Zdalnie prowadzi się nie tylko lekcje w szkołach powszechnych (szkołę z TVP pomińmy), ale również kursy, szkolenia, a także zajęcia w obrębie szkolnictwa wyższego. Najzłośliwsi studenci obawiali się o technologiczne obycie dydaktyków, niepotrafiących czasami uruchomić rzutnika, ale - przynajmniej na mojej alma mater - wszystko wydaje się funkcjonować coraz lepiej.

Jak opisuje "New York Times", w USA wiodącą platformą do kontaktu, zarówno w obrębie biznesu, edukacji, jak i tego zwykłego, stał się Zoom. Niestety, umiejętność pobrania programu, uruchomienia transmisji, a także udostępnienia linka nie oznacza, że organizator transmisji ma jakiekolwiek pojęcie o tym, co robi.

Wiele połączeń ma status całkowicie publiczny, toteż internetowe trolle podłączają się do grupowych konwersacji, prezentując, poprzez udostępnianie wszystkim ekranu swojego komputera, niepożądane treści, co w zasadzie zmusza rozmówców do opuszczenia kanału, a nawet przerwania spotkania - ot cały zoombombing. Zjawisko jest wyjątkowo złośliwe w skutkach, a przykładów zoombombowania nawet "dużych" graczy jest wiele.

Jak podaje źródłowy serwis, jakiś czas temu sieć restauracji "Chipotle" została zmuszona do natychmiastowego przerwania publicznego czatu z serii Chipotle Together, bo jeden z uczestników rozpoczął nadawanie pornografii setkom uczestników. Wiceprezes przedsiębiorstwa, Tressie Lieberman, wyjaśnia

"Zzoombombowane" zostały również dziennikarki - Kara Swhisher i Jessica Lessin. W swoistym webinarium dotyczącym wyzwań, przed którymi stoją kobiety zajmujące się rozwojem technologii, pojawiło się wideo, również odnoszące się do wyzwania stojącego przed dwiema kobietami - 2 Girls 1 Cup. Jeżeli nie znacie, nie googlujcie.

Możliwość udostępniania ekranu bez zgody administratora transmisji jest ustawieniem domyślnym, które można jednak zmienić. Odpowiednia konfiguracja odbierze żartownisiom możliwość niszczenia wirtualnych spotkań. Co ważne, zjawisko przejmowania i niszczenia internetowych transmisji nie odnosi się jedynie do aplikacji Zoom, ale i innych podobnych platform.

Internet obiegały materiały z polskich lekcji prowadzonych na popularnym Discordzie, w którym to do publicznego kanału dołączali żartownisie zachowujący się wulgarnie, co oznaczało całkowitą dezorganizację prowadzonych zajęć, a co za tym idzie, ich bezcelowość.

Praca, nauka, czy rozrywka w dobie epidemii koronawirusa jest w wielu przypadkach jak najbardziej możliwa, właśnie dzięki technologii. Na rynku dostępnych jest szereg narzędzi, bardzo często całkowicie bezpłatnych, jednakże trzeba umieć z nich korzystać. Internetowi żartownisie nudzą się bardziej, niż kiedykolwiek, więc trzeba trzymać rękę na pulsie.