Czym jest utrata wartości handlowej pojazdu?
Utrata wartości handlowej pojazdu to bardzo szerokie pojęcie. Jeżeli chodzi o ubezpieczenia, najczęściej odnosi się do spadku wartości pojazdu, w wyniku wystąpienia szkody. Mówiąc krótko, przeszukując ogłoszenia sprzedaży samochodów używanych, bardzo często zaznaczamy opcję „bezwypadkowy”, żyjąc w przekonaniu, że taki pojazd będzie pewniejszy.
Faktycznie, auta w których szkody nie występowały, zwykle mają wyższą wartość rynkową niż te, które były uszkodzone. Wynika to z praw rynku – mniejsze jest zainteresowania pojazdami powypadkowymi. Zwłaszcza w momencie, gdy kupujący nie ma pewności, w jaki sposób szkoda została usunięta, co obejmowała, i jakie jeszcze usterki z tym związane pojawią się po czasie. Jak podkreśla Rzecznik Finansowy:
Utrata wartości handlowej pojazdu to również szkoda, która powinna być naprawiona
Ubezpieczyciele najczęściej starają się zaniżyć koszty naprawy pojazdu (batalia o dziwne rabaty, przyjmowane przy szacowaniu wartości poszczególnych części trwała od lat i swój finał miała nawet w Sądzie Najwyższym). To właśnie ta kwestia jest najczęstszą przyczyną odwołań od decyzji ubezpieczyciela, a także wytaczanych później procesów. Mało kto jednak wie, że oprócz pokrycia kosztów naprawy, można również dochodzić naprawienia szkody, jaką jest utrata wartości handlowej pojazdu. Na ten temat już w 2001 roku Sąd Najwyższy (III CZP 57/01):
Sprawdź polecane oferty
Allegro 1200 - Wyciągnij nawet 1200 zł do Allegro!
Citi Handlowy
IDŹ DO STRONYTelewizor - Z kartą Simplicity możesz zyskać telewizor LG!
Citi Handlowy
IDŹ DO STRONYRRSO 20,77%
Chociaż od 2001 roku minęło dużo czasu, niewiele się w tym zakresie zmieniło. Ubezpieczyciele przez dwie dekady wciąż starają się omijać ten aspekt odszkodowania, mimo że nawet Komisja Nadzoru Finansowego w swoich rekomendacjach dotyczących likwidacji szkód z ubezpieczeń komunikacyjnych wskazuje, że jest to obowiązek. Świadczy o tym rekomendacja 23, która jasno wskazuje, że:
To poszkodowany musi wystąpić o naprawę tej szkody
Oczywiście w świecie idealnym ubezpieczyciele wypłacaliby pieniądze w taki sposób, że szkody byłyby naprawiane szybko i możliwie najmniej uciążliwie dla poszkodowanych. Niestety, nie żyjemy w świecie idealnym, a dochodzenie naprawienia szkody to prawdziwa walka z zakładem ubezpieczeniowym. I tutaj pojawia się kluczowy problem. Ubezpieczyciel przyznaje określoną kwotę tytułem ubezpieczenia. Poszkodowany odwołuje się od tej decyzji, wskazując swoją wycenę (realną cenę części). Ubezpieczyciel zgadza się z tą kwestią i wypłaca pieniądze. Poszkodowany czuje się usatysfakcjonowany, ponieważ udało mu się za te pieniądze naprawić samochodów, albo dopłacił do całokształtu naprawdę niewiele (chociaż nie powinien ani grosza).
Wciąż jednak poszkodowany straci w momencie, gdy chce sprzedać auto. W momencie likwidacji szkody jednak mało kto o tym myśli. A ubezpieczyciel nie przypomina o tej podstawie dochodzenia dodatkowych pieniędzy, bo nie leży to w jego interesie. Nawet w przypadku sporu sądowego sąd orzeka w zakresie roszczenia – jeżeli więc nie wskażemy w pozwie, że chcemy dochodzić pieniędzy za utratę wartości pojazdu, to nikt się nawet o tym nie zająknie.
Utrata wartości handlowej pojazdu to naprawdę spory problem. W przypadku nieznacznych szkód (uszkodzenie karoserii – wgniotki itp.) samochód traci ok. 3% jego wartości handlowej. W przypadku poważnych szkód, dotyczących m.in. układu zawieszenia, sprzętu silnika, to wartość pojazdu (naprawionego) może spaść nawet o 10%. Odszkodowanie za utratę wartości handlowej pojazdu może więc być stosunkowo wysokie i warto się o nie postarać.