Polska chce zorganizować Igrzyska Olimpijskie w stulecie powstania warszawskiego. Wykorzystajmy tę szansę

Codzienne Dobre wiadomości Społeczeństwo Dołącz do dyskusji
Polska chce zorganizować Igrzyska Olimpijskie w stulecie powstania warszawskiego. Wykorzystajmy tę szansę

W piątkowy poranek premier Donald Tusk ogłosił, że Polska będzie starać się o organizację letnich Igrzysk Olimpijskich w 2040 lub 2044 roku. Nie jest to co prawda jeden ze słynnych 100 konkretów, ale realizacja tego planu może przynieść nam naprawdę wiele korzyści.

Promocja Polski w świecie

Przed Euro 2012 Polska była dla wielu niewiadomą. Przed imprezą pojawiały się głosy, które za zadanie uderzyć w Polaków jako tych niecywilizowanych, z innego świata. Nieźle popisała się legenda angielskiej piłki, Sol Campbell:

Nie jedźcie tam, bo wrócicie w trumnie

Po wyborze Polski i Ukrainy na gospodarzy imprezy, we włoskiej „La Stampa” można było przeczytać:

Przyznajmy: nie było proste odebrać organizację mistrzostw takim kolosom, jak Polska i Ukraina, sojuszowi biedaków, bez najmniejszych tradycji, ale przede wszystkim bez przyzwoitego stadionu ani asfaltowej drogi

Po turnieju cały świat dowiedział się, że były to słowa rzucone na wiatr. Kibice, którzy odwiedzili w tamtym czasie Polskę, byli z tej wizyty bardzo zadowoleni. W sposób szczególny warto wspomnieć o przyjaznych relacjach, które nawiązaliśmy irlandzkimi kibicami.

Organizacja igrzysk w 2044 roku przypadłaby w stulecie powstania warszawskiego. Trudno o bardziej wymowny symbol. Igrzyska w mieście, które sto lat wcześniej było w stanie agonii,, którego miało już nigdy więcej nie być. Nie chodzi o to, by skupiać się na martyrologii, a przekazie, który niesie nasza historia. Powstaliśmy ze zgliszczy – i to niejednokrotnie. Niezależnie, czy będzie to ceremonia otwarcia igrzysk, muzea, zabytki – mamy wiele do pokazania i pochwalenia się przed światem. Nie mamy czego się wstydzić.

Niestety, ale przykładów zakłamywania historii na niekorzyść Polski w dzisiejszym świecie jest multum. Jeśli mamy szansę to zmienić, to z tego korzystajmy. Niewątpliwie lepiej byłoby zastanawiać się już nie po co to robić, ale w jaki sposób.

Rozwój infrastruktury

Organizacja Euro 2012 wzniosła naszą infrastrukturę drogową na wyższy poziom – to nie ulega wątpliwości. Owszem, wydarzyły się przy tym niemałe kontrowersje. Dotyczyły zarówno spraw czysto finansowych, jak i kwestii ukończenia inwestycji na czas. Jednak nie to jest sednem całej sprawy – z wybudowanych dróg korzystamy pomimo kontrowersji, a nie dzięki nim. Nie jest to próba usprawiedliwiania, ale oczywisty fakt. Naiwne byłoby również stwierdzenie, że bez Euro nie wybudowalibyśmy dróg. Wybudowalibyśmy, ale później.

Organizacja Igrzysk Olimpijskich mogłaby przypieczętować na dobre planowany rozwój infrastruktury lotniczej i kolejowej. Centralny Port Komunikacyjny stałby się faktem, który służyłby nam przed, w trakcie i na długo po igrzyskach. Organizacja takiej imprezy to przecież nie tylko stadiony i areny sportowe, a również zorganizowanie infrastruktury przyjaznej przyjezdnym.

Rozwój turystyki

Igrzyska Olimpijskie to impuls dla turystyki. Kilka dni temu Visa opublikowała dane, które jednoznacznie przedstawiają pozytywny wpływ tej imprezy na francuską turystykę. Francja umocniła pozycję jednego z najchętniej odwiedzanych państw na świecie:

O 42% więcej posiadaczy kart Visa przyjechało do Paryża na Igrzyska Olimpijskie Paryż 2024,

Inne miasta, w których odbywały się Igrzyska Olimpijskie, także odwiedziło więcej turystów, w tym Lille o 188%, Saint-Etienne 150%, a Marsylię o 48%.

Charlotte Hogg, CEO Visa w Europie podsumowuje:

Nasze dane pokazują, że Igrzyska Olimpijskie są pozytywnym impulsem dla paryskiej gospodarki. Paryż to niezmiennie jedna z najczęściej odwiedzanych stolic na świecie, ale jestem pewna, że niesamowite wrażenia z pobytu w tym mieście podczas igrzysk lub z oglądania z oddali zmagań sportowych, które odbywały się w wielu kultowych obiektach, przyciągną jeszcze więcej odwiedzających w nadchodzących latach.

Czy potrzebujemy do tego igrzysk?

Tuż po deklaracji premiera od razu pojawiły się komentarze zdecydowanie nieprzychylne pomysłowi organizacji igrzysk. Owszem, da się osiągnąć skok rozwojowy bez tego typu imprez. Nie zmienia to jednak faktu, że mając z góry wyznaczony cel, co trzeba zrobić, a do tego w jakim terminie – nasze podejście zupełnie się zmienia. Nie będzie podejścia do inwestycji w stylu „kiedyś się zrobi”, albo co gorsza: „po co robić?”, a „zrobimy na igrzyska”. Rozwój to nie coś, co może poczekać, a musi być nieustannie pielęgnowane i planowane. Organizacja Igrzysk Olimpijskich nie przekreśla inwestycji w rozwojowe projekty, a jest z nimi ściśle związana.

Nie ukrywam, że jest to myślenie optymistyczne, pokładające wielką wiarę w pracowitość, przedsiębiorczość i gościnność Polaków. Wierzę, że skoro już kiedyś potrafiliśmy to pokazać, to dlaczego miałoby nie udać się jeszcze raz? Organizacja Igrzysk Olimpijskich postawiłaby przed nami jeszcze jedną, bardzo ważną szansę.

Mam na myśli szansę na przełamanie barier, które są między Polakami. Jak bardzo łatwo je dziś doświadczyć, w szczególności w odniesieniu do różnic politycznych – to bardzo smutne. Brakuje nam wspólnego celu, do którego wszyscy byśmy dążyli razem, niezależnie od poglądów. Czy Igrzyska Olimpijskie byłyby w stanie spełnić taką rolę? Im więcej z nas uwierzy, że tak, tym większe prawdopodobieństwo, że to się spełni. Będzie to jednak niezwykle trudne w sytuacji, gdy jeszcze niedawno pomysł organizacji igrzysk był przez wielu krytykowany, a dziś z racji innych warunków politycznych, jest przez te same osoby wspierany.