Cała Polska w czerwonej strefie? Rząd ma rozważać ten scenariusz, podobnie jak zamknięcie szkół i ograniczenia w kościołach

Zdrowie Dołącz do dyskusji (18)
Cała Polska w czerwonej strefie? Rząd ma rozważać ten scenariusz, podobnie jak zamknięcie szkół i ograniczenia w kościołach

Już wczoraj szef KPRM Michał Dworczyk informował, że decyzja o kolejnych obostrzeniach zapadnie w czwartek. Dziś z kolei rzecznik rządu przyznał, że dodatkowe restrykcje są niemal pewne, a część z nich może zacząć obowiązywać już od weekendu lub od początku przyszłego tygodnia. Z kolei Onet donosi, że rząd rozważa objęcie całego kraju czerwoną strefą. 

Nowe obostrzenia już w weekend lub na początku przyszłego tygodnia?

Jak dowiadujemy się z PAP, rzecznik rządu Piotr Müller na antenie TV Republika przyznał – na pytanie, czy Polacy mogą spodziewać się nowych obostrzeń – że „bez wątpienia, patrząc na liczby zachorowań, dodatkowe rygory raczej się pojawią”. Dodał też, że sytuacja jest na tyle poważna, że niektóre obostrzenia mogą pojawić się już w tym tygodniu. Część z nich mogłaby zacząć obowiązywać już od weekendu, część – od początku przyszłego tygodnia. Wydaje się zatem że to, że rząd wprowadzi nowe obostrzenia, jest właściwie pewne. Wczoraj ten temat poruszał zresztą także szef KPRM Michał Dworczyk, który dodatkowo zasugerował, że kolejne restrykcje mogłyby dotyczyć np. limitu osób w niektórych miejscach. Prawdopodobnie chodzi m.in. o gastronomię.

Cała Polska w czerwonej strefie? Rządzący już mają szykować się na najgorsze

Okazuje się jednak, że to nie wszystko. Na przykład dziennikarze RMF FM mieli ustalić, że rząd chce m.in. całkowicie zakazać wesel, zamknąć teatry i kina (jako że i tak obłożenie sali może wynosić jedynie 25 proc.), a także – wprowadzić nauczanie zdalne dla uczniów najstarszych klas podstawówek.

Z kolei Onet wskazuje, że rządzący mają już rozważać także znacznie bardziej radykalny scenariusz – zgodnie z nim cała Polska miałaby się znaleźć w czerwonej strefie. Na ten moment nie byłby to może drugi lockdown (w czerwonej strefie wciąż np. działa gastronomia, skrócono jedynie godziny przyjmowania gości), jednak wygląda na to, że niebezpiecznie zbliżamy się do tego rozwiązania. Należy zresztą pamiętać, że wspomniany już szef KPRM sam przyznał wczoraj, że wykluczanie całkowitego lockdownu nie jest już możliwe.

Jak informuje Onet, w ostatnich dniach rząd miał też dyskutować nad ograniczeniem liczby wiernych w kościołach czy o całkowitym zamknięciu szkół i przedszkoli w całym kraju.

Rozpaczliwe próby opanowania sytuacji

W ostatnich dniach mamy do czynienia z „ofensywą” rządu, jeśli chodzi o działania mające na celu walkę z epidemią. Są nowe obostrzenia na terenie Polski, w kolejnych dniach prawdopodobnie pojawią się kolejne, lockdown nie jest już scenariuszem niemożliwym. Dodatkowo budowane są szpitale polowe, przygotowano również przepisy o przymuszaniu lekarzy do pracy (a także studentów czy doktorantów) przy jednoczesnym wprowadzaniu Klauzuli Dobrego Samarytanina. To jednak prawdopodobnie nie wystarczy – a rząd będzie zmuszony zaangażować wszystkie dostępne mu środki. Zwłaszcza, że na pierwsze efekty wprowadzanych restrykcji prawdopodobnie poczekamy jeszcze tydzień lub dwa – i to zakładając, że w ostatniej chwili rządzący jednak zamkną cmentarze na 1 listopada.