Wyłudzanie świadczeń socjalnych jest istotnym problemem, chociaż prawdopodobnie jego skala jest nieco przeceniana. Urzędnicy jednak starają się w miarę możliwości weryfikować, czy danej osobie na pewno należy się dodatkowe świadczenie. Ktoś jednak jednocześnie przegapił, że w jednym z poznańskich urzędów wyłudzono w ten sposób 500 tys. zł. Jak? Dzięki „wirtualnej rodzinie”.
Wyłudzanie świadczeń socjalnych: oto, jak to się robi w poznańskim urzędzie
Jak donosi Głos Wielkopolski, jeden z urzędników-informatyków pracujących w Poznańskim Centrum Świadczeń zdołał wyłudzić aż 500 tys. zł. Oczywiście nie od razu, bo wszyscy łatwo by się zorientowali. Cały proceder trwał 10 lat, więc dość długo – i zresztą na tyle długo, że ktoś powinien wykryć oszustwo znacznie wcześniej.
Wyłudzanie świadczeń socjalnych przez informatyka okazało się banalnie proste. Po prostu wnioskował o świadczenia na różne osoby (które oczywiście nigdy nie istniały), a następnie włamywał się do systemu i zatwierdzał wnioski. Miał na pewno ułatwione zadanie, bo pomijając już fakt, że był po prostu informatykiem, to dodatkowo sam współtworzył system i doskonale wiedział, w jaki sposób obejść zabezpieczenia.
Jak to się zatem stało, że informatyk-wyłudzacz wreszcie został zdemaskowany? Okazuje się, że wszystko przez… terminowość pozostałych urzędników pracujących w Poznańskim Centrum Świadczeń.
Sfałszowana decyzja miała jednodniowe opóźnienie. Tyle wystarczyło
Wyłudzanie świadczeń socjalnych przez poznańskiego informatyka nie zostało zatem wykryte przez np. innych informatyków. Mężczyzna wyłudzający pieniądze sam przyczynił się do tego, by jego oszustwo wyszło na jaw. Jedną ze sfałszowanych decyzji wystawił bowiem dzień później, niż pozwalał na to ustawowy termin. Wyszło to na jaw podczas rutynowej kontroli. Ten fakt tak mocno zainteresował resztę poznańskich urzędników na czele z dyrektorem, że postanowiono mocniej przyjrzeć się decyzji i temu, kto ją wydał (i dlaczego po terminie).
Wirtualna rodzina
Oszustwa dotyczyły zasiłku rodzinnego z dodatkiem z tytułu wychowania dziecka w rodzinie wielodzietnej oraz urlopu wychowawczego, a także jednorazowej zapomogi z tytułu urodzenia dziecka i dodatku mieszkaniowego. Wiele wskazuje na to, że informatyk mógł również wyłudzić świadczenia z tytułu 500 plus. Jak to możliwe? Po prostu mężczyzna tworzył sobie coś w rodzaju „wirtualnej rodziny” z… dziesięciorgiem dzieci. Na każde z fikcyjnych dzieci przyznawał ten sam zestaw świadczeń. Aby zatrzeć za sobą ślady, pracownik prawdopodobnie wyłączył dostęp do centralnej bazy beneficjentów, tak, by inni urzędnicy nie mogli zweryfikować złożonych przez informatyka wniosków i podanych w nich danych.
Po tym jak ustalono, że to informatyk jest winien wydaniu sfałszowanej decyzji (i to nie tylko tej jedynej), został dyscyplinarnie zwolniony z pracy. Dyrektor PCŚ zgłosił również sprawę na prokuraturę.