Cały ten krzyk spowodowany jest przez nowelizację ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, a konkretnie o jej projekt z 24 stycznia 2017 r. Projekt ten wprowadza do wspomnianej ustawy artykuł 38a, który brzmi następująco:
Na kogo padnie na tego ZUS? Niekoniecznie
i to właśnie ostatnie zdanie podniosło taki raban wśród przedsiębiorców, którzy w mediach snują teorię, jakoby teraz ZUS miał wybierać firmy, które miałyby płacić składki za firmy, które nie uiszczają ich regularnie. Prawda jest zupełnie inna - nowelizacja ma na celu walkę z przekrętami niektórych agencji pracy tymczasowej i porządkuje niektóre problematyczne kwestie techniczne związane z przeksięgowaniem środków na rachunkach ZUS, powstałe w wyniku właśnie tych przekrętów.
Agencje pracy tymczasowej to sposób pracodawców na pozbycie się problemu użerania się z kwestiami pracowniczymi osób, które dla nich pracują. Dlatego powstały wyspecjalizowane firmy, które w zamian za miesięczne przelewy od firmy matki odwalały za nie całą robotę kadrową, w tym związaną z zatrudnieniem. Pracownicy de facto są zatrudnieni w agencji, a następnie delegowani do pracy w firmie matce. Firma matka opłaca wynagrodzenie netto takiego pracownika i jakiś procent składki na ubezpieczenie społeczne.
Sprawdź polecane oferty
RRSO 19,91%
Pozostałą część miała opłacać agencja, która finansowanie pozyskiwała głównie z różnych programów pomocowych czy dotacji z Unii Europejskiej. Na czym polega przekręt? Agencja najzwyczajniej w świecie może tych składek nie zapłacić i zwinąć interes. Może również podrzucić przekazać pracownika do innej agencji pod koniec okresu, na który prawo zezwala na zatrudnienie pracownika na podstawie takiej właśnie umowy. Umowa o pracę tymczasową może zostać podpisana maksymalnie na 18 miesięcy w ciągu 36 kolejnych miesięcy.
Niedoskonała definicja płatnika składek była przyczyną wielu problemów
No dobrze, ale w czym problem? Dotychczasowa definicja płatnika składek, określona w tej ustawie była niedoskonała i nie obejmowała wszystkich możliwych podmiotów, które takimi płatnikami de facto były. W przypadku, gdy taki quasi płatnik nie odprowadzał należnych ZUSowi składek, ten nie miał żadnej podstawy prawnej na ich wyegzekwowanie od takiego podmiotu. W uzasadnieniu projektu tej nowelizacji czytamy
Problematyczna z punktu widzenia ZUS była też sytuacja, w której jedna ze stron takiego stosunku pracy (a w przypadku umów tymczasowych z agencją tych stron było 3) nie uiszczała składek. Nie było bowiem możliwości prawnych, aby zgromadzone częściowo środki zaksięgować na odpowiednie konto. Skoro bowiem jedna z trzech stron tego stosunku pracy nie była płatnikiem składek w myśl przepisów ustawy to jak potraktować te środki, które miała wpłacić, a nie wpłaciła? Ponownie sięgnijmy do uzasadnienia projektu.
Czy ZUS będzie losował firmy, które mają płacić składki za innych? Oczywiście, że nie!
O co więc chodzi z tym ustalaniem płatnika składek? Ano właśnie chodzi o poprawne ustalenie tego płatnika w tym swoistym trójkącie między agencją, pracodawcą a pracownikiem. Do tej pory, zgodnie z ustawą za płatnika składek mogła być uznana tylko firma matka, która na podstawie umowy z agencją nie płaciła całej wysokości składek. Zgodnie z rozszerzoną definicją płatnika, która obejmie te wszystkie firmy pozyskujące dotacje na utrzymanie różnego rodzaju stanowisk pracy, w razie wystąpienia problematycznych sytuacji będzie mogła zostać uznana za płatnika składek, od którego ZUS będzie mógł egzekwować zaległe składki.
Ot cała filozofia. Udoskonalenie kwestii technicznych, które przez typową u nas krótkowzroczność ustawodawcy były wykorzystywane przez przeróżnych Januszy biznesu do zaoszczędzenia pieniędzy, najczęściej kosztem pracowników. Następnym razem przed biciem na alarm warto przeczytać cały projekt ustawy, a nie skupić się na jednym zdaniu wyrwanym z kontekstu?
Pamiętajmy, że ZUS to taki wielki worek, do którego wszyscy (niechętnie, ale jednak) wrzucamy, abyśmy następnie wszyscy mogli z tego korzystać. System ten w swoim założeniu ma opierać się na pewnego rodzaju solidarności. Warto o tym pamiętać, kiedy jakiś wasz znajomek będzie się chwalił lewym zwolnieniem albo szef zaproponuje podejrzaną umowę.