Zgodnie z nowymi przepisami zleceniobiorcy mogą już – od 24 lipca – samodzielnie składać wniosek o świadczenie postojowe. ZUS udostępnił już na platformie PUE wniosek RSP-CZ, który muszą wypełnić, jeśli chcą starać się o pomoc bez wsparcia ze strony zleceniodawcy.
Wniosek o świadczenie postojowe dla zleceniobiorcy – tylko na PUE ZUS
Na mocy ustawy z dnia 19 czerwca o dopłatach do oprocentowania kredytów bankowych udzielanych przedsiębiorcom dotkniętym skutkami COVID-19 oraz o uproszczonym postępowaniu o zatwierdzenie układu w związku z wystąpieniem COVID-19 zleceniobiorcy mogą samodzielnie starać się o świadczenie postojowe – zgoda pracodawcy nie jest już wymagana. Jednocześnie należy pamiętać, że zleceniobiorca powinien skorzystać z tej możliwości jedynie wtedy, gdy zleceniodawca odmówił złożenia odpowiednich dokumentów za niego. Nowe przepisy mają na celu jedynie zapobiegnięcie sytuacjom, gdy zleceniobiorca jest całkowicie uzależniony od – mówiąc wprost – kaprysów zleceniodawcy. A zdarzało się to na tyle często, że rządzący postanowili zareagować.
Niestety – była to reakcja tylko połowiczna. Zmiany nie obejmują bowiem osób na umowach o dzieło (które, podobnie jak umowy zlecenia, są umowami cywilnoprawnymi). Nie do końca nawet wiadomo, dlaczego rządzący nie zdecydowali się na zapewnienie osobom na umowach o dzieło takiej samej możliwości. I to zwłaszcza, że w ich przypadku problem z przekonaniem zamawiającego do złożenia dokumentów jest zazwyczaj jeszcze większy.
Zleceniobiorcy mogą złożyć wniosek RSP-CZ wyłącznie poprzez platformę PUE ZUS – Zakład przyjmuje w tym momencie jedynie elektroniczne wnioski o świadczenie postojowe. ZUS udostępnił już formularz na platformie PUE.
Reakcja nie tylko połowiczna, ale także – nieco spóźniona
Niestety warto pamiętać o czymś jeszcze. Reakcja rządzących nie tylko była połowiczna (jeśli chodzi o wszystkie osoby na umowach cywilnoprawnych), ale jeszcze – dosyć spóźniona. Jeśli zleceniobiorca już od początku epidemii był uprawniony do pobierania świadczenia postojowego, a jednocześnie nie przekonał zleceniodawcy do podjęcia odpowiednich kroków, to szansę na pomoc zyskał dopiero po kilku miesiącach. To zdecydowanie zbyt późno – do tej pory zleceniobiorca być może musiał już np. zaciągnąć zobowiązania finansowe, by móc przetrwać ten okres.
Późna reakcja rządzących jest zresztą niezrozumiała jeszcze z jednego powodu. W międzyczasie zdążyli zmienić co najmniej kilka przepisów dotyczących świadczenia postojowego. Dlaczego zatem nikt już wtedy nie pomyślał o rozwiązaniu problemu osób na umowach cywilnoprawnych?