To ostatni moment na wykorzystanie zaległego urlopu. W końcu i on może przepaść

Praca Prawo Dołącz do dyskusji
To ostatni moment na wykorzystanie zaległego urlopu. W końcu i on może przepaść

Kumulowanie urlopu to dla Polaków sport narodowy. Pomimo narzekania na brak wolnego czasu ogromna liczba pracowników nie wykorzystuje w pełni przysługującego im urlopu wypoczynkowego. Państwowa Inspekcja Pracy przypomina, że termin na zaległy urlop w 2024 roku zbliża się wielkimi krokami. Warto pamiętać, że wbrew powszechnej opinii to prawo do urlopu również może się przedawnić.

Urlopu niby za mało, ale i tak go nie wykorzystujemy

O tym, że Polacy to jeden z najbardziej zapracowanych narodów w Europie przypominać nikomu już nie trzeba. Wiele godzin spędzonych w pracy zwykle najlepiej rekompensuje długi urlop. Jak to zwykle bywa dni wolnych zawsze jest za mało. Podobne wnioski płyną zresztą z czerwcowego raportu „Jak urlopujemy? Polki i Polacy o potrzebach i planach urlopowych 2024” przygotowanego przez No Fluff Jobs.

Wyniki badania pokazują, że zdecydowana większość respondentów (72%) chciałaby mieć więcej dni urlopu wypoczynkowego. Tak sformułowane oczekiwania nieco rozmijają się jednak z rzeczywistością. Otóż jeszcze przed trzema miesiącami aż 66% ankietowanych miało jeszcze do wykorzystania zaległy urlop za poprzedni rok. Choć można założyć, że w miesiącach wakacyjnych liczby nieco spadły, to i tak wynik jest niezwykle wysoki.

Co gorsza problemem jest też efektywne wypoczywanie. Otóż niemal 3/4 badanych przyznało się do odbierania służbowych telefonów w trakcie urlopu. Z kolei 61% pracowników podczas dni wolnych wykonuje obowiązki zawodowe.

Zaległy urlop w 2024 roku powinien być wykorzystany do końca września

W teorii cały urlop na dany rok powinien być zaplanowany i wykorzystany zgodnie z przygotowanym firmowym planem urlopów. Przepisy jednak swoje, a życie swoje. W wielu przedsiębiorstwach plan jest tylko na papierze lub nie ma go wcale. W ten sposób pracownicy często żyją w poczuciu, że urlopu nie można brać za dużo, by nie podpaść szefowi.

Tymczasem sytuacja powinna wyglądać zupełnie inaczej. To pracodawca jest zobligowany, by dbać o wykorzystywanie urlopu przez swoich podwładnych. Urlop niewykorzystany zgodnie z przyjętym planem powinien zostać udzielony do 30 września następnego roku kalendarzowego. Do spełnienia kodeksowych zaleceń nie zostało już zatem zbyt wiele czasu, o czym w ostatnich dniach przypomina Państwowa Inspekcja Pracy. PIP wskazuje też na konsekwencje braku zgody pracodawcy na udzielenie zaległego urlopu.

Pracodawca, który odmawia pracownikom należnych urlopów, musi się liczyć z tym, że stanie się nieatrakcyjny, załoga będzie chorować albo spadnie wydajność pracy. Tymczasem przy odrobinie dobrej woli jest możliwość zaplanowania urlopów w taki sposób, by zdolności produkcyjne zostały zachowane, a zatrudnieni mogli na urlopie zregenerować siły. W ostateczności, gdy to się nie uda, inspektor pracy ma możliwość ukarania przedsiębiorcy za niewłaściwą politykę w zakresie udzielania urlopów (…). Pracodawcy grozi w takiej sytuacji kara grzywny od 1.000 do 30.000 złotych – wskazuje Marcin Stanecki, Główny Inspektor Pracy.

Zaległy urlop przedawnia się po 3 latach

Zasadą wynikającą z kodeksu pracy jest przedawnienie roszczeń pracowniczych w terminie 3 lat. Nie inaczej sytuacja wygląda w przypadku urlopów, czy ekwiwalentu za jego niewykorzystanie. Co ważne, termin ten nie może być w żaden sposób modyfikowany – zarówno na korzyść, jak i niekorzyść pracownika.

Warto jednak wskazać, że termin przedawnienia liczony jest od różnych dat ustalających jego wymagalność. W przypadku urlopu będzie to więc zwykle koniec roku kalendarzowego, za który należy się urlop. Jeżeli jednak mówimy o urlopie zaległym, który należy wykorzystać do 30 września roku następnego roku kalendarzowego, okres przedawnienia liczymy od 1 października tego roku, na który został przeniesiony urlop. W tym roku z tym dniem nastąpi zatem przedawnienie urlopu za 2020 rok.

Ważne w tej kwestii są dwa wyjątki powodujące zawieszenie biegu terminu przedawnienia. Wstrzymanie liczenia przedawnienia ma miejsce przez okres trwania przeszkody wynikającej z powodu siły wyższej. Wtedy bowiem uprawniony nie może dochodzić przysługujących mu roszczeń przed właściwym organem powołanym do rozstrzygania sporów. Termin przedawnienia przesuwa się też w wyniku zawieszenia jego biegu na czas korzystania z urlopu wychowawczego.