Akcje PayPala budzą ożywione zainteresowanie wśród poszukujących okazji na tanie spółki technologiczne ze Stanów Zjednoczonych.
W dobie obsesji związanej z rozwojem sztucznej inteligencji, amerykańskie spółki technologiczne w Stanach Zjednoczonych przeżywają właśnie ciężkie chwile. Oczywiście nie wszystkie, ze swoimi problemami boryka się na przykład Disney, od kilku dni Tesla, a ciężkie lata na giełdzie już od dłuższego czasu ma PayPal.
Jak podaje Investing.com, japoński dom inwestycyjny Mizuho z wielką dozą sceptycyzmu zapatruje się na dalsze losy PayPala. W ich ocenie technologia ta będzie musiała mierzyć się z coraz bardziej rosnącym znaczeniem usługi Apple Pay. A przecież Google Pay działa świetnie i analogicznie.
To trafne spostrzeżenie
Choć Japończycy skupiają się w dużej mierze na dominującej w Stanach Zjednoczonych roli Apple, to jednak z europejskiego punktu widzenia nie sposób zauważyć, że również na tym rynku PayPal może mieć ciężko z pozyskiwaniem nowych użytkowników czy utrzymywaniem starych.
To co przez lata było atutem PayPala – wygoda i prostota – nie jest dziś przecież niczym szczególnym. Niesamowity postęp w płatnościach internetowych poczynili wystawcy kart debetowych i kredytowych. Visa i MasterCard przez wdrażanie różnych systemów są coraz bardziej bezpieczne, a do tego oferują cashback, który… wydaje się nieco bardziej prokonsumencki od tego PayPala, choć oczywiście odwołuję się tutaj do wyłącznie osobistych doświadczeń każdego z użytkowników.
Europa i przede wszystkim bliska nam rynkowo Polska to też szereg znakomitych bramek płatności: PayU, Paynow, iMoje, Tpay, Autopay, Przelewy24… Podmioty prześcigają się w dostarczaniu narzędzi usprawniających proces zapłaty za usługę – czy to bezpośrednio łącząc banki z przedstawicielami świata ecommerce, czy kompromisowo odwołując się do pośredników. W tym nierzadko oczywiście PayPala… Ale czy PayPal jest wówczas naprawdę taki istotny?
No i jest wreszcie nasza narodowa duma
Choć potężny i wspaniały BLIK nie jest prawdopodobnie w stanie zachwiać globalnymi kursami PayPala, to jednak jest jednym z bardzo dobitnych argumentów, że rynek płatności internetowych stał się bardzo konkurencyjny.
PayPal jak na razie rządzi tylko w jednej dziedzinie – w miarę bezpiecznej, stabilnej i konfigurowalnej obsłudze subskrypcji. Dużo prościej odpinać kilka usług streamingu za pośrednictwem PayPala, niż w każdej z osobna. Ale to może nie wystarczyć.
Wiedzą o tym zresztą w samym PayPalu. Na 2024 rok zapowiedziano szereg działań, które mają na celu nakreślić „pozatransakcyjną” przyszłość spółki.