Biedronka korzysta na podatku cukrowym i ze swojej Coli Original próbuje zrobić produkt premium

Zakupy Zdrowie Dołącz do dyskusji (4)
Biedronka korzysta na podatku cukrowym i ze swojej Coli Original próbuje zrobić produkt premium

Cola z Biedronki – słynna „Original” – może dużo zyskać na podatku cukrowym. Właśnie została odchudzona do 1,5 l, zmieniono etykietę na bardziej „premium”, zaś cena – chociaż wyższa – to wcale nie odstrasza.

Cola z Biedronki w dobie podatku cukrowego

Portal „WiadomościHandlowe.pl” donosi, że Cola Original z Biedronki zyskała nową etykietę, opakowanie i cenę. Ten news zapewne nie byłby w ogóle istotny, gdyby nie fakt, że obowiązuje podatek cukrowy. O tym wybitnie kontrowersyjnym i niezrozumiałym wytworze rodzimej myśli fiskalno-legislacyjnej pisaliśmy już wiele.

Podwyżki cen napojów w 2021 roku są doktliwe, a za półtoralitrową butelkę Coca-Coli trzeba na stacji benzynowej zapłacić ponad 10 złotych. Podatek cukrowy, jak wskazuje jego nazwa i cel (tj. odchudzanie Polaków) oczywiście dotyczy także napojów typu zero, które nie posiadają ani grama cukru, ani też wartości energetycznej. Absurd.

Samo wprowadzenie przez polityków opcji rządzącej rzeczonej opłaty pokazało zarazem, jak dużą rolę napoje gazowane odgrywają w codziennym życiu.

cola z biedronki podatek cukrowy
Nie wszyscy dostrzegają jednak powagę i źródło problemu (za wykop.pl)

Wracając jednak do tytułowej coli z Biedronki. Źródłowy portal podaje, że zmieniono etykietę, pojemność, a także cenę, która oczywiście idzie w górę. Napój jest od poniedziałku objęty czasową promocją i teraz kosztuje 2,49 zł. Cena standardowa – poza promocją – wynosi 3,49 zł/1,5 l. Czy ma to znaczenie? Wydaje się, że tak.

Cola Original a cola oryginalna

Cola Original kiedyś kojarzyła się ze swego rodzaju podróbką. Według niektórych specjalnie – wręcz ironicznie – Biedronka nazwała ją „Original”. Nie był to oczywiście produkt uznawany za choćby zbliżający się do czołówki zestawienia napojów typu cola. Niemniej cola z Biedronki jest powszechnie oceniana jako dobra – a nawet jako jedyna „nieoryginalna” cola, którą da się wypić. Nie pamiętam, czy zawsze tak było.

Warto w tym miejscu wyróżnić ewolucję postrzegania Biedronki, jak i produktów marki własnej tejże sieci. Generalnie widać swoistą „delikatesyzację” Biedronki na przestrzeni lat, na co wskazuje nie tylko zmiana wystroju sklepów czy rozwój programów partnerskich i aplikacji mobilnych, ale także coraz szersza gama produktów, bądź też ulepszanie już obecnych. W Biedronce nie ma już żywności niskiej jakości i niesmacznej, a żarty z „produktów z Biedronki” na przestrzeni ostatniego dziesięciolecia jakoś przestały śmieszyć. I nawet nie wiem kiedy to się stało.

Oczywiście trudno zrobić z produktu budżetowego i niedostępnego powszechnie ikony swojej kategorii. Tym bardziej że cola od zawsze utożsamiania jest z Coca-Colą i Pepsi, zaś wszelkie inne produkty – nawet wcale nie gorsze w smaku – nie przejmą palmy pierwszeństwa.

Podatek cukrowy i gigantyczny wzrost cen słodzonych napojów gazowanych to jednak szansa na wprowadzenie Coli Original do grona najpopularniejszych tego rodzaju produktów. Cola z Biedronki stała się właśnie jedną z tańszych na rynku – i pewnie ładniejszych wizualnie – a mimo to jakością i smakiem nie odstaje ona od innych „zamienników”, a może i „oryginałów”.