Sportowy samochód – chociaż na jeden dzień, kusi. Wynajem samochodów luksusowych w Polsce jest w rozkwicie. Nic dziwnego, że niektóre wypożyczalnie oferują nawet taki wynajem w cenach promocyjnych albo podejrzanie niskich. Jedna z pierwszych zasad świadomego konsumenta powinna brzmieć: im niższa cena za usługi, tym dokładniej należy czytać umowę. Kara umowna za przekroczenie prędkości to jedna z pułapek stosowanych przez wypożyczalnie.
Jedną z popularniejszych fraz w Google odnośnie wynajmu samochodów sportowych jest „wynajem samochodów sportowych bez kaucji”. Wniosek z tego jest mniej więcej taki, że każdy chciałby pojeździć, ale nie każdego stać na przekazanie kwoty zabezpieczenia. Oczywiście im droższy samochód, tym większa kaucja. Dla przedsiębiorcy drogie auto podobnie jak zegarek swiss made to czasami element wizerunku. Dlatego często biorą auta marki premium w leasing, a i zdarza się wynajem na spotkanie z klientem. Chociaż tutaj o wiele łatwiej niż w przypadku popularnych zegarków majtkowców przesadzić i wyglądać śmiesznie, na przykład jak informatyk w pogniecionym t-shircie w Bentleyu. Nie zmienia to faktu, że nikt nie powinien płacić kar umownych z kosmosu.
To wprost prowadzi do pytania, na co należy uważać, wynajmując samochód sportowy? Ale i nie tylko sportowy, bo dotyczy to także wynajmu aut zwykłych.
Regulamin wypożyczalni, umowa, ogólne warunki najmu – kara umowna za przekroczenie prędkości
Nie potrzeba wiele wysiłku, aby odnaleźć wątpliwe zapisy w regulaminie wypożyczalni. Chodzi o karę umowną za przekroczenie prędkości zawartą w regulaminach wielu wypożyczalni. W kontekście wynajmu pojazdów sportowych brzmi to niemal jak pułapka. Jeden z zapisów w regulaminie wypożyczalni, który udało mi się znaleźć przewidywał:
opłatę w wysokości 100 zł za przekroczenie prędkości powyżej 180 km/h
Oczywiste w tej sprawie jest na pewno jedna rzecz. Wynajem sportowego auta nie zwalnia kierowcy z obowiązku przestrzegania przepisów drogowych. Można jednak sobie wyobrazić, że ktoś chciałby pojechać takim pojazdem szybciej, w miejscu, gdzie jest to legalne. Podpowiadamy, że nie są to nocne wyścigi w Gdańsku, ani w żadnym innym mieście. Ale na przykład Niemcy chyba niedługo zagwarantują sobie brak limitów prędkości na autostradach jako prawo obywatelskie, po tym, jak TSUE orzekł, że opłaty na niemieckich autostradach stanowią dyskryminację (chociaż jest to tylko taki uproszczony żart – po szczegóły odsyłam do artykułu Pawła Meringa). Innym miejscem są oczywiście tory wyścigowe, gdzie legalnie można przekraczać prędkość.
Tymczasem po zdaniu takiego pojazdu, wynajmującego może czekać nieprzyjemna niespodzianka. Duża część wypożyczalni – szczególnie w przypadku najmu pojazdów sportowych – zabezpiecza się, montując w pojeździe GPS. Odczyt danych z takiego urządzenia może być podstawą do stwierdzenia, że najemca przekroczył prędkość i naliczenia kary umownej. Dane lokalizacyjne są oczywiście chronione przez RODO, ale to odrębna sprawa i odrębna odpowiedzialność. Najczęściej kara będzie, a jakże, potrącona z kaucji. To pozostawia najemcę sportowego auta z obowiązkiem zwrotu auta i pomniejszoną kaucją. Bo przetrzymywanie samochodu do czasu zwrotu pełnej kaucji może już podpadać pod przywłaszczenie pojazdu – czyli odpowiedzialność karną.
Czy kara umowna za przekroczenie prędkości jest ważna?
No cóż – może być różnie. Kara umowna może być nałożona na jedną ze stron umowy z tytułu niewykonania albo nienależytego wykonania umowy. Dodatkowo może być zastrzeżona tylko w razie niewykonania obowiązku o charakterze niepieniężnym. Dlatego właśnie operatorzy komórkowi dochodzą zwrotu przyznanej ulgi albo nakładają kary za nieutrzymywanie aktywnej karty sim, a nie po prostu za to, że ktoś nie płaci abonamentu. W przypadku najmu obowiązek jazdy w określonej prędkości to oczywiście obowiązek niepieniężny, ale dla swojej skuteczności powinien wyraźnie więc wynikać z umowy (nie tylko z treści kary umownej). Inaczej sąd może go uznać za niezastrzeżony, szczególnie w sporze przedsiębiorcy (wypożyczalni) z konsumentem.
Innym ważnym argumentem w sprawie może być brak szkody wierzyciela. No bo jaką szkodę poniósł wynajmujący, za to, że ktoś depnął gaz w sportowym aucie?
Problem z tym jest taki, że jeden sąd może orzec tak, a drugi inaczej. Wysokość szkody nie ma znaczenia dla powstania roszczenia o wypłatę kary. Niektóre sądy się tego trzymają i nie biorą w ogóle pod uwagę tego, czy wierzyciel poniósł karę, czy nie. Inne orzekają odmiennie – jeżeli tylko najemca zdoła udowodnić zupełny brak szkody wypożyczalni, to w konsekwencji wykaże też, iż kara umowna nie przysługuje.
Rażąco zawyżona kara umowna za przekroczenie prędkości
Najemca, w tym przedsiębiorca, może też argumentować, że kara umowna za przekroczenie prędkości była za wysoka. Chodzi szczególnie o sytuacje, w których samochód sportowy wynajęliśmy tanio. Każdy może podnosić, że wysokość kary jest rażąco zawyżona w odniesieniu do wartości umowy. W wypadku konsumenta będzie to niedozwolone postanowienie umowne, które po prostu może być uznane przez sąd za niewiążące. W przypadku przedsiębiorcy, który np. wynajął luksusowy samochód na spotkanie z klientem albo zwykły – po prostu na potrzeby działalności – powstanie uprawnienie do obniżenia kary.
Kara rażąco zawyżona? Nie ma tutaj żadnych określonych mierników, ale jak ktoś mi to kiedyś obrazowo wytłumaczył, kara jest rażąco zawyżona wtedy, gdy każdy po usłyszeniu ile wynosi, popuka się w głowę. Wciąż jednak chodzi o odniesieniu do wartości umowy, nie stanu portfela albo jadowitości posiadanego w kieszeni węża.
Warto też, aby konsument pamiętał o prawach konsumenta, a więc czy regulamin został mu dostarczony itp. Co więcej, obowiązuje też ogólna zasada – postanowienia umowy zawieranej nieuzgodnione indywidualnie nie wiążą konsumenta, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy.
Większość porządnych wypożyczalni nie ma takich zapisów w regulaminach
Kara umowna za przekroczenie prędkości dotyczy najczęściej wypożyczalni o wątpliwej jakości usługach i cenach. Większość topowych wypożyczalni, które zarabiają na wypożyczaniu pojazdów, nie karach umownych, takich zapisów w regulaminie nie ma. Na forach znalazłem wpisy, zgodnie z którymi ktoś w podpisywanej ad hoc umowie najmu znalazł zapis np. o przepadku całej kaucji. Dlatego właśnie warto uważać na zapisy w umowie, a szczególnie kary umowne. I nie pozwolić, aby chwilowy „blichtr” jaki oferuje wynajem luksusowego auta, zaślepił na tyle, że ktoś nie zauważy wielkiego wrzodu w umowie, który może za chwilę może z bólem pęknąć.