Ktoś jeszcze pamięta Fundusz Medyczny? To pomysł Andrzeja Dudy na wyjście z twarzą po zawirowaniach związanych z przyznaniem mediom publicznych 2 miliardów złotych rekompensaty. Ogłoszono go na początku marca. Teraz zaś mamy pięć dni do wyborów prezydenckich.
Na pierwszy rzut oka ustawa o Funduszu Medycznym to kolejna kampanijna zagrywka prezydenta – czy jednak na pewno?
Kiedy Andrzej Duda podpisywał ustawę przyznającą wysoką rekompensatę dla TVP i pozostałych mediów publicznych, musiał jakoś zneutralizować kontrpropozycję opozycji. Ta sugerowała, żeby pieniądze zamiast na upartyjnioną telewizję przeznaczyć na polską służbę zdrowia. Rozwiązaniem miał być Fundusz Medyczny.
Oficjalnie prezydent przekonywał, że bodźcem do złożenia tej propozycji były rozmowy z żoną i choroba jego koleżanki. Bardziej prawdopodobnym powodem jest jednak toksyczna relacja Duda i TVP. Nie powinno dziwić, że propozycja zniknęła szybko ze spektrum zainteresowania opinii publicznej czy sceny politycznej.
Zachowanie twarzy okazało się niemożliwe, bo Jarosław Kaczyński postanowił natychmiast ukarać prezydenta za krnąbrność i nieposłuszeństwo. W tym celu pozostawił de facto Jacka Kurskiego na czele TVP, choć jego odwołanie dzień wcześniej teoretycznie wymusił Duda.
Okazuje się jednak, że Fundusz Medyczny faktycznie ma szanse zaistnieć. Choć w środę Andrzej Duda leci do USA, to prezydent zdążył złożyć na ręce Marszałek Sejmu stosowny projekt ustawy. Pytanie tylko, czy to poważna propozycja, czy kolejny element gry wyborczej?
Fundusz Medyczny w oderwaniu od politycznego kontekstu jest niewątpliwie inicjatywą pożyteczną
Sama ustawa nie zawiera jakiejś przesadnie rewolucyjnej treści. Fundusz Medyczny będzie dysponować środkami rzędu 4 miliardów złotych rocznie. W 2020 r. będzie to kwota 2 miliardów złotych – z uwagi na to, że połowa tego roku już minęła.
Fundusz będzie podzielony na trzy części. Podstawową jest segment obejmujący środki na świadczenia medyczne dla osób dotkniętych chorobami rzadkimi, oraz specjalistyczne leczenie dla osób z chorobami onkologicznymi. Pieniądze z tego segmentu ukierunkowane są w pierwszej kolejności na dzieci. Finansowanie ma obejmować także leczenie zagraniczne, jeśli danego świadczenia nie można zrealizować w Polsce.
Drugi segment funduszu to środki na działania profilaktyczne w zakresie onkologii, pozostające w dyspozycji samorządów. Przede wszystkim chodzi o organizację badań przesiewowych w poszczególnych gminach.
Fundusz Medyczny w trzecim segmencie ma wspierać budowę szpitali oraz zakup potrzebnego im wyposażenia. Dotyczy to także rozwoju ratownictwa medycznego, wymiany samych łóżek szpitalnych, czy wreszcie wsparcie konsolidacji podmiotów medycznych jako takich.
Nie sposób w ciągu jednego dnia przygotować sensowny projekt ustawy – te musiały trwać w pałacu prezydenckim od dłuższego czasu
Przede wszystkim, warto sobie zadać pytanie: czy Fundusz Medyczny sam w sobie jest pożyteczną inicjatywą? Proponowane 4 miliardy złotych stanowią niecałe 4 proc. całości wydatków budżetowych przewidzianych na ochronę zdrowia. Jest to niewątpliwie niemały zastrzyk pieniędzy na rzecz właśnie tego sektora usług publicznych, który cierpi na chroniczny niedosyt finansowania. Dlatego właśnie odpowiedź na to pytanie powinna być raczej twierdząca.
Pewne wątpliwości budzi jednak przewidziany w projekcie sposób finansowania Funduszu Medycznego. Zgodnie z art. 8 prezydenckiego projektu, podstawowym źródłem pieniędzy będą opłaty za wydanie przez wojewodę opinii o celowości utworzeniu na obszarze województwa nowego podmiotu leczniczego. A także innej inwestycji dotyczącej wykonywania działalności leczniczej.
Alternatywę stanowią dobrowolne wnioski, zapisy i darowizny. Dopiero w części, której dysponentem będzie minister zdrowia, projekt przewiduje dotacje z budżetu państwa. Uzasadnienie prezydenckiego projektu nie daje odpowiedzi, czy takie rozwiązanie faktycznie pozwoli na sfinansowanie założonej wysokości. Wspomina jedynie o limicie 38 miliardów złotych (!) finansowania Funduszu Medycznego z budżetu państwa w latach 2020-2029.
Nie sposób także nie wspomnieć o kampanijnych niuansach. Projekt pojawił się właściwie na drugi dzień po tym, gdy Rafał Trzaskowski w swoim spocie pośród litanii niezrealizowanych obietnic prezydenta Andrzeja Dudy wymienił także Fundusz Medyczny. Należy jednak wspomnieć o tym, że projekt ustawy trudno byłoby stworzyć z dnia na dzień. Prezydent jeszcze 1 maja zapewniał, że ten jest „na ukończeniu”. O ile data jego złożenia w Sejmie mogła mieć czysto wyborcze przyczyny, o tyle jednak trudno byłoby zarzucać głowie państwa porzucenie projektu.