Kodeks wykroczeń nie chroni awanturującego się klienta. Można go wyrzucić ze sklepu

Prawo Zakupy Dołącz do dyskusji
Kodeks wykroczeń nie chroni awanturującego się klienta. Można go wyrzucić ze sklepu

Chyba większości sprzedawcom przytrafił się choć raz klient zachowujący się w sposób wulgarny czy agresywny. Co z takim gagatkiem zrobić? Wcale nie chroni go kodeks wykroczeń zabraniający odmowy zawarcia transakcji bez uzasadnionej przyczyny. Wyrzucenie awanturującego się klienta jak najbardziej jest legalne.

Klient przekraczający granice współżycia społecznego traci ochronę prawną

Kontakt z ludźmi nie zawsze należą do przyjemnych, zwłaszcza gdy mamy do czynienia z klientami. Nie ma się co oszukiwać: zdarzają się osoby uważające, że skoro zamierzają za coś zapłacić choćby najmniejszą kwotę, to są zwolnione z choćby minimum uprzejmości względem sprzedawcy. Awanturujący się klienci stanowią właściwie przykrą codzienność handlu i usług. Zdarzają się także innego rodzaju kłopotliwe przypadki, na przykład osoby pijane. Może się też zdarzyć, że pomiędzy sprzedawcą a klientem wybuchnie jakiś spór, który wymknie się spod kontroli. Co w takim przypadku można zrobić?

Wydawać by się mogło, że wyrzucenie awanturującego się klienta nie jest możliwe. Na przeszkodzie stoją bowiem dwa bliźniacze przepisy kodeksu wykroczeń, które co do zasady nie pozwalają przedsiębiorcy na odmowę sprzedaży towaru albo świadczenia usługi. Mowa o art. 135 oraz 138¹ przywołanej ustawy.

Art. 135
Kto, zajmując się sprzedażą towarów w przedsiębiorstwie handlu detalicznego lub w przedsiębiorstwie gastronomicznym, ukrywa przed nabywcą towar przeznaczony do sprzedaży lub umyślnie bez uzasadnionej przyczyny odmawia sprzedaży takiego towaru, podlega karze grzywny.

Art. 138¹
Kto, zajmując się zawodowo świadczeniem usług, żąda i pobiera za świadczenie zapłatę wyższą od obowiązującej albo umyślnie bez uzasadnionej przyczyny odmawia świadczenia, do którego jest obowiązany, podlega karze grzywny.

Obydwa zawierają jednak zapis, który sprawia, że wyrzucenie awanturującego się klienta staje się w pełni legalne. Mowa oczywiście o przesłance odmowy bez uzasadnionej przyczyny. Tym samym nie mamy do czynienia z wykroczeniem, jeśli odmowa była jakkolwiek uzasadniona.

Wyrzucenie awanturującego się klienta umożliwia kodeks wykroczeń, a kodeks cywilny nam w dodatkowo w tym pomaga

Z takimi przypadkami dość często będziemy mieli do czynienia w praktyce. Przedsiębiorca może odmówić sprzedaży towaru na przykład wtedy, gdy w grę wchodzi konieczność wykonania innych przepisów prawa. Nie wolno mu w końcu sprzedać alkoholu osobie niepełnoletniej albo już pijanej. Istnieją ograniczenia dotyczące papierosów czy od niedawna napojów energetycznych.

Także wszczynanie przez klienta awantur wydaje się już na pierwszy rzut oka uzasadnionym powodem, by takiego delikwenta wyprosić ze sklepu. Nieprzekonani powinni zwrócić uwagę na niedoceniany przepis tej ustawy, która między innymi określa normy prawne dotyczące umowy sprzedaży. Mowa rzecz jasna o art. 5 kodeksu cywilnego.

Nie można czynić ze swego prawa użytku, który by był sprzeczny ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem tego prawa lub z zasadami współżycia społecznego. Takie działanie lub zaniechanie uprawnionego nie jest uważane za wykonywanie prawa i nie korzysta z ochrony.

Chyba wszyscy zgodzimy się z tym, że robienie awantury w sklepie, u fryzjera, kosmetyczki czy u dowolnego innego przedsiębiorcy nie jest zgodne z zasadami współżycia społecznego. Tym samym powyższy przepis sprawia, że nie mamy już do czynienia z potencjalnym klientem odpowiadającym na ofertę danej firmy. Nie podlega więc on ochronie wynikającej z kodeksu wykroczeń.

Jakby tego było mało, wyrzucenie awanturującego się klienta można śmiało określić jako troskę o własne bezpieczeństwo oraz innego rodzaju dobra. Warto w tym kontekście wspomnieć o dobrach osobistych człowieka, które podlegają ochronie prawa cywilnego. Należy do nich między innymi cześć czy zdrowie. Nie tylko nie mamy obowiązku wysłuchiwać wyzwisk pod naszym adresem, ale także mamy prawo przedsięwziąć kroki do pozbycia się osoby, która te wyzwiska wygłasza ze swojego sklepu. Pozwala nam na to także art. 15 kodeksu wykroczeń.

Nie popełnia wykroczenia, kto w obronie koniecznej odpiera bezpośredni bezprawny zamach na jakiekolwiek dobro chronione prawem.

Oczywiście, jeśli sytuacja staje się naprawdę groźna, to rozsądek podpowiada wezwać po prostu policję. Wyrzucenie awanturującego się klienta własnymi siłami nie zawsze musi być możliwe. Poza tym, jeśli ten ucieka się do gróźb karalnych, to sam popełnia przestępstwo z art. 190 kodeksu karnego.