Przełomowy wyrok sądu w sprawie zwrotu nadpłat za śmieci

Podatki Prawo Samorządy Dołącz do dyskusji
Przełomowy wyrok sądu w sprawie zwrotu nadpłat za śmieci

Wrocławski sąd administracyjny rozstrzygnął, że niekiedy zwrot nadpłaty za śmieci jest zasadny. W sytuacji gdy uchwała śmieciowa przyjęta przez gminę zostanie uznana za nieważną samorządy muszą umożliwić skorygowanie deklaracji. Orzeczenie pokazuje, że problem z ustalaniem stawek za odbiór odpadów wciąż jest aktualny.

Spółdzielnia w boju z samorządem

Choć przepisy ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach dają samorządom kilka furtek na zatrzymanie nadpłaconych przez mieszkańców opłat za śmieci to jednak niekiedy zwrot jest należny. Wojewódzki Sąd Administracyjny we Wrocławiu w swoim orzeczeniu uchylił decyzję organów administracji, które odmawiały jednej ze spółdzielni zwrotu niemal 20 tysięcy złotych, które jako właściciel nadpłaciła z tytułu opłat za śmieci.

Tłem całej sprawy było wcześniej orzeczenie WSA we Wrocławiu, które również zapadło niejako z inicjatywy, najprawdopodobniej tej samej, spółdzielni. W jednej z gmin na Dolnym Śląsku przez niemal 3 lata obowiązywała bowiem uchwała, która w sposób, jak się okazało niezgodny z prawem, ustalała należności za wywóz odpadów. Radni chcieli bowiem powiązać opłaty z liczbą osób zamieszkujących dany lokal, a nie całą nieruchomość. Sąd stanął po stronie skarżącej i uchwała wylądowała w koszu.

Kolejnym krokiem spółdzielni były korekty deklaracji śmieciowych. Jako właściciel chciała ona dokonać zmian w przedłożonej dokumentacji, co miało skutkować zwrotem środków. Gmina nie poparła takiego rozwiązania wskazując, że przepisy znacznie ograniczają możliwości jakichkolwiek korekt deklaracji. SKO poparło stanowisko organu.

Zwrot nadpłaty za śmieci zasadny skoro uchwała jest nieważna

Spółdzielnia nie dała za wygraną. W skardze do WSA we Wrocławiu jej pełnomocnicy podnosili, że korekty jedynie eliminują niemogące wywoływać skutków prawnych, regulacje unieważnieniowej uchwały. Stanowisko skarżącej było jasne – skoro pieniądze zostały pobrane na skutek wyeliminowanych przepisów to powinny zostać zwrócone.

Skład orzekający poparł stanowisko spółdzielni. WSA zwrócił uwagę, że przepisy uchwalone z rażącym naruszeniem prawa nie mogą później wywoływać uszczerbku majątkowego dla odbiorców usług komunalnych. Wyrok byłby w takim przypadku pozbawiony realnego wykonania. Co więcej, samo tylko wykonanie usługi nie jest i nie może być dostatecznym usprawiedliwieniem dla zatrzymania niezasadnie pobranych opłat. Takie podejście mogłoby stanowić zachętę dla samorządów do nieuzasadnionych podwyżek opłat za realizowane usługi na rzecz mieszkańców.

Ostatecznie WSA we Wrocławiu przyznał zatem spółdzielni prawo do złożenia stosownych korekt i domagania się zwrotu nadpłaconych środków. Wyrok nie jest jednak prawomocny.

Samorządy nadal nie potrafią naliczać opłat za śmieci

Sytuacja, która stała się zarzewiem konfliktu na linii spółdzielnia-samorząd pokazuje, że gminy wciąż mają problemy z naliczaniem opłat za odbiór odpadów. W efekcie część uchwał w tym zakresie w wyniku kontroli sądowej okazuje się być nieważna. Przede wszystkim problemem są jednak niekiedy całkowicie niesprawiedliwe systemy naliczania opłat za śmieci.

Stosowanie najprostszych mechanizmów takich jak zużycie wody, metraż danego lokalu, czy też gospodarstwa domowego nie należy do rzadkości. To powoduje jednak niesprawiedliwe obciążanie opłatami niektórych mieszkańców, na co uwagę zwracał też już Rzecznik Praw Obywatelskich. W przypadku metodologii powierzchni lokalu jednoosobowe gospodarstwa domowe mogą płacić za odbiór odpadów dokładnie tyle samo co kilkuosobowa rodzina. Co oczywiste, w tym drugim przypadku wyprodukowanych odpadów jest dużo więcej. To jest z kolei całkowicie sprzeczne z naczelną zasadą „zanieczyszczający płaci”.

Jak wynika z pisma Anity Sowińskiej, podsekretarz stanu w Ministerstwie Klimatu i Środowiska, która odpowiedziała na apel RPO, resort pracuje nad wprowadzeniem zmian w celu sprawnego i sprawiedliwego naliczania opłat za wywóz odpadów. Szczegółów na razie jednak brakuje. Resort Henryka Kloski ma zamiar dążyć do realizacji zasady „zanieczyszczający płaci”, tak aby były one spójne z przepisami na poziomie unijnym. Pozostaje mieć nadzieję, że wypracowane nowe zasady rozliczania za odpady komunalne pozwolą wreszcie na wyeliminowanie sytuacji związanych z późniejszym unieważnianie wydanych aktów miejscowych.