Właściciel sieci WiFi nie odpowiada za bezprawne działania jej użytkowników, w tym naruszenie praw autorskich.
Naruszenie praw autorskich jest ostatnimi czasy jednym z najczęściej poruszanych tematów w sieci. Mówi się i pisze o firmach straszących internautów pozwami za nielegalne ściąganie filmów, książek, czy oprogramowania, o firmach używających nielegalnych, bardzo drogich programów, o zabieraniu sprzętu przez policję, przesłuchaniach i sprawach w sadach. Sporną kwestią jest też to, czy właściciel sieci WiFi odpowiada za bezprawne działania jej użytkowników, w tym naruszenie praw autorskich.
Właściciel sieci WiFi bez odpowiedzialności
Jak się okazuje, właściciel sieci WiFi, którą udostępnia bezpłatnie w ramach promocji swojego lokalu, usługi czy miejsca, nie odpowiada za naruszenie praw autorskich dokonane przez użytkowników tejże sieci. Podobnie orzekają sądy, do których trafiają pozwy składane przez przedstawicieli podmiotów, których prawa są naruszane przez osoby korzystające z otwarte sieci WiFi kawiarni, sklepów, przychodni, etc.
Kancelarie prawne reprezentujące poszkodowane podmioty nie zgadzają się zazwyczaj z takimi interpretacjami i walczą do upadłego, by wyciągnąć pieniądze, bo o to zazwyczaj toczą się spory, od osób, które prawo naruszyły, a jeśli ich nie da się namierzyć, to od operatora sieci, poprzez którą naruszenie zostało dokonane.
Jedna ze spraw trafiła do sądu w Monachium. Sony Music Entertainment Germany GmbH domagało się odszkodowanie za poniesione straty, wynikające z naruszenia praw autorskich dokonanych przy użyciu połączenia internetowego wykorzystującego udostępnioną i niezabezpieczoną sieć WiFi w firmie pozwanego.
Sąd potwierdził swoim wyrokiem to, że przedsiębiorca Tobias Mc Fadden, który udostępniał klientom darmową i otwartą sieć WiFi nie naruszył praw autorskich. Nie mając całkowitej pewności, czy nie przyczynił się do naruszenia prawa o handlu elektronicznym, zwrócił się o interpretację do Trybunału.
16 marca 2016 roku, Rzecznik Generalny Trybunału Sprawiedliwości Maciej Szpunar wydał opinię, bazując na prawie UE i niemieckim, z której wynika, że udostępnianie darmowego i niezabezpieczonego łącza WiFi nie ma kontekstu gospodarczego, zatem nie ma potrzeby badania dyrektywy o handlu elektronicznym. Nie ma też możliwości wydania nakazu zabezpieczenia danej sieci lub monitorowania danych, które dzięki niej są przesyłane i odbierane.
Taka interpretacja potwierdza dotychczas wydawane przez sądy wyroki w podobnych sprawach, w których oskarżani są właściciele sieci WiFi, poprzez które naruszone zostały prawa autorskie.
W każdej sprawie, dotyczącej problemów związanych z naruszeniem praw autorskich, wykorzystaniem do nielegalnej działalności otwartych sieci WiFi, a także wszelkimi innymi, w których chciał(a)byś uzyskać poradę prawnika, możesz skontaktować się z redakcją Bezprawnik.pl. Współpracuje z nią zespół osób specjalizujących się w poszczególnych dziedzinach, który solidnie, szybko i tanio pomoże rozwiązać Twój problem. Opisz go pod adresem e-mailowym kontakt@bezprawnik.pl, a otrzymasz bezpłatną wycenę rozwiązania sprawy.