Zakończyły się konsultacje społeczne do programu „Mój rower elektryczny”. Uwagi do zaprezentowanych przez NFOŚiGW założeń złożył Związek Polskiego Leasingu. W ocenie przedsiębiorców refundacje powinny objąć nie tylko zakup pojazdów, ale także wynajem, czy leasing na rower elektryczny. Zgłaszanych zastrzeżeń jest też więcej.
Program „Mój rower elektryczny” ma wystartować już za parę miesięcy
18 lipca zakończyły się organizowane przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej konsultacje społeczne do programu „Mój rower elektryczny”. Jego start zaplanowano już w 2025 roku, a na refundacje do zakupu pojazdów NFOŚiGW ma zamiar w ciągu najbliższych pięciu lat wydać kwotę 300 milionów złotych. Pieniądze będzie można przeznaczyć nie tylko na klasyczny rower elektryczny, ale także na wersje cargo oraz wózki rowerowe.
Poza określonymi warunkami technicznymi każdego pojazdu w planach jest ograniczenie finansowania jedynie dla nowych rowerów. Co więcej, jednoślad będzie musiał mieć oznaczony okres trwałości, który wyniesie 2 lata liczone od daty jego zakupu. Pieniądze nie będą mogły zostać wykorzystane na zakup poszczególnych części, czy wyposażenia. Ważną kwestią ma być także obowiązek zarejestrowania roweru na Policji, co skutkuje wygrawerowaniem na ramie swoistego numeru rejestracyjnego.
Osoby fizyczne mają mieć możliwość samodzielnego skorzystania z refundacji wyłącznie na jeden pojazd. W przypadku kolejnego zakupu, obowiązkiem będzie wskazanie co najmniej jednego współwłaściciela roweru. Pieniądze z unijnego Funduszu Modernizacyjnego sfinansują do 50% kosztów zakupu jednak nie więcej niż 5000 złotych. W przypadku rowerów cargo i wózków rowerowych maksymalna kwota ustalona została na 9000 złotych.
Program „Mój rower elektryczny” poza osobami fizycznymi skierowany jest też do samorządów i niektórych przedsiębiorców. Wnioski będą mogły złożyć firmy prowadzące działalność w sektorze transportu drogowego, przesyłek pocztowych i kurierskich, czy wypożyczalni oraz dzierżawy sprzętu rekreacyjnego i sportowego.
Leasing na rower elektryczny wykluczony z programu. ZPL apeluje o zmiany
W przewidzianych założeniach programu „Mój rower elektryczny” z refundacji wykluczono pojazdy sfinansowane przy wykorzystaniu instytucji leasingu. W ocenie Związku Polskiego Leasingu, reprezentującego interesy ponad 90% krajowego rynku leasingu, takie rozwiązanie jest całkowicie niezasadne i wymaga zmiany.
Jak wskazuje ZPL w uzasadnieniu swoich postulatów, według danych PZPM na podstawie danych Centralnej Ewidencji Pojazdów, udział firm leasingowych w zarejestrowanych na przedsiębiorców nowych jednośladów w 2023 roku wyniósł 22,3%. To oznacza, że w grupie przedsiębiorców co piąty nowy jednoślad został zarejestrowany na firmę leasingową, czy w ramach wynajmu.
Warto zwrócić uwagę, że leasing był także zabroniony na początkowych etapach funkcjonowania programu „Mój elektryk”, co po czasie okazało się błędem. Branża uważa, że teraz będzie podobnie, a umożliwienie refundacji zakupu roweru elektrycznego także w ramach leasingu przyczyni się do lepszej absorpcji unijnych funduszy.
Refundacja mniej korzystna od dofinansowania. Założenia programu mogą wykluczać część zainteresowanych
Na ciekawy problem w zakresie założeń do programu „Mój rower elektryczny” zwrócił także uwagę czytelnik portalu Android.com.pl. Otóż NFOŚiGW planuje rozliczać przyznawane środku w ramach refundacji, a nie dofinansowania. To z kolei oznacza, że zainteresowany skorzystaniem z programu będzie musiał najpierw samodzielnie uzbierać środki na zakup i dopiero po dokonaniu transakcji ubiegać się o zwrot połowy poniesionych kosztów. Mechanizm działa zresztą bardzo podobnie w rządowym programie „Mój elektryk”.
Jak wskazuje Pan Dariusz taka forma wsparcia może de facto wykluczyć z programu osoby mniej zamożne. W jego ocenie uzbieranie kwoty ok. 7-8 tysięcy złotych to nie lada wyzwanie dla osób żyjących w małych miastach, na wsiach, a także osób młodych i seniorów. A to właśnie ta grupa teoretycznie mogłaby, przynajmniej w teorii, najbardziej skorzystać z proponowanych rozwiązań. Wykluczenie komunikacyjne wciąż jest bowiem nierozwiązanym problemem, który od lat trapi duże obszary naszego kraju.
Wyjściem z sytuacji mogłaby być zmiana formy wsparcia na dofinansowanie aktywowane już przy zakupie. Z takich udogodnień mogli skorzystać chociażby beneficjenci programu „Laptop dla nauczyciela”, którzy najpierw otrzymywali specjalny bon, a następnie wykorzystywali go w sklepie. Dzięki temu nauczyciele nie musieli wykładać z własnych środków całej kwoty na zakup sprzętu, a od razu płacili jedynie swoją część ceny.
Zarówno leasing na rower elektryczny, jak i odejście od refundacji na rzecz dofinansowania to z pewnością propozycje warte rozważenia przy tworzeniu konkretnych już regulacji prawnych do programu „Mój rower elektryczny”. Wciąż jest bowiem wystarczająco dużo czasu na uwzględnienie zgłaszanych uwag, które mogą przyczynić się do tego, że unijne środki zostaną wykorzystane efektywnie. Potencjał z pewnością jest spory, wszak zdaniem VeloBanku Polska jest już „rowerową potęgą”.