy 20 tys. zł – aż 14 185 zł. Nic dziwnego zatem, że część samozatrudnionych od razu zaczęła szukać informacji na temat firmy w Czechach lub innych państwach UE. Potwierdzają to zresztą dane z SentiOne – tylko w okresie 12-18 maj wykryto na ten temat ponad 3100 wzmianek w sieci o łącznym zasięgu do 12 mln osób.
Czy zmiany proponowane w ramach Polskiego Ładu oznaczają jednak, że umowy B2B przestaną się opłacać i programiści oraz inni, dobrze zarabiający samozatrudnieni już teraz powinni myśleć o zmianie formy działalności (np. na spółkę z.o.o.) albo o przeniesieniu firmy do innego państwa? Niekoniecznie – i to z kilku powodów.
Zmiana formy opodatkowania i możliwość skorzystania z ulg
Po pierwsze – warto najpierw zaczekać na ostateczny kształt zmian. Niewykluczone, że pod wpływem opinii publicznej rządzący zdecydują się wprowadzić dodatkowe ulgi podatkowe także dla samozatrudnionych (na razie zapowiadają ulgi podatkowe dla „klasy średniej”, zarabiającej do 11 tys. zł brutto).
Po drugie – jak uwagę zwraca Tomasz Wija, Chief Growth Officer w No Fluff Jobs, na razie trudno jednoznacznie stwierdzić, jak zmiany w podatkach proponowane w ramach Polskiego Ładu wpłyną na popularność umów B2B. Przypomina przy tym, że wzrost progu podatkowego do 120 tys. zł czy wzrost kwoty wolnej od podatku do 30 tys. zł mogą np. skłonić część programistów do zmiany formy opodatkowania – z podatku liniowego do skali podatkowej. Jak zaznacza,
Może to okazać się szczególnie opłacalne w przypadku wspólnego rozliczania się małżonków, u których występuje dysproporcja w zarobkach. Odejście od podatku liniowego umożliwi również skorzystanie z większej ilości ulg (np. odliczenie darowizn, zwrot części części kosztów instalacji fotowoltaicznych itd.).
Programiści mają jeszcze jednego asa w rękawie
Co jednak z tymi, którym nie będzie opłacać się zmiana formy opodatkowania? Tomasz Wiją przypomina o IP Box. Część specjalistów z branży IT może skorzystać z preferencyjnego opodatkowania dochodów uzyskanych z wytworzonych lub ulepszonych kwalifikowanych praw własności intelektualnej. Podatek od tych dochodów wyniesie wtedy tylko 5 proc. Należy jednak przy tym pamiętać, że aby móc skorzystać z IP Box warto wcześniej zwrócić się do fiskusa o indywidualną interpretację podatkową – zwłaszcza, że tzw. ulga dla programistów wzbudza często wiele wątpliwości po stronie organów skarbowych.
Wydaje się zatem, że jest zdecydowanie za wcześnie, by mówić, że umowy B2B przestaną się opłacać – zwłaszcza w branży IT. Warto też zwrócić uwagę na fakt, że jeśli faktycznie nastąpi likwidacja umów śmieciowych, w tym umowy o dzieło, konkurencja w branży IT będzie nieco mniejsza. Zlecenia na rzecz firm będą prawdopodobnie mogli wykonywać wtedy wyłącznie inni przedsiębiorcy – co pozwoli samozatrudnionym na podwyższenie cen za usługi.