Jak informuje Radio Kraków, w Krakowie stanęły pierwsze w Polsce nietypowe „fotoradary”. Urządzenia nie mierzą jednak jedynie prędkości, ale także poziom zanieczyszczeń. Takie rozwiązanie wydaje się bardzo rozsądne — i to nie tylko z powodu wdrożenia go w mieście, słynącym m.in. z ponadprzeciętnego smogu.
Fotoradary badające spaliny
Na krakowskich ulicach pojawiły się urządzenia, przypominające do złudzenia te, które służą do mierzenia prędkości — tak jednak nie jest. To znaczy, jest, ale nie do końca.
Są to fotoradary badające spaliny, ale także rejestrujące prędkość i tablice rejestracyjne — wszystkie te dane są od razu rejestrowane. Urządzenia pomiarowe znajdują się w pobliżu dworca autobusowego, ale także w okolicach kopca Kościuszki.
Fotoradary badające spaliny wyglądem przypominają białe skrzynki i ustawione są równolegle po dwóch stronach ulicy. W jednej ze skrzynek znajduje się laser, a w drugiej urządzenie badające dym, wydostający się z rury wydechowej.
Wynik jest rejestrowany, ale także wyświetla się od razu na ekranie czytnika.
Dobry pomysł!
Jak zaznacza w rozmowie z Radiem Kraków Michał Poterek, przedstawiciel przedsiębiorstwa, które prowadzi pomiary
W przypadku niektórych pojazdów emisja nie mieści się w żadnych normach. Niekoniecznie też są to stare auta. W takim wypadku konieczne jest skierowanie auta na kontrolę, aby sprawdzono z czego biorą się takie przekroczenia
Nie powinno to jednak dziwić. Szkodliwość emitowanych do środowiska spalin nie jest w Polsce problemem, który uznaje się za istotny. Wszelkie regulacje, mające na celu walkę z zanieczyszczeniem, najczęściej są bagatelizowane, albo — co gorsza — relatywizowane, na przykład poprzez twierdzenia, że wszelkie normy emisji i przepisy prawa w tym zakresie to spisek koncernów, mający na celu zarabianie na niewinnych obywatelach.
Warto również podkreślić, że badania mają na celu jedynie pozyskanie danych statystycznych. Kierowcy, których pojazdy zostały sprawdzone i nie spełniają norm, nie muszą się obawiać mandatów.
Kierowcy kontrolowani będą do końca czerwca. Do końca lipca przedsiębiorstwo, które prowadzi badanie, opublikuje kompletny raport. Jego treść może być niezwykle ciekawa.