Dlaczego młodym coraz trudniej znaleźć pierwszą posadę? Eksperci wskazują na trzy główne powody. Po pierwsze – automatyzacja, która eliminuje część stanowisk juniorskich. Po drugie – system edukacji, który wciąż produkuje dyplomy niedopasowane do realnych potrzeb pracodawców. Po trzecie – coraz silniejsza konkurencja ze strony pracowników migracyjnych, skłonnych pracować za niższe stawki.
Nawet dobrze wykształcony 22-latek z dyplomem w ręku potrafi miesiącami rozsyłać CV i nie dostać żadnej sensownej propozycji
W tym kontekście coraz częściej pada pytanie: czy freelancing może być realną alternatywą dla etatu, a nie tylko „opcją na przeczekanie”? Dane z platformy Freelancehunt pokazują, że rośnie liczba młodych, którzy właśnie w ten sposób stawiają pierwsze kroki w karierze. W badaniu „Portret Freelancera” widać, że pokolenie Z ceni elastyczny czas pracy, możliwość współpracy z zagranicznymi klientami i to, że może samodzielnie regulować obciążenie pracą.
Co ciekawe, aż 65,2% freelancerów w wieku 24–29 lat pracuje mniej niż 30 godzin tygodniowo, a 43,9% – mniej niż 20 godzin. Wielu wykorzystuje ten czas na rozwój umiejętności – 52,3% badanych stale się dokształca – a także na życie prywatne. Co czwarty freelancer zauważa też poprawę swojego stanu emocjonalnego w porównaniu z pracą biurową.
Sprawdź polecane oferty
RRSO 21,36%
Pierwsze zlecenia młodych freelancerów rzadko są wielkimi kontraktami
To raczej proste zadania – od opisów produktów, przez prowadzenie social mediów, po przygotowanie banerów reklamowych czy prostych animacji. Zlecenia realizowane są zwykle w liczbie kilku tygodniowo, a miesięczne przychody na starcie często nie przekraczają 500 dolarów.
Schemat bywa powtarzalny. Na początku młody freelancer tworzy portfolio, zdobywa opinie i stopniowo przechodzi do bardziej zaawansowanych projektów. Dla jednych to sposób na dorobienie do studiów, dla innych – pełnoprawna ścieżka zawodowa. Platforma obserwuje, że wielu, po zdobyciu pierwszych doświadczeń, decyduje się zostać w pracy zdalnej na stałe. – Młodzi chcą budować markę osobistą niezależnie od lokalizacji czy formalnego wykształcenia – dodaje Valentyn Ziuzin, prezes Freelancehunt.
Freelancing nie jest jednak złotym rozwiązaniem dla każdego
Wymaga samodyscypliny, umiejętności szukania klientów i gotowości do pracy w nieregularnych godzinach. Na starcie zarobki bywają niskie, a konkurencja – duża, zwłaszcza w popularnych kategoriach jak grafika czy copywriting. Jednak w sytuacji, gdy rynek etatów dla juniorów jest coraz węższy, to dla wielu jedyna droga, by zdobyć doświadczenie, które później może przełożyć się na lepsze oferty.
Czytaj też: [REKRUTACJA] Szukamy redaktorów Bezprawnik.pl, finanse.blog oraz firma.blog
Historia zna już podobne momenty. W latach kryzysów gospodarczych – czy to w 2008, czy w 2020 roku – wolny rynek pracy online potrafił wchłonąć tysiące osób, które nie miały szans w klasycznym procesie rekrutacyjnym. Dziś wygląda na to, że freelancing wchodzi w podobną rolę – amortyzatora dla młodych, których rynek etatowy odrzuca.
Freelancehunt, działający w Europie Środkowo-Wschodniej od 2005 roku, skupia obecnie 230 tys. aktywnych freelancerów i 60 tys. zleceniodawców. W ciągu dwóch dekad platforma obsłużyła zlecenia ponad miliona użytkowników.