Na co dzień alkohol w pracy jest zjawiskiem całkowicie niepożądanym. Wydaje się jednak, że ustawodawca trochę przesadził z ograniczaniem tego zjawiska. Nawet zgoda i aktywny udział pracodawcy mogą nie wystarczyć, by uznać takie zachowanie za legalne. Okazuje się jednak, że jest jeden wyjątek w postaci prywatnych spotkań okolicznościowych poza godzinami pracy.
Nawet pracodawcy nie wolno wnieść alkoholu na teren zakładu pracy
Chyba wszyscy się zgodzimy, że pracownicy nie powinni spożywać alkoholu w miejscu pracy. Nie chodzi tylko o to, że w stanie upojenia pracują dużo mniej wydajnie. Alkohol bywa także przyczyną naruszeń zasad BHP, które mogą skutkować poważnymi wypadkami. W grę wchodzą także różnego rodzaju incydenty natury obyczajowej, a nawet burdy i awantury. Właśnie dlatego obowiązujące w Polsce przepisy na wszelkie sposoby starają się uniemożliwić pracownikom pijącym w pracy oraz stosują różnego rodzaju represje względem osób łamiących zakazy.
Chyba każdy zdaje sobie sprawę z tego, że stawienie się w miejscu pracy pod wpływem, albo konsumpcja alkoholu na miejscu, może się zgodnie z kodeksem pracy skończyć się dla pracownika karą pieniężną. W skrajnych przypadkach pracodawca może pracownikowi wręczyć tzw. zwolnienie dyscyplinarne. Warunkiem jest ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych. Przy czym sama trzeźwość do nich nie należy. Chodzi bardziej o skutki picia w pracy, jak na przykład wypadki, szkody i wspomniane alkoholowe ekscesy.
Co jednak jeśli alkohol w pracy z jakiegoś powodu nie przeszkadza pracodawcy? Być może sam chciałby zorganizować zakładową imprezę, na której pojawiłyby się wyskokowe. Na dobrą sprawę niewiele to zmienia. Zacznijmy od tego, że alkohol w ogóle nie ma prawa pojawić się na terenie miejsca pracy.
Wprost sformułowany zakaz znajdziemy w art. 14 ust. 1 pkt 2) ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Alkohol nie może być sprzedawany, podawany lub spożywany na terenie zarówno zakładów pracy, jak i zakładowych stołówek dla pracowników. To nie koniec, bo zgodnie z art. 43 oraz 43¹ przywołanego aktu prawnego, złamanie tego zakazu wiąże się z karą grzywny.
Dotyczy ona zarówno osób podających lub sprzedających alkohol w pracy, jak i osób, które go spożywają. Innymi słowy: pracodawca, który poczęstuje alkoholem pracownika, teoretycznie powinien zostać ukarany. Zakazy obejmują nawet pracowników pracujących zdalnie, ale w tym przypadku pojawiają się oczywiste problemy z weryfikacją.
Alkohol w pracy może być legalny, o ile pracownicy organizują za zgodą szefa imprezę okolicznościową po godzinach
Okazuje się jednak, że pomimo tych wszystkich surowych zakazów, jest sytuacja, w której alkohol w pracy jest legalny. Wszystko dzięki wyrokowi Sądu Najwyższego z 2015 r., który na pierwszy rzut oka przywraca zdrowy rozsądek zaburzony przez archaiczne przepisy ustawy o wychowaniu w trzeźwości. W uzasadnieniu znajdziemy następujący fragment:
udział pracowników w prywatnym spotkaniu okolicznościowym lub pożegnalnym innych pracowników zorganizowanym za zgodą pracodawcy po godzinach pracy oraz po godzinach funkcjonowania zakładu pracy w wydzielonej części (pomieszczeniu socjalnym) siedziby pracodawcy, połączony ze spożywaniem za przyzwoleniem pracodawcy niewielkich ilości alkoholu, nie stanowi ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych (art. 52 § 1 pkt 1 KP), chyba że doszło do naruszenia porządku i spokoju w miejscu pracy lub porządku publicznego.
Warto zauważyć, że Sąd Najwyższy wciąż dopuszcza uznanie alkoholowych ekscesów za ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych. Jak to się ma do uznania, że sytuacja pracowników zauważalnie się zmienia po godzinach pracy, kiedy ich zakład już nie funkcjonuje? Zgodnie z art. 100 kodeksu pracy, wciąż są zobowiązani do troski o dobro zakładu pracy, jego mienie, oraz o przestrzeganie w zakładzie pracy zasad współżycia społecznego. Pijackie burdy nie mieszczą się zwykle w żadnym z tych trzech przypadków.
Kolejnym elementem, na który należy zwrócić uwagę, jest wskazanie wprost na niewielkie ilości alkoholu oraz na pomieszczenie socjalne niejako przeznaczone do integracji między pracownikami. Zgoda pracodawcy jest warunkiem w oczywisty sposób niezbędnym, by mówić o jakiejkolwiek legalności. Równocześnie przywołane już przepisy ustawy o wychowaniu w trzeźwości zabraniają mu organizowania tego typu imprez okolicznościowych z alkoholem.
Czy takie warunki łatwo jest spełnić? Jak najbardziej. Czy łatwo je złamać? Nadużywanie alkoholu niemalże nieuchronnie prowadzić do takiego rezultatu. Dlatego alkohol w pracy to zazwyczaj naprawdę kiepski pomysł. Nawet wtedy, gdy mówimy o tym jednym przypadku, kiedy zasadniczo pracownikom nie grozi żadna kara.