Pracownik, z którym bezprawnie lub bezzasadnie rozwiązano umowę o pracę, ma dwie możliwości – żądać odszkodowania lub przywrócenia do pracy. Jeśli zdecyduje się na drugie rozwiązanie, nie ma jednak gwarancji, że sąd takie żądanie uwzględni. Przepisy przewidują bowiem pewien„wentyl bezpieczeństwa”, a więc sytuacje, kiedy sąd nie przywróci pracownika do pracy. Chodzi tu o przypadki, gdy spełnienie takiego żądania jest niemożliwe lub niecelowe.
Pracownik ma do wyboru dwa roszczenia
Wadliwe rozwiązanie umowy o pracę sprawia, że po stronie pracownika powstają konkretne roszczenia. Może żądać przywrócenia do pracy na dotychczasowych warunkach lub zapłaty odszkodowania. Jeśli natomiast w momencie odwołania od decyzji pracodawcy obowiązuje jeszcze okres wypowiedzenia, ma prawo żądać uznania takiego wypowiedzenia za bezskuteczne.
Większość osób wybiera odszkodowanie. Nie chcą pracować dla kogoś, kto bez uzasadnionych powodów postanowił z nimi rozwiązać umowę o pracę. Zdarza się zresztą, że podczas postępowania pracodawca próbuje za wszelką cenę udowodnić, że miał podstawy, by pracownika zwolnić. Tym samym można się spodziewać, że dalsza praca nie będzie przebiegać w przyjemnej atmosferze.
Niektórzy mimo wszystko wolą wnosić właśnie o przywrócenie do pracy. Zwykle taką decyzję podejmują pracownicy, dla których szczególne znaczenie mają pewne uprawnienia związane ze stosunkiem pracy – na przykład staż pracy czy uprawnienia emerytalne. Na przywrócenie do pracy może zdecydować się też pracownica w ciąży, która zamierza skorzystać następnie z urlopu macierzyńskiego. Nie oznacza to jednak, że takie roszczenie automatycznie zostanie uwzględnione. Istnieją bowiem przypadki, kiedy sąd nie przywróci pracownika do pracy, powołując się na obowiązujące przepisy. Odmówić nie będzie mógł tylko w przypadku osób, którym przysługuje szczególna ochrona trwałości stosunku pracy.
Kiedy sąd nie przywróci pracownika do pracy?
Wspomnianym „wentylem bezpieczeństwa” jest artykuł 45 § 2 Kodeksu pracy, zgodnie z którym:
Sąd pracy może nie uwzględnić żądania pracownika uznania wypowiedzenia za bezskuteczne lub przywrócenia do pracy, jeżeli ustali, że uwzględnienie takiego żądania jest niemożliwe lub niecelowe; w takim przypadku sąd pracy orzeka o odszkodowaniu.
W tym miejscu pojawia się pytanie – co właściwie kryje się pod pojęciem „niemożliwości” czy „niecelowości”? Wątpliwości w tym zakresie było na tyle dużo, że Sąd Najwyższy w kilku swoich orzeczeniach wyjaśnił, jak należy rozumieć ten przepis. Najbardziej oczywistą sytuacją wydaje się ta, gdy między stronami istnieje poważny konflikt. Wówczas decyzja o przywróceniu pracownika na dawne stanowisko sprawiłaby, że tylko by on narastał. Podobnie jeśli pracodawca jak najbardziej miał podstawy do zwolnienia pracownika, a wypowiedzenie posiadało jedynie braki formalne, sąd również zasądzi odszkodowanie w miejsce żądania z pozwu.
Wśród innych przypadków, kiedy sąd nie przywróci pracownika do pracy, można wymienić sytuację, gdy stanowisko pracy uległo już likwidacji. Jeśli pracodawca nie ma środków pozwalających na dalsze zatrudnienie pracownika po zakończeniu postępowania, przywrócenie go do pracy jest niemożliwe. Tak samo o bezcelowości przywrócenia do pracy może przesądzić utrata zaufania do pracownika uniemożliwiająca dalsze zatrudnienie.