Do kiedy bon turystyczny trzeba wykorzystać? Do tej pory byliśmy przyzwyczajeni do terminu: marzec 2022. Teraz przedstawiciel rządu wyraźnie zapowiada, że ten czas zostanie wydłużony do przyszłych wakacji. Z najnowszych informacji wynika tymczasem, że bon przede wszystkim pozwolił zarobić najpotężniejszym polskim firmom. I że co trzeci uprawniony do tego Polak z niego nie skorzystał.
Do kiedy bon turystyczny?
Bon turystyczny w wysokości 500 zł na dziecko wprowadzono na początku pandemii po tym jak rząd zamknął hotele i inne obiekty noclegowe. Chodziło o to, by pomóc nie tylko przedsiębiorcom z branży turystycznej. Ale też ich klientom, którym z powodu lockdownu odchudziły się portfele. Tak się złożyło, że władza uznała że z powodu pandemii zbiednieli tylko ci, którzy posiadają dzieci. Bo osoby bez potomstwa żadnego bonu nie dostały i im „500 plus na wakacje” się po prostu nie należało.
Dziś teoretycznie program zbliża się do końca – według pierwotnych założeń bon można wykorzystać do końca marca 2022 roku. Ale wciąż spora część z nich nie została użyta: aktywowano około 3 milionów bonów, a to oznacza, że 1/3 wciąż nawet nie ruszono. Oczywiście, może być tak że pozostałe osoby chcą wykorzystać bony jesienią bądź zimą. Wiemy jednak jak wyglądały ostatnie ferie zimowe (zamknięte stoki narciarskie itp.). Hotelarze sami przyznają, że od października rezerwacji praktycznie nie mają. Bo Polacy, mimo zapowiedzi rządu, wciąż obawiają się częściowego zamknięcia gospodarki.
Stąd zapowiedziane przez wiceministra rozwoju Andrzeja Guta-Mostowego w Radiu Kraków przedłużenie bonu turystycznego. Ma on działać również w wakacje 2022 roku, co da wszystkim chętnym możliwość skorzystania z niego. Zresztą są też sygnały mówiące o tym, że bon zostanie z nami na stałe, jako świadczenie już niezwiązane z pandemią. Na razie jednak żadnego konkretnego projektu nie ma, zapewne dlatego że państwowa kasa świeci już pustkami. Pozostaje jednak pytanie – czy skoro ktoś nie wykorzystał tego bonu przez ponad rok, to czy ma w ogóle potrzebę go wykorzystywać? Mam tu na myśli oczywiście osoby najlepiej zarabiające, dla których te 500 złotych na wakacje to grosze (w przeciwieństwie do wielu bezdzietnych, którym taka pomoc przydałaby się znacznie bardziej).
Kolejna okazja, by zarobili najwięksi
Czy bon turystyczny faktycznie uratował polską branżę turystyczną przed upadkiem? Śmiem wątpić, z wielu powodów. Dość powiedzieć, że największymi beneficjentami projektu są najwięksi biznesowi gracze. Z zestawienia ZUS, do którego dotarł portal prawo.pl, wynika że bon turystyczny najwydatniej wsparł park rozrywki Energylandia. Zarobił on na nim aż 69 milionów złotych. 15 milionów trafiło do właściciela Hoteli Gołębiewski, a 13 milionów do spółki Sun & Snow, zajmującej się wynajmem apartamentów.
Na liście największych beneficjentów bonu są firmy, które równolegle skorzystały z wydatnej pomocy w postaci tarczy finansowej PFR. Jest to pomoc przysługująca przede wszystkim dużym podmiotom. Nie otrzymało jej wiele małych restauracji czy pensjonatów, które zdążyły paść przed odmrożeniem gospodarki. Bon turystyczny finalnie okazał się więc przede wszystkim kolejnym świadczeniem socjalnym. Trudno się więc dziwić, że socjalistyczny rząd PiS jest nim zachwycony.