Ministerstwo Klimatu i Środowiska pracuje nad aktualizacją Krajowego Programu Ochrony Powietrza. Może się w niej znaleźć całkowity zakaz palenia węglem w Polsce. Od 2030 r. mógłby objąć miasta, a od 2040 r. tereny wiejskie. Wbrew pozorom, to całkiem rozsądny postulat.
Cały czas w Polsce prawie 3 miliony gospodarstw domowych ogrzewa się kopciuchami
Jakość powietrza w Polsce jest tradycyjnie już najgorsza w Europie. Składa się na to wiele czynników, między innymi prowadzona niedostatecznie szybko dekarbonizacja energetyki. Kolejnym problemem są jednak kopciuchy. Tych dość szybko ubywa, jednak wciąż pozostaje ich w Polsce prawie 3 miliony. Część samorządów, głównie w dużych miastach, stawia na zakazy. W tym nawet na zakaz palenia drewnem w kominkach. Okazuje się, że Ministerstwo Klimatu i Środowiska może pójść w ich ślady.
Chodzi o przygotowywaną aktualizację Krajowego Programu Ochrony Powietrza. Dotychczasowy dokument rozpisano do 2020 r. ze z perspektywą do roku 2030. Określał perspektywę realizacji najważniejszych, kluczowych z punktu widzenia poprawy jakości powietrza działań. Teraz mamy rok 2022 i kluczowe zadania udało się zrealizować. Czas więc na zaplanowanie następnych posunięć.
W projekcie aktualizacji wśród najważniejszych wyzwań na nadchodzące dekady wskazano jeden bardzo interesujący postulat.
Rezygnacja ze spalania węgla kamiennego w miastach do 2030 r., a na terenach wiejskich do 2040 r. Aktualnie odsetek gospodarstw domowych w miastach wykorzystujących (indywidualnie) węgiel kamienny do ogrzewania pomieszczeń wynosi 24,7%
Przez „rezygnację” należy w tym przypadku rozumieć całkowity zakaz palenia węglem w Polsce. Do 2030 r. miałby zacząć obowiązywać w miastach. Na wsiach ten proces wydłużyłby się o następne 10 lat. Mowa o węglu kamiennym dlatego, że jeszcze bardziej zanieczyszczającego powietrze węgla brunatnego nie można już wykorzystywać w instalacjach o mocy poniżej jednego megawata.
Narzucony odgórnie całkowity zakaz palenia węglem kamiennym w perspektywie kilku lat ma oczywiście sens, z punktu widzenia troski o czystość powietrza. W tym także walki ze smogiem w dużych miastach. Często lokalna uchwała antysmogowa nie wystarczy, by uchronić dane miasto przed smogiem. Wszystko z powodu gmin dookoła bez tego typu regulacji. Najsłynniejszym przykładem może być tutaj tzw. krakowski obwarzanek.
Całkowity zakaz palenia węglem praktycznie uwolni Polskę od konieczności importowania surowca z Rosji
Warto przy tym zauważyć, że zakazy to nie wszystko. Istnieją także programy mające ułatwić obywatelom zamianę kopciuchów na bardziej ekologiczne źródło ciepła. Tutaj mowa nie tylko o uldze termomodernizacyjnej w podatku dochodowym, ale także o programie Czyste Powietrze. Temu do pełnego sukcesu brakuje przede wszystkim dalszego uproszczenia procedur przyznawania dotacji. Jeżeli wymiana pieców musiałaby nastąpić w ciągu od 7 do 17 lat, to najprawdopodobniej praktycznie każde gospodarstwo domowe byłoby w stanie osiągnąć taki cel, przy uwzględnieniu pomocy ze strony państwa i samorządów.
Kolejną zaletą takiego posunięcia byłoby dużo mniejsze uzależnienie naszego kraju od importu węgla. Zwłaszcza wyjątkowo niewygodnego politycznie surowca pochodzącego z Rosji. Należy przy tym zaznaczyć, że importowany węgiel trafia przede wszystkim właśnie do odbiorców indywidualnych. Mowa o ok. 60 proc. surowca. Polskie elektrownie i elektrociepłownie praktycznie go nie wykorzystują.
Oczywiście całkowity zakaz palenia węglem ma również pewne poważne wady. Chodzi tutaj przede wszystkim o te gospodarstwa, które faktycznie wymieniły piec w ramach chociażby Czystego Powietrza – na bardziej ekologiczne piece węglowe. Konieczność kolejnej wymiany źródła ciepła z pewnością wzbudziłaby uzasadnione wzburzenie. Nie wspominając nawet o dodatkowych kosztach. Być może rozsądnym postulatem byłoby wzięcie przez państwo zdecydowanej większości kosztów na siebie?
Kolejny problem stanowi sytuacja kopalń w naszym kraju. Koniec polskiego górnictwa węglowego przewidziano na 2049 r. Do tego czasu kopalnie powinny funkcjonować w warunkach umożliwiających utrzymanie dotychczasowego zatrudnienia. Niedawny postulat wprowadzenia bardziej surowych norm dotyczących ekogroszku przyniósł oburzenie wśród górniczych związków zawodowych. Wszystko dlatego, że spełniałby je surowiec z zaledwie jednej krajowej kopalni. Łatwo sobie wyobrazić, jaki skutek mógłby przynieść całkowity zakaz palenia węglem.