Bartłomiej Horski, przedsiębiorca z Rzeszowa, wpadł na nietypowy pomysł. Uruchomił pizzerię czynną wyłącznie wieczorem i w nocy. Otwiera on swój lokal dopiero o 18:00, zamyka zaś o 2:00. A ponieważ spora część pizzerii w tym mieście kończy pracę w okolicach 22:00, potem aż przez cztery godziny niemal całe miasto jest jego.

Dostawa realizowana do późna stanowi ciekawą przewagę konkurencyjną w gastronomii
Wspomniany lokal to pizzeria Bartolomeo w Rzeszowie, położona w ścisłym centrum przy ul. 8 Marca 2. Mimo że znajduje się w sercu miasta, samo miejsce jest nieciekawe. Pizzeria znajduje się bowiem w pawilonie handlowo-usługowym w pobliżu zamykanego po południu targowiska.
Prawdopodobieństwo, że przyjdzie tam ktoś z ulicy, jest więc znikome. Dlatego też pizzeria adresuje ofertę do klientów zamawiających jedzenie z dostawą lub ewentualnie przyjeżdżających po nie osobiście.
Rzecz jasna, Bartolomeo to dość skromny lokal, będący niewielką firmą. Niemniej jednak sam pomysł przedsiębiorcy na konkurencyjność zasługuje na odnotowanie i wydaje się godny wdrożenia w innych miejscach.
Klientów w branży gastronomicznej można bowiem przyciągać na różne sposoby. Wabik stanowi nie tylko dobre jedzenie, ale też lokalizacja, wystrój wnętrza, atrakcyjne ceny czy jakość wykorzystywanych produktów. Jak się jednak okazuje, najwyższy czas, by dopisać do tego wyliczenia godziny realizacji dostawy.
Błękitny ocean biznesu stanowi tu potrzeba zamówienia jedzenia, gdy większość lokali jest zamknięta
W uproszczeniu można przyjąć, że posiłki z dostawą, a więc także pizzę, można zamówić do ok. godz. 22:00. Do 23:00, do północy czy jeszcze później wykonują ją naprawdę nieliczne lokale.
A właśnie o tej porze, czyli między 22:00 a 2:00, zwłaszcza w weekendy, mają miejsce różne imprezy. Rzeszowski przedsiębiorca, podchodząc do swojej pracy w kreatywny sposób, zidentyfikował więc zachciankę wielu ludzi, chcących złożyć zamówienie i jednocześnie niemających takiej możliwości.
Warto w tym miejscu dodać, że praca w gastronomii w godz. 18:00 – 2:00 wydaje się bardziej odpowiadać potrzebom zatrudnionych niż np. między 11:00 a 22:00.
Może ona bowiem dawać im sporo wolnego w ciągu dnia. I jednocześnie szansę na położenie się spać o takiej porze, by być choć częściowo aktywnym przed południem.
W porównaniu z tym typowe godziny otwarcia restauracji czy pizzerii mocno dezorganizują załodze życie osobiste, co prowadzi do sporej rotacji wśród zatrudnionych.
Jak się więc okazuje, nawet w gastronomii można mówić o błękitnym oceanie, czyli przestrzeni niemal niezagospodarowanej przez przedsiębiorców.
To oczywiście zawsze może się zmienić. Ale póki takie rozwiązanie się nie upowszechni, da się na nim z powodzeniem zarabiać. A najlepiej na tym wychodzą zawsze ci, którzy zauważą to jako pierwsi.
zobacz więcej:
02.07.2025 15:05, Jakub Kralka
02.07.2025 14:14, Katarzyna Zuba
02.07.2025 12:57, Mateusz Krakowski
02.07.2025 11:59, Mariusz Lewandowski
02.07.2025 11:23, Katarzyna Zuba
02.07.2025 10:16, Edyta Wara-Wąsowska
02.07.2025 9:57, Mateusz Krakowski
02.07.2025 8:49, Aleksandra Smusz
02.07.2025 7:58, Edyta Wara-Wąsowska
02.07.2025 7:08, Rafał Chabasiński
02.07.2025 6:05, Justyna Bieniek
02.07.2025 4:30, Mariusz Lewandowski
01.07.2025 21:10, Mariusz Lewandowski
01.07.2025 15:55, Justyna Bieniek
01.07.2025 15:13, Rafał Chabasiński
01.07.2025 12:47, Rafał Chabasiński
01.07.2025 12:00, Edyta Wara-Wąsowska
01.07.2025 11:38, Mateusz Krakowski
01.07.2025 10:47, Edyta Wara-Wąsowska
01.07.2025 9:58, Edyta Wara-Wąsowska
01.07.2025 9:39, Mateusz Krakowski
01.07.2025 8:37, Rafał Chabasiński
01.07.2025 7:52, Aleksandra Smusz
01.07.2025 6:56, Rafał Chabasiński