Zwiększenie ochrony kontrahentów
Ministerstwo Sprawiedliwości od dłuższego czasu planuje nowelizację art. 388 Kodeksu cywilnego. Obecnie ten przepis - nazywany w komentarzach „wyzyskiem” - stanowi:
Resort proponuje nowe brzmienie, które prezentowałoby się tak:
Co jest celem zmian i w zasadzie co to oznacza dla uczestników obrotu?
Sprawdź polecane oferty
RRSO 21,36%
Cel projektu
Resort wskazuje, że instytucja wyzysku w aktualnej sytuacji społeczno-gospodarczej nie jest już adekwatna względem rzeczywistości. Jako nowe zagrożenia, które nie mieszczą się w zakresie obecnego art. 388 k.c., wskazuje takie praktyki, jak:
- telemarketing wobec osób starszych (słynne garnki)
- umowy franczyzowe, które w praktyce okazują się skrajnie niekorzystne ekonomicznie dla franczyzobiorcy
- przedsiębiorstwa oferujące niekorzystne „chwilówki” osobom w sytuacjach kryzysowych
- nadmierne stosowanie przewłaszczeń na zabezpieczenie
Ministerstwo dostrzega też, że obecnie w art. 388 k.c. istnieje termin prekluzyjny, którego upływ skutkuje wygaśnięciem roszczenia. Zasadne jest zatem zastosowanie przedawnienia, które - po upływie odnośnego terminu - spowoduje, że roszczenie - wprawdzie nie będzie mogło zostać sądownie wyegzekwowane - zamieni się w obligatio naturalis, czyli zobowiązanie naturalne.
Jaki cel w takiej zmianie widzi resort? Ano taki, że roszczenie, które uległo przedawnieniu, ale dalej istnieje (jako zobowiązanie naturalne) może być teoretycznie wyegzekwowane. Chodzi tutaj o możliwość nieuwzględnienia przez sąd zarzutu przedawnienia w oparciu o art. 5 k.c., do czego wielokrotnie odnosił się Sąd Najwyższy.
Zgodnie z projektem, nowy przepis odnosiłby się także do już istniejących umów. Wyjątek stanowiłyby te, co do których ewentualne roszczenie z art. 388 k.c. wygasło.
Czy to dobry pomysł?
W największym skrócie - do przesłanek wyzysku dodany zostanie „brak rozeznania”, zaś możliwość unieważnienia umowy nie byłby ostatecznością, a stanowiłaby jeden z wyborów strony znajdującej się „w gorszym położeniu”. Oczywiście unieważnienie umowy leżałoby w gestii sądu, nie zaś samej strony. Ponadto resort sugeruje, by w szczególnych wypadkach zarzut przedawnienia nie był uwzględniany w oparciu o art. 5 k.c.
Przyglądając się różnym komentarzom na temat proponowanych zmian można zauważyć, że wiele z nich odnosi się do tego, że przecież istnieje już - na przykład - prawo ochrony konsumentów.
Powyższa regulacja w mojej opinii w pierwszej kolejności wydaje się być całkiem praktyczna. Szczególnie w świetle - na przykład - wspomnianych przez resort umów franczyzowych. W wielu wypadkach w praktyce trudno mówić o równości stron w wypadku tego rodzaju relacji.
Niemniej nie można nie zauważyć, że jest to rozszerzenie możliwości ingerowania państwa w obrót gospodarczy. Poniekąd rozsądne i moralnie uzasadnione, ale w dalszym ciągu - realne i szersze, niż ma to miejsce obecnie.
Tego rodzaju zmiany powinny być szeroko konsultowane. Szczególnie dlatego, że odnoszą się do treści kodeksu, a więc ustawy o fundamentalnym znaczeniu dla prawa cywilnego.