Samochodem w leasingu można poruszać się zarówno w Polsce, jak i za granicą. Przed wyjazdem z terytorium naszego kraju trzeba jednak załatwić kilka drobnych formalności. Spośród nich najważniejsza jest upoważnienie od leasingodawcy. Sprawdzamy jak przygotować się na wyjazd za granicę samochodem w leasingu.
Wyjazd za granicę samochodem w leasingu – najpierw załatw upoważnienie
Wycieczka pojazdem w leasingu na wakacje w dzisiejszych realiach rynkowych nie jest już niczym zaskakującym. Zwykle są to przecież pojazdy względnie nowe, maksymalnie kilkuletnie, które komfortem przewyższają starsze roczniki. Pojazdy w leasingu to często hybrydy, a obecnie już nawet pojazdy elektryczne, co pozwala na spore oszczędności względem aut jedynie spalinowych. Użytkownik powinien mieć jednak „z tyłu głowy”, że nie jest właścicielem pojazdu, a to rodzi określone konsekwencje.
Najistotniejszą kwestią jest załatwienie upoważnienia do dysponowania autem. Choć teoretycznie żaden przepis nie nakłada na korzystającego obowiązku zwracania się do firmy leasingowej o wyrażenie zgody na wyjazd za granicę, to jednak warto to zrobić dla własnego spokoju. Wiele państw, do których udajemy się na zasłużony odpoczynek przynajmniej w teorii wymaga posiadania przy sobie takiego dokumentu. W praktyce przepisy są „martwe”, bo funkcjonariusze nie pytają o tego typu kwestie. Z ostrożności zalecamy jednak zwrócić się o zgodę do leasingodawcy.
Niestety należy spodziewać się, że firma leasingowa uwarunkuje wystawienie dokumentu uregulowaniem dodatkowej opłaty manipulacyjnej w wysokości od kilkudziesięciu do kilkuset złotych. Na rynku zdarzają się jednak przypadki, gdy wydanie upoważnienia potwierdzającego prawo do dysponowania autem, jest darmowe.
Tradycyjne ubezpieczenie nie zadziała wszędzie
Każdy pojazd w leasingu poza standardowym OC posiada także dodatkową ochronę w postaci AC. Jeżeli wyjazd za granicę samochodem w leasingu odbywa się na terytorium Unii Europejskiej to nie ma powodów, by korzystający w zakresie ubezpieczenia podejmował jakiekolwiek dodatkowe czynności. W przypadku jednak wycieczki do krajów, które nie należą do europejskiej wspólnoty, a zwłaszcza tych z tzw. bloku wschodniego, warto przemyśleć wykupienie dodatkowego ubezpieczenia. Wielokrotnie ubezpieczyciele wyłączają bowiem ochronę przed kradzieżą w państwach takich jak Rosja, Ukraina, Białoruś, czy Mołdawia.
Kolejną kwestią wartą rozważenia jest zorientowanie się co do konieczności posiadania tzw. zielonej karty. Jest to dokument, który za granicą, że w Polsce właściciel pojazdu ma aktualne ubezpieczenie OC. Zakres ochrony Międzynarodowego Certyfikatu Ubezpieczeniowego, bo tak faktycznie nazywa się zieloną kartę, jest taki sam jak ubezpieczenia OC samochodu w Polsce. Z uwagi jednak na obecne regulacje unijne, a także porozumienia w ramach Europejskiego Stowarzyszenia Wolnego Handlu, w ostatnich kilkunastu latach dokument stracił na znaczeniu. W chwili obecnej zielona karta niezbędna jest jedynie w przypadku wjazdu do Albanii, Azerbejdżanu, Iranu, Macedonii Północnej, Maroko, Mołdawii, Tunezji, Turcji oraz Ukrainy.
Stan techniczny i assistance to kwestie, o które warto zadbać
Wyjeżdżając poza granice Polski ważne jest także zadbanie o stan techniczny pojazdu. Awaria samochodu to jedna z najgorszych rzeczy, które mogą przytrafić się w czasie objazdowych wakacji. W związku z tym wizyta u mechanika w celu kontroli najistotniejszych podzespołów powinna być obligatoryjnym punktem do odhaczenia na liście przygotowań.
Nie wszystko da się jednak przewidzieć. Co więcej, auto może być niezdatne do jazdy nie tylko w skutek awarii, ale także wypadku. Rozwiązaniem na spokojną głowę w tym zakresie jest wykupienie dodatkowego assistance. Większość ubezpieczalni oferuje tego typu rozszerzenie ochrony na określony czas, np. 14 lub 30 dni. Tu również trzeba mieć jednak na uwadze, że podróż poza teren Unii Europejskiej może oznaczać wyłączenie możliwości holowania zepsutego pojazdu.